Nowy rząd bardzo gorliwie ruszył z polityką sprzyjającą niemieckim interesom. Pod płaszczykiem ochrony natury, walki z narodową megalomanią, pod pozorem europeizacji albo w cieniu afery siłowego zajmowania mediów publicznych ekipa Donalda Tuska już zrealizowała pierwsze kroki jednoznacznie zbieżne z niemieckim interesem a szkodliwe dla polskiej racji stanu.
1.. Odepchnięcie Polski od Odry
Minister Klimatu Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała powstanie nowych parków narodowych. Jeden z nich ma obejmować rejon Dolnej Odry co uniemożliwi Polsce zorganizowanie tam żeglugi śródlądowej. Międzynarodowa koalicja „Czas na Odrę” sama przyznała, że po stworzeniu tam parku narodowego większość trasy wodna będzie mogła być wyznaczona przez Niemcy i z korzyścią dla niemieckiej gospodarki.
2.. Utrącanie projektu CPK
Nowym szefem przedsięwzięcia został z ramienia rządu Maciej Lasek. To zdecydowany przeciwnik budowy CPK w ogóle, w retoryce rządowej mówi się o megalomanii, w analizach eksperckich - o potencjalnej konkurencji dla Niemiec. W piątek okazało się, że Maciej Lasek był osobistym klientem Barbary Czerniawskiej, odpowiedzialnej za Inicjatywę Społeczną „Nie dla projektów CPK w całej Polsce”.
3.. Zgoda na pakt migracyjny
20 grudnia w UE osiągnięto porozumienie ws. „głównych elementów” paktu migracyjnego. Założenia zawierają wytyczne dotyczące szczególnej kontroli pozaeuropejskich przybyszy ale w zakresie relokacji imigrantów zakładają albo przyjęcie ich do kraju, albo wpłatę do budżetu Unii Europejskiej.
4.. Proniemiecka propaganda
Spacyfikowanie programu TVP INFO i „Wiadomości” nieprzypadkowo zbiegło się w czasie z decyzjami na szczytach UE dotyczących imigracji. Sparaliżowanie telewizji publicznej uniemożliwiło informowanie Polaków o niemieckiej polityce wobec imigrantów, zaś program „19:30” jest poprawny politycznie do tego stopnia, że w rocznicę Powstania Wielkopolskiego mówił o zrywie przeciwko „Prusom” a nie „Niemcom” (W 1918 roku Prus już nie było od półwiecza, istniało za to Cesarstwo Niemieckie).
5.. „Depisyzacja” według niemieckich instrukcji
Choć minimalizowanie wpływów poprzedniej ekipy rządzącej jest w polskiej demokracji powszechne, to polityka Donalda Tuska po 13 grudnia pokrywa się z zaleceniami niemieckiej prasy. I tak np. berliner-zeitung.de pisał już w I połowie grudnia, że nowa koalicja „próbuje uczynić kraj ponownie demokratyczym przy użyciu metod niedemokratycznych”, zaś „Die Welt” zachęcało do deprecjononowania posłów PiS broniących mediów publicznych przed bezprawnym przejęciem.
W następnych odcinkach
Ale już rozpoczęte procesy podporządkowywania polskiego interesu niemieckiej racji stanu nie wyczerpują tematu. Wiele wskazuje na to, że nowy rząd podejmie kolejne kroki w tym kierunku. I tak weryfikacja zamówień MON na uzbrojenie z Korei Południowej prawdopodobnie doprowadzi do zakupów z Niemiec, zaniechanie starań o reparacje od Niemiec za II wojnę światową oraz ograniczenie rozbudowy infrastruktury portu w Świnoujściu wydają się być nieuniknione. W przypadku tego ostatniego Julian Barlen, polityk SPD z Meklemburgii już wyraził nadzieję, że z Donaldem Tuskiem uda się porozumieć w tej sprawie.
Czekamy także na rozwój „afery wiatrakowej”, bowiem już propozycje rozwiązań wokół farm wiatrakowych wyglądają na wsparcie dla niemieckiego przemysłu. Przy głosowaniu nad ustawą dostrzeżono dziwną korelację przekazania Polsc 5 miliardów euro z KPO i strat Siemensa akurat na tę samą kwotę, co politycy prawicy kojarzą z programem ratunkowym dla tej firmy właśnie poprzez zamówienia z naszego kraju.
Donald Tusk nie zgłosił ani do Komisji Etyki Poselskiej ani nie wniósł do sądu sprawy nazwania go przez Jarosława Kaczyńskiego „niemieckim agentem”. Ciekawe dlaczego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/676439-piec-ustepstw-tuska-na-rzecz-niemiec-na-horyzoncie-kolejne