Umówiliśmy się, że trzeba szybko i legalnie naprawić media publiczne; od stycznia rząd będzie pracował nad projektami ustaw dotyczącymi ładu medialnego - zapowiedział wiceszef MS Krzysztof Śmiszek (Lewica) w TVN24. „Zbyt długo media publiczne były (…) narzędziem tępej i brutalnej propagandy” - ocenił.
Śmiszek w środowej rozmowie został spytany, jak rząd zamierza uporać się z „patem” w mediach publicznych.
Sytuacja jest niezwykle skomplikowana, i to skomplikowana z winy PiS, które przez ostatnie lata uczyniło sobie z mediów publicznych prywatny folwark, i teraz trzeba to odkręcać
— powiedział.
Jak ocenił wiceminister sprawiedliwości, politycy PiS przebywający w siedzibach TVP czy PAP „nadużywają swojego immunitetu” i „udają, że przeprowadzają interwencje poselskie”.
Chciałbym powiedzieć panom i paniom z PiS, którzy chyba przez zasiedzenie chcą wziąć budynki TVP i PAP, że łamią prawo. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie daje prawa do tego, aby rozwalać prace urzędów czy instytucji publicznych. Mandat poselski czy senatorski służy do tego, aby skontrolować kierownika w danej instytucji, zażądać konkretnych dokumentów
— mówił wiceszef MS.
Polityk wskazał, że obok przepisów dotyczących interwencji poselskich funkcjonują także przepisy m.in. poświęcone kwestii naruszania miru domowego.
Naprawdę, uważam, że politycy PiS są na granicy łamania prawa lub wręcz to prawo łamią i powinni opuścić te budynki
— oświadczył Śmiszek.
Pytany o opinię Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, w której wyrażono wątpliwości co do sposobu zmiany władz w mediach publicznych, Śmiszek powiedział, że „szanuje zdanie kolegów i koleżanek z HFPC (…), ale jak obywatele nadają komuś władzę, to ta władza zobowiązuje także do odpowiedzialności”.
Ten rząd przyjął konkretne rozwiązania, które ja wspieram i jako prawnik uznaję za jedne z możliwych do wykorzystania
— podkreślił.
Dodał, że wśród koalicjantów panuje zgoda co do działania ws. mediów publicznych.
Lewica oczywiście popiera ten ruch ministra Bartłomieja Sienkiewicza, i nie widzę żadnych rozbieżności pomiędzy koalicjantami. Wszyscy się umówiliśmy - co do jednego - że trzeba naprawić media publiczne, trzeba to zrobić szybko, ale zgodnie z prawem. Zbyt długo media publiczne były narzędziem i zabawką w rękach polityków tej czy innej opcji, zbyt długo media publiczne służyły jako narzędzie tępej i brutalnej propagandy, trzeba to wszystko uporządkować
— mówił.
Od stycznia także rząd będzie pracował nad ustawami dotyczącymi ładu medialnego. To zostało zapowiedziane i to będziemy robić
— zapowiedział polityk.
Bezprawna operacja na zlecenie Sienkiewicza
Sejm podjął w ubiegły wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającej Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.
Decyzja szef MKiDN spotkała się z krytyką ze strony polityków PiS; także prezydent Andrzej Duda stwierdził, że doszło do naruszenia Konstytucji. Od powołania nowych zarządów w PAP i TVP w siedzibach tych spółek przebywają politycy PiS, protestujący przeciwko, jak oceniają, „bezprawnemu przejęciu” mediów przez nowy rząd.
Groźby wobec Wąsika i Kamińskiego
Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński o każdej porze dnia i nocy powinni oczekiwać pukania policji, która doprowadzi ich do zakładu karnego; nie będzie tak, żeby to, że ktoś był posłem czy ministrem wpływało na to, czy odbędzie karę - powiedział w TVN24 wiceszef MS Krzysztof Śmiszek (Lewica).
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas „afery gruntowej”.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał w czwartek postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Mimo to podczas czwartkowych obrad obaj politycy PiS weszli na salę plenarną Sejmu.
W środę wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek pytany był, czy - według niego - Kamiński i Wąsik są wciąż posłami, Śmiszek stwierdził, że „te mandaty zostały wygaszone”.
Rozumiem, że pan marszałek Hołownia uznał, że to głosowanie w kilka godzin po tym, jak zostały im wygaszone mandaty, jest jeszcze dopuszczalne w świetle potencjalnego złożenia przez nich zażalenia czy skragi do SN
— mówił, dodając, że - w jego przekonaniu - politycy PiS nie są już posłami.
Oni powinni byli wstrzymać się od głosowania z uwagi na postanowienie marszałka. (…) Mamy dzisiaj sytuację bez precedensu, takich sytuacji w historii polskiego parlamentaryzmu ostatnich 30 lat nie było
— powiedział Śmiszek.
Mogę powiedzieć jedno: warszawskie zakłady karne są już przygotowane na przyjęcie pana Wąsika i Kamińskiego; jest zapewniona pomoc medyczna, pomoc psychologczna, komisja penitencjarna, która zajmuje się nowo przybyłymi osadzonymi, zbierze się pewnie szybciej niż te ustawowe dwa tygodnie i zostaną podjęte decyzje co do warunków odbywania kary przez te dwie prawomocnie skazane osoby
— powiedział wiceszef MS.
Jak dodał, „panowie Wąsik i Kamiński powinni oczekiwać o każdej porze dnia i nocy - oczywiście zgodnie z przepisami - pukania policji do drzwi, która doprowadzi ich (…) do zakładu karnego”.
Nie ma ludzi równych i równiejszych. To, że ktoś jest posłem, albo był posłem czy ministrem nie powinno i nie będzie za czasów tej wladzy na to, czy ktoś będzie odbywał karę, czy też nie
— zaznaczył Śmiszek. Dodał, że pobyt Kamińskiego i Wąsika w zakładzie karnym „na pewno będzie sprawowany z najwyższą starannością ze strony władzy”.
Sprawa byłych szefów CBA
Sprawa byłych szefów CBA ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas „afery gruntowej” w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok „godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały”. Prezydent Andrzej Duda w 2015 r. ułaskawił skazanych wtedy nieprawomocnie Kamińskiego i Wąsika.
Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. SN w Izbie Karnej po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.
Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu.
Śmiszek: Pewne obszary wokół KRS muszą być uregulowane ustawowo
Pewne obszary wokół Krajowej Rady Sądownictwa muszą być uregulowane ustawowo; od stycznia rząd będzie prezentował odpowiednie projekty ustaw. Zmiany muszą nastąpić; KRS taka, jak obecnie, to źródło problemów z praworządnością - powiedział wiceszef MS Krzysztof Śmiszek (Lewica) w TVN24.
Śmiszek został zapytany o przyjętą przed świętami uchwałę ws. usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji Krajowej Rady Sądownictwa w demokratycznym państwie prawnym - w której wskazano, że trzy uchwały Sejmu z 2018, 2021 i 2022 r. ws. wyboru sędziów-członków KRS zostały podjęte z rażącym naruszeniem Konstytucji RP.
Skutkiem ich podjęcia było ukształtowanie składu Krajowej Rady Sądownictwa w sposób sprzeczny z Konstytucją RP, Traktatem o Unii Europejskiej oraz Konwencją Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a w konsekwencji utrata zdolności do realizacji przez Krajową Radę Sądownictwa jej konstytucyjnych funkcji i zadań, w tym w szczególności zdolności do stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów
— napisano.
W uchwale Sejm wezwał też członków KRS, wybranych do jej składu wbrew Konstytucji RP, do niezwłocznego zaprzestania działalności w KRS, gdyż ta podważa porządek konstytucyjny Rzeczypospolitej Polskiej.
Wiceminister sprawiedliwości pytany w środę, czy uchwała Sejmu ws. KRS może - podobnie jak w przypadku przyjętej w tym samym tygodniu uchwały dot. sytuacji w mediach publicznych - być „impulsem do podobnego jak w przypadku mediów działania dla nowego rządu”, Śmiszek ocenił, „zmiana w KRS nastąpić musi”.
Przez tak, a nie inaczej ukształtowaną Krajową Radę Sądownictwa mamy gigantyczne problemy z uznaniem naszej praworządności za zgodną z wartościami konstytucyjnymi. Ta uchwała jest jak busola, ma być jak latarnia morska dla nowego parlamentu, żeby wiedział - nowy parlament i nowa większość parlamentarna - gdzie jest konstytucja i jak powinna być ukształtowana KRS
— powiedział.
Pytany, jakie kolejne kroki w tej sprawie podejmie rząd, Śmiszek zapowiedział, że „od stycznia - jak zapowiedział już minister (sprawiedliwości) Adam Bodnar - rząd będzie prezentował projekty ustaw”.
Są pewne materie, pewien zakres merytoryczny, który musi być uregulowany ustawami
— zaznaczył.
Jesteśmy po rozmowach z Komisją Europejską; po rozmowach także oczywiście w swoim, koalicyjnym gronie, i mamy pewność co do jednego - że tak ukształtowana KRS nie ma racji bytu, jest grzechem pierworodnym i źródłem wszystkich naszych problemów. Ten skład KRS, który pochodzi z wyboru sejmowego - mówię o sędziach wybranych przez polityków - musi ulec zmianie, ponieważ nie jest to zgodne ze standardem konstytucyjnym
— powiedział wiceszef MS.
Dopytywany, czy zmiany będą następować w oparciu o uchwałę sejmową, czy przygotowane ustawy, Śmiszek odparł, że „uchwała tylko wyznacza kierunek, pokazuje, jakie jest oczekiwanie większości parlamentarnej od rządu, w którym kierunku iść”.
Projekty ustaw będą, bo być muszą - KRS jest uregulowana nie tylko konstytucyjnie, ale także na poziomie ustawowym, dlatego chcąc zmieniać, doprecyzować lub dostosowywać jej działanie do konstytucji, trzeba zmieniać ustawy - i takie będą
— zadeklarował polityk.
W ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości Adam Bodnar mówił, że przyjęta przez Sejm uchwała ws. usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji Krajowej Rady Sądownictwa w demokratycznym państwie prawnym jest „początkiem procesu”.
To nie jest tak, że to będzie uchwała i koniec i nic dalej. W tym tygodniu miałem spotkanie z organizacjami pozarządowymi, które przez te ostatnie miesiące, lata pracowały nad rozwiązaniem problemu Krajowej Rady Sądownictwa. Mają oni projekty ustaw dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa. Jest projekt senacki, który został przygotowany przez Senat poprzedniej kadencji. Tylko, że ja w odróżnieniu od poprzedniego ministra sprawiedliwości nie zamierzam poprosić jednego czy drugiego posła, który nagle zbierze podpisy i wniesie projekt ustawy do Sejmu, tylko chcę po prostu przeprowadzić normalny proces legislacyjny
— zaznaczył wówczas szef MS.
Jak widać, Krzysztof Śmiszek, będący obecnie wiceministrem sprawiedliwości, nie dostrzegł działań Bartłomieja Sienkiewicza przy przejmowaniu mediów. Uderzył za to w polityków PiS, którzy będąc w siedzibach TAI-u i PAP-u starają się przeciwdziałać temu bezprawiu. Jednocześnie Śmiszek pozwolił sobie na groźby wobec Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Czy tak stronniczo powinien zachowywać się ktoś, kto jest wiceministrem sprawiedliwości?
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/676047-hipokryzja-smiszektrzeba-legalnie-naprawic-media-publiczne