Sprawę zarobków w Telewizji Polskiej do swoich gierek postanowił wykorzystać Wojciech Sadurski – prawnik, który słynie ze swojej nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości oraz osób, które krytykują działania ekipy dowodzonej przez Donalda Tuska. Sadurski uderzył m.in. w Rafała Ziemkiewicza, który nie pozostał mu dłużny. „Niemoralnie jest się pastwić nad frustratem, ale każdy czasem bywa niemoralny, zwłaszcza, gdy się go uporczywie prowokuje” – wskazał publicysta.
Zarobki w Telewizji Polskiej
Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński w ramach interwencji poselskiej zwrócił się 26 grudnia z wnioskiem do TVP o udostępnienie informacji publicznej o zarobkach dyrektorów TAI za 2023 r. Z informacji przekazanej wczoraj wynika, że Michał Adamczyk, dyrektor TAI, od 25 kwietnia do 31 grudnia w ramach umowy zarobił ponad 372 tys. zł oraz 1,127 mln zł w ramach prowadzonej działalności gospodarczej - łącznie niemal 1,5 mln zł. Samuel Pereira, zastępca dyrektora TAI od 25 kwietnia zarobił 439 tys. zł. Marcin Tulicki łącznie ponad 713 tys. zł, a Rafał Kwiatkowski - ponad 366 tys. zł. Jarosław Olechowski, były szef TAI, zarobił w 2023 łącznie 1,4 mln zł.
Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w mediach społecznościowych wpis, w którym wykazało ile zarabiali dziennikarze Telewizji Polskiej w czasach, gdy zawiadywała nią Platforma Obywatelska. Tomasz Lis od 2008 do 2016 roku zarobił 21,2 mln zł, Maciej Orłoś (2013-2016) 2 mln zł, Beata Tadla (2015-2016) 833 tys. zł, Piotr Kraśko (2015-2016) 800 tys. zł a Hanna Lis (2015-2016) 450 tys. zł.
Sadurski uderza m.in. w Ziemkiewicza
Sprawę zarobków w TVP do swoich gierek wykorzystał też Wojciech Sadurski, który zaatakował m.in. Rafała Ziemkiewicza.
Skoro już znamy urobek głównych milionerów z TVPiS, to warto poznać też zarobki pomniejszych cwaniaków – beneficjentów tego złodziejskiego procederu: obu Wildsteinów, Rafała Ziemkiewicza (do niedawna, gwiazdy WTyleWizji), Janeckiego i innych mało zdolnych ale pazernych patriotów
— napisał na Twitterze/X Wojciech Sadurski.
Ziemkiewicz ripostuje
Rafał Ziemkiewicz nie pozostawił wywodu Sadurskiego bez odpowiedzi.
Żałosny przegryw @WojSadurski po raz enty przyp. się do moich zarobków. Rozumiem go – facet, który, gdyby nie korzystał za młodu ze specjalnych przywilejów jako dziecko komunistycznego ministra, nie zostałby ze swoimi talentami nawet kierownikiem poczty, nie może ścierpieć, że prześcigają go tacy „nieurodzeni” jak ja, więc uparcie próbuje sobie i innym wmówić, że ja też wszystko komuś zawdzięczam, najlepiej, że Kaczyńskiemu. Ale wbrew przysłowiu rozumieć niekoniecznie znaczy wybaczyć.
— podkreślił publicysta we wpisie zamieszczonym na Twitterze/X.
Ziemkiewicz dodał, że wszystko, co osiągnął, zawdzięcza swojej pracy, tak samo, jak jego córki.
Niemoralnie jest się pastwić nad frustratem, ale każdy czasem bywa niemoralny, zwłaszcza, gdy się go uporczywie prowokuje. Prawda jest taka, że napisałem i wydałem kilkanaście bestsellerów, mam największe z polskich dziennikarzy zasięgi w necie, a kiedy pracowałem dla TVP (do września 2020 – odszedłem, bo PiS poszedł w projekty dla mnie nieakceptowalne) to każdy program z moim udziałem podnosił antenę o sto, dwieście tysięcy. Może nie każdy wie, ale reklamy w telewizjach rozlicza się po emisji, właśnie według minutowych danych Nielsena – więc gdyby nawet za poprowadzenie każdego „WTyleWizji” płaciła mi TVP kilkanaście tysięcy złotych, to i tak wychodziłaby na tym do przodu. Poza tym, moja starsza córka dostała się na Oxford (to nie są studia, na które można kogoś „posłać”, tak jak tatuś-komuch posłał przed laty Sadurskiego) w ten sposób, że weszła na stronę internetową, wysłała list motywacyjny z listą swoich osiągnięć, po którym została zaproszona na rozmowę indywidualną, a następnie – do koledżu. Młodsza fakt, że już w II licealnej została laureatką olimpiady filozoficznej i jeszcze przed maturą ma indeks w kieszeni, także zawdzięcza wyłącznie sobie, nie Tacie. Moja jedyną zasługą jest, że dzięki odniesionym sukcesom jestem w stanie finansować studia córki (nie taję – po brexicie bardzo kosztowne) z własnej kieszeni, bez ubiegania się o żadne zapomogi
— napisał Ziemkiewicz.
Obserwując obsesyjne zainteresowanie Sadurskiego moją osobą postanowiłem się odwdzięczyć i poczytać trochę jego sławne publikacje w języku angielskim. Nie znalazłem tam nic twórczego, same banały, okraszone politycznie słusznymi sloganami. Po dobroci więc radzę sfrustrowanemu profesorkowi odstosunkować się ode mnie, bo będę zmuszony zacząć je cytować, i tym samym upokorzyć go publicznie jeszcze bardziej
— dodał publicysta.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/676455-zarobki-w-tvp-ziemkiewicz-bez-ogrodek-do-sadurskiego