„Proszę się zastanowić, kto z funkcjonariuszy służb podniesie teraz rękę na władzę? Kto podejmie takie postępowanie, które ujawnić może korupcję wśród obecnie rządzących? Taki funkcjonariusz może spojrzeć na nasz przykład i uznać, że lepiej tego nie ruszać. Tusk daje sygnał uczciwym funkcjonariuszom, że nie wolno sięgać zbyt wysoko” - mówi w rozmowie z portalem wpolityce.pl Maciej Wąsik, były wiceminister MSWiA.
CZYTAJ TAKŻE:Do SN wpłynęły odwołania Wąsika i Kamińskiego! „W tych sprawach składy sędziowskie jeszcze nie zostały wyznaczone”
WPolityce.pl: Czy czuje się pan nadal posłem? Zdaniem marszałka Szymona Hołowni, pan i minister Mariusz Kamiński utracili mandaty poselskie.
Maciej Wąsik: To bardzo dziwne gdyż wczoraj zostaliśmy zaproszeni na posiedzenie komisji, drogą mailową. Mało tego, gdy już pojawiliśmy się na posiedzeniu, to okazało się, że nasze nazwiska znajdują się na liście komisji. Nasze karty poselskie także działały
A jednak opuściliście posiedzenie komisji.
Zrobiliśmy to na znak protestu. Przysłuchiwaliśmy się ministrowi Szczepańskiemu, który mówił o budżecie MSWiA i przygotowywaliśmy się do zadawania pytań. Wtedy na salę wpadł jakiś młody człowiek (dyrektor gabinetu marszałka Hołowni - red.), zaczął wymachiwać jakimiś dokumentami i twierdził, że jest z gabinetu Hołowni. Ja jestem już trzecią kadencję parlamentarzystą i nie zdarzyło mi się, by pracownik Kancelarii Sejmu wpadał na posiedzenie komisji sejmowej i przeszkadzał posłom w wykonywanie swojego mandatu.
Ale on to zrobił w pewnym celu.
Jak rozumiem, wykonywał polecenie pana marszałka Hołowni, który wysłał go, gdy tylko dowiedział się, że przebywamy w Sejmie. Miał nam dostarczyć postanowienie o wygaszeniu naszych mandatów. W naszej ocenie, ta decyzja została wydana niezgodnie z prawem,. Prezydent skorzystał bowiem z prawa łaski i zadecydował o naszym ułaskawieniu. To co się zdarzyło w Sądzie Okręgowym w Warszawie traktujemy jako czynność pozorną, która nie ma mocy prawnej. Wyrok sądu ominął prawo łaski.
Panowie złożą jednak odwołanie od decyzji Marszałka Sejmu, jeśli tylko prawidłowo odbierzecie postanowienie?
Uznaliśmy, że to co się stało wczoraj w Sejmie było przyczynkiem do tego, by twierdzić, że nam „dostarczono” postanowienie o wygaszeniu mandatu. W stosownym terminie, o którym mówi ustawa, nasze odwołanie zostanie złożone.
Politycy większości sejmowej, ministrowie nazywają was bandytami, przestępcami. To są bardzo mocne słowa.
Zdajemy sobie sprawę, że politycy Platformy Obywatelskiej marzą o tym, by nas wyeliminować z życia publicznego. Dzieje się tak dlatego, że jesteśmy twórcami Centralnego Biur Antykorupcyjnego i jesteśmy też twarzą walki z korupcją w Polsce. CBA jest solą w oku PO. Ten pseudo wyrok, który zapadł, jest w istocie kolejnym etapem wojny z walką z korupcją w Polsce. Widać jak demolowane jest Biuro, a nas chcą wtrącić do więzienia właśnie za zwalczanie przestępstw korupcyjnych.
To ma być pokaz siły?
I przestroga. Proszę się zastanowić, kto z funkcjonariuszy służb podniesie teraz rękę na władzę? Kto podejmie takie postępowanie, które ujawnić może korupcję wśród obecnie rządzących? Taki funkcjonariusz może spojrzeć na nasz przykład i uznać, że lepiej tego nie ruszać. Tusk daje sygnał uczciwym funkcjonariuszom, że nie wolno sięgać zbyt wysoko. Można ścigać jakiegoś radnego, urzędnika, ale nie wyżej.
A nie ma pan wrażenia, ze ta polityczno-sądowa ustawka, to w istocie zemsta środowiska związanego z Donaldem Tuskiem? Ci ludzie nie zapomnieli wam rozpracowania afery hazardowej.
Warto w tym momencie przypomnieć, że CBA rozpracowywało także problem korupcji w Sądzie Najwyższym. Ten problem był poważny. Myślę, że część środowiska sędziowskiego, które jest skupione wokół „Iustitii” nie może nam tego wybaczyć. Tymczasem w składzie, który orzekał w SO w Warszawie, dwoje sędziów jest związana właśnie z „Iustitią”. Co ciekawe, sędzia nie związany z tym sędziowskim stowarzyszeniem złożył zdanie odrębne od wyroku. Czekam aż zapoznam się z jego treścią. Warto, by to zdanie poznała opinia publiczna.
Wyrok wydany przez Sąd okręgowy znacznie różni się jednak od wyroku z 2015 roku. Niweluje wiele tez sędziego Wojciecha Łączewskiego.
Oczywiście, że tak. Sąd powinien uwzględnić zdanie naszych obrońców, którzy obalili wszystkie tezy sędziego Łączewskiego. Większość tez wyroku z pierwszej instancji upadło w SO w Warszawie. Łączewski orzekł, że my całą sprawę sobie wymyśliliśmy. Tymczasem było poważne podejrzenie korupcji. Nie wyłudziliśmy kontroli operacyjnej od sądu. Okazało się, że wszystkie postanowienia sądu były wydane prawidłowo.
Za walkę z korupcją możecie jednak trafić do więzienia. To niesłychany skandal, ale teoretycznie jest to możliwe.
Donald Tusk ryzykuje tym, że staniemy się więźniami politycznymi. Powtórzę za ministrem Kamińskim, że w więzieniu też będziemy prowadzili działalność publiczną.
Jak pan minister sobie to wyobraża? Będziecie na spacerniaku spotykać ludzi, których sąd skazał na karę pozbawienia wolności, dzięki działaniom CBA?
Wielu zacnych ludzi trafiło do więzienie z powodów politycznych, tak było w czasach PRL. Być może to właśnie wraca.
Prezydent Andrzej Duda ma możliwość ponownego was ułaskawienia.
Pan prezydent skorzystał już z prawa łaski i to prawo cały czas obowiązuje. On tę sprawę rozstrzygnął.
Marszałek Hołownia tak nie uważa.
Możliwe, ale nie może być tak, że pan marszałek pstryknie sobie palcami, a pan prezydent musi ponawiać swoją decyzję. To co się dzieje ma złamać Prezydenta RP.
Jak wygląda teraz pana życie? Wciąż słyszymy od polityków większości sejmowej, ze lada moment zostanie pan zatrzymany. To oczywiście prawnie niemożliwe, ale w tej sprawie wiele razy złamano już zasady i prawo. Nie boi się pan, że pana zatrzymają na ulicy?
Jestem gotowy na wszystko i niczego się nie boję.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/676405-nasz-wywiad-wasik-kto-podniesie-teraz-reke-na-wladze