TYLKO U NAS. Jabłoński o groźbach Koboski ws. wyprowadzania posłów PiS z TVP: "Chcą coś ukryć. Czegoś się boją"

Zdaniem Pawła Jabłońskiego, posła PiS, który wraz z innymi parlamentarzystami Zjednoczonej Prawicy przeprowadzał interwencję poselską w ministerstwie kultury, groźby pod adresem posłów, tylko dowodzą, że ekipa Donalda Tuska chce coś ukryć.

CZYTAJ TAKŻE:„Opcja siłowa” rządu. Kobosko grozi: Musimy wyprowadzić media publiczne na prostą, fizycznie wyprowadzić polityków z miejsc, które okupują

Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora mówi bardzo wyraźnie, że posłowie mają prawo wstępu do pomieszczeń administracji rządowej i innych instytucji publicznych. My to prawo wykonujemy. Więcej, to jest nasz obowiązek, by wyjaśnić, czy nie doszło do złamania prawa

– stwierdził Paweł Jabłoński w telewizji wPolsce.pl.

Jeżeli ta ekipa, która dokonywała zamachu na media, także z użyciem siły, ludzi z bronią, będzie próbowała fizycznie nas usunąć, to będzie kolejny przykład łamania prawa. To będzie tez kolejny dowód na to, że chcą coś ukryć, czegoś się boją

– podkreślił Jabłoński.

Bezprawna uchwała i 107 minut Sienkiewicza

Poseł odniósł się także do bezskutecznej uchwały Sejmu z 19 grudnia tego roku, która miała być podstawą do bezprawnego przejęcia mediów przez Bartłomieja Sienkiewicza, nowego ministra kultury.

Uchwała jest kluczowa, ale nie dlatego, że wywołuje jakieś skutki prawne, wiemy, że jest bezprawna i nie jest źródłem prawa. Ma ona jednak znaczenie o tyle, że została wymieniona w treści aktów notarialnych wszystkich trzech spółek, na które rząd Donalda Tuska przypuściła atak. To oznacza, że te akty notarialne zostały sporządzone najwcześniej o godz. 22:14, a to i tak tylko przy założeniu, że minister Sienkiewicz teleportował się z Sejmu do swojego gabinetu i że razem z nim były tu inne osoby, gdy miały się tu odbywać rady nadzorcze. Dlatego wystąpiliśmy o książkę wejść i wyjść. Z jakiegoś powodu nie przekazano nam tych informacji

– stwierdził minister Paweł Jabłoński.

WB