Dzieje się historia. Niestety paskudna. Albo nas zupełnie zniszczy, albo odrodzi. Podsumujmy dotychczasowe wydarzenia z zamachu na media publiczne.
1) W bezprecedensowy sposób rząd Tuska, a zwłaszcza minister kultury ppłk Sienkiewicz, złamali prawo. Po przyjęciu przez Sejm bezprawnej uchwały ogłosili zmiany w radach nadzorczych i zarządach spółek mediów publicznych i wysłali swoje komanda, by przejęły budynki Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i PAP. Złamali ustawę o Radzie Mediów Narodowych (nigdy nie zakwestionowanej!), a najbezczelniej ustawę o Polskiej Agencji Prasowej.
2) Wyłączyli sygnał TVP Info i skasowali emisję wszystkich programów informacyjnych w TVP1 i TVP2, czym nawiązali do czasu stanu wojennego - nawet kalendarzowo im się zgadza.
3) Do dzieł Jaruzelskiego nawiązali również emitując neo-Wiadomości spoza siedziby TVP, z prywatnego studia należącego do Zbigniewa Benbenka. Na marginesie, wiecie Państwo, że właściciel „Super Expressu” był przed stanem wojennym jedynym w Polsce prywatnym właścicielem automatów do gier? Dlaczego Platformę tak chronicznie ciągnie do ludzi z branży hazardowej?
4) Aby przejąć budynek PAP, wysłali tam ochroniarzy. Tak się składa, że tych samych, którzy na co dzień chronią Donalda Tuska. Firma Art Security zabezpieczała m.in. jego czerwcowy marsz miliarda, czy tam tryliona.
5) W redakcjach mediów publicznych pojawili się (bezprawnie) dziennikarze zatrudnieni przez polityków! To politycy składali im oferty pracy i namówili do wypowiedzenia dotychczasowych umów (co ciekawe - TVN-y, Onety, czy Polsaty nie miały nic przeciwko temu i szybciutko zwolniły swoich pracowników z obowiązku świadczenia pracy i zakazu konkurencji).
6) Rozpoczęli czystki (bezprawne) w mediach publicznych, a zwłaszcza w TVP. Nie zwolnienia, lecz czystki, w stylu państw o ustroju totalitarnym lub neo-totalitarnym. Tworzone są listy proskrypcyjne dziennikarzy. Pracę mają stracić ludzie, których jedyną winą jest niekiedy tylko to, że zaczęli ją za rządów poprzedniej ekipy.
7) Po 15 latach Tusk przypomina nam, jak bardzo inspirujący jest dlań Wschód. Sceny, które obserwujemy w TVP czy PAP, jako żywo przypominają putinowskie pacyfikacje niezależnych mediów. W tym czasie Tusk odgrywa przed kamerami łzawy spektakl, przedświątecznie odwiedzając siedmiolatka, który marzył o spotkaniu z nowym premierem. Nihil novi. Pewien wąsaty Gruzin czy niespełniony pisarz z Mönchengladbach praktykowali takie ustawki już przed ponad 80 laty.
8) Poinformowali Polaków, że nie dadzą z budżetu miliardów na media publiczne, po czym po cichu wpisali 3 mld zł rekompensaty do ustawy okołobudżetowej i błyskawicznie przepchnęli ją przez parlament. Prezydent zapowiedział weto. Szach!
9) Za całą tę gangsterkę odpowiada przede wszystkim Platforma Obywatelska, lecz autoryzują ją pozostałe partie koalicji. I choć politycy np. PSL udają, że nie mają z tym nic wspólnego - a właściwie udają, że ich nie ma - są współodpowiedzialni. To wszystko idzie również na ich konto. I uderza w ich elektorat. Co oni jeszcze robią w tym rządzie?!
10) Osłona medialna trwa, bo większość ich klakierów w prywatnych redakcjach wciąż woli się prostytuować i okłamywać swoich odbiorców niż rzetelnie wykonywać obowiązki. Jest jednak coraz więcej głosów krytycznych, nawet w sympatyzujących z zamordystyczną władzą mediach pojawiają się pęknięcia.
11) Buntuje się świat prawników, wcześniej raczej sprzyjających ekipie Tuska. Konstytucjonaliści grają larum (tak, są i tacy, którzy robią z siebie idiotów przekonując, że wszystko jest tip top), Helsińska Fundacja grzmi, a Rzecznik Praw Obywatelskich nie pozostawia wątpliwości: łamana jest ustawa zasadnicza, by politycy zrobili skok na media.
12) Sami wykonawcy tego medialnego zamachu stanu mają świadomość, że to ciężkie bezprawie. Na specjalnej grupie w komunikatorze wymieniają się uwagami, że to „pachnie stanem wojennym”. Stosują jednak zasadę: „lepszy krzyk 50 niż dowód na bezsilność władzy”. Cel uświęca środki. A celem jest PR lewacko-liberalnego rządu. Czyli można sięgać po metody Jaruzela, byle Tusk jawił się Polakom jako człek twardy i skuteczny. To cynizm nie spotykany nawet wśród polityków.
13) Polacy się budzą. Manifestacje są coraz liczniejsze, w coraz większej liczbie miast. Tusk musi się liczyć z potężnym buntem.
14) Musi się też liczyć z buntem w podległych sobie instytucjach. Nikt nie chce mieć na sumieniu gwałcenia prawa i destabilizowania państwa. Dlatego narasta opór w służbach specjalnych, a zwłaszcza ABW, której funkcjonariusze (nie ci ze szczytów, a z kolejnych, niższych szczebli) wcale nie muszą opowiedzieć się po stronie rządu, jeśli ten gwałt miałby pójść dalej - a są przecież takie zapowiedzi. Oni nie stoją na straży rządu, lecz państwa i jego konstytucyjnego porządku.
15) Powagę sytuacji dostrzega Kościół. Przewodniczący KEP jasno nawołuje do respektowania prawa i porzucenia rozwiązań siłowych. Przy okazji wskazuje na gardłowy moment, w jakim dzieje się ten bandytyzm: „Wojna na Wschodzie, a na Zachodzie dążenie Unii Europejskiej do przekształcenia się w jedno państwo sprawiają, że narodowe pojednanie nabiera szczególnej wagi”.
16) To posłowie Prawa i Sprawiedliwości swoją konsekwentną obecnością zablokowali brutalne przejęcia mediów publicznych.
17) Kryzysowa sytuacja oddzieliła chłopców od mężczyzn. Wśród tych pierwszych na czoło wysuwa się prezes TVP, który najpierw wpuścił swego uzurpatora-następcę, następnie przyjął w gabinecie i długo referował sprawy spółki, a ostatecznie w owym gabinecie zostawił, zabrał zaś plecaczek i poszedł do domku. A może na kaszkę do prezes Polskiego Radia, która podobnie bez walki oddała podległą sobie firmę? Na przeciwległym biegunie jest prezes PAP, który nie pękł ani przez chwilę (czym nie zaskoczył znających go od lat).
18) Skoro przy panu Błońskim jesteśmy, dowiedzieliśmy się o tym obłym osobniku, że najważniejszym, co go interesowało pod koniec pierwszego dnia zamachu na PAP, było wzięcie vouchera na taksówkę, by nie musiał z własnej kieszeni płacić za taxi lub tramwaj.
19) Sięgnięto po najbardziej zdemoralizowane kadry prawnicze, by obsadzić je w pseudo-radach nadzorczych. To np. ludzie, którzy reprezentowali Hannę Gronkiewicz-Waltz przed komisją reprywatyzacyjną i solidnie przyłożyli rękę do wielu tragedii wywłaszczonych lokatorów.
20) Jeśli Marek Czyż nie pojawia się przed kamerą po spożyciu, powinien chyba skonsultować się ze swoim neurologiem lub protetykiem. Ten bełkot jest naprawdę niepokojący.
21) Jedyne co potrafi zrobić Paweł Płuska, to przygotować serwis pseudoinformacyjny o jakości rodem z czasów, gdy zaczynał swą służbę przy Wiertniczej.
22) Dalej (choć nie zanosi się na za dużo tego „dalej”) może być jeszcze gorzej. Płuska może bowiem mieć problem z dostępem do archiwów TVP, jeśli tak szybko będą w nich robione porządki. Zakładam wszak, że serial „Reset” czy archiwalne – choć bardzo niedawne - wydania serwisów informacyjnych oraz programów publicystycznych TVP nie zniknęły tylko z dostępnych zewnętrznie kanałów, lecz nawet wewnętrznych zasobów Telewizji Polskiej. Żeby przypadkiem nikomu nie przyszło do głowy sięgać po treści zakazane przez naszego kieszonkowego dyktatorka i jego podpułkownika.
23) A propos tego, co dalej. Nowa władza potrzebowała raptem kilku dni, by pokazać swoją autorytarną, bandycką wręcz twarz. Oni nie chcą niczego reformować, lecz niszczyć. Nie oglądają się na prawo, lecz sięgają po brutalną siłę. Donald Tusk już na starcie swoich drugich rządów ujawnił najgorsze, bezwzględne oblicze. Sam z siebie się nie cofnie. Trzeba więc go do tego zmusić. To zadanie, które muszą podjąć wszyscy, którym leży na sercu dobro Polski: politycy (również jego koalicjanci), którzy nie chcą funkcjonować w kraju anarchistycznym; coraz mniej liczni, ale coraz wyraźniej widoczni uczciwi dziennikarze; prawnicy, na których wiedzę i doświadczenie tak ostentacyjnie pluje dziś ekipa puczystów; sędziowie, od których zależą teraz wpisy do KRS; duchowni, którzy muszą sobie przypomnieć o swojej roli w trudnych dla narodu momentach; a przede wszystkim zwykli Polacy – swoją aktywnością, czy to osobistą na manifestacjach, czy choćby „zdalną”, w internecie. Tusk w krótkim czasie potężnie zachwiał Polską. Nie można mu pozwolić, by ją przewrócił. I sprawić, by choć następne Święta były wesołe. Tego naszej Ojczyźnie, sobie i wszystkim Państwu życzę!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/675771-przedswiateczny-pucz-medialny-podsumujmy-co-dzis-wiemy