„Wszystko dzieje się na podstawie wczorajszej uchwały Sejmu, która - jak słyszeliśmy od pana marszałka Hołowni - miała być tylko niewinną ‘opinią’, ‘apelem’. I na mocy tego ‘niewinnego apelu’ wyłączono cały sygnał, wszystko powoli znika, film ‘Reset’ i inne materiały” - mówi portalowi wPolityce.pl posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Milczanowska.
wPolityce.pl: Nadal przebywa Pani Poseł przy Woronicza 17? Jak obecnie wygląda sytuacja w siedzibie TVP?
Anna Milczanowska: Tak, jesteśmy w tych pomieszczeniach, gdzie był prezes zarządu, ale sam gabinet prezesa jest zamknięty, bo ukryło się tam paru panów. Jeden z nich zaatakował nas bardzo brutalnie. Nie wiem, co to był za „silny człowiek”, ale zaatakował też naszą koleżankę.
I pani poseł Joanna Borowiak udała się na obdukcję?
Tak, została zabrana przez pogotowie, bo trzeba było zobaczyć, czy nie ma jakiegoś pęknięcia obojczyka w ręce. Pan Zemła, który dostał glejt od ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza przyjechał wręczyć wypowiedzenia prezesowi zarządu.
Wszystko dzieje się na podstawie wczorajszej uchwały Sejmu, która - jak słyszeliśmy od pana marszałka Hołowni - miała być tylko niewinną „opinią”, „apelem”.
I na mocy tego „niewinnego apelu” wyłączono cały sygnał, wszystko powoli znika, film „Reset” i inne materiały.
Widzimy, w jakim państwie przyszło nam żyć. Mija tydzień, odkąd Donald Tusk rządzi ze swoją ekipą, a doszło już do takich bardzo niecnych spraw. Jesteśmy w 3. dekadzie XXI w. i w głowie mi się nie mieściło, że doczekam kiedyś takiego czasu, jaki przeżyłam 13 grudnia 1981 r., kiedy Jaruzelski wprowadzał swój stan wojenny.
Często słyszymy dziś to porównanie. Ale jesteśmy też w ostatnim tygodniu Adwentu i w zasadzie za chwilę zasiądziemy z rodzinami przy wigilijnych stołach. Czy działania nowego rządu nie doprowadzą do jeszcze większej polaryzacji społeczeństwa w tej zapowiadanej przez polityków obecnej koalicji „uśmiechniętej Polsce”?
Widzimy, jak teraz wszyscy „uśmiechają się” do siebie, jak są „pełni miłości”. A w rzeczywistości jest to ogrom agresji, nienawiści, wręcz bandyterki, kłamstwa, zaprzaństwa. To jest coś niesamowitego.
I widzimy tę radość, jak podają sobie członkowie Koalicji Obywatelskiej w całej sieci. A z czego się cieszą? Z tego, że prawo jest łamane, że wprowadza się zamordyzm, że nie stosuje się demokratycznych procedur?
Chcieli sobie zmieniać? Mogą przecież zmieniać, ale wszystko musi być zrobione zgodnie z prawem. Przez osiem lat rzucali pod naszym adresem tyle inwektyw i kłamstw, że to my zaburzamy demokrację i praworządność, podczas gdy nie łamaliśmy żadnego z aktów prawnych, zwłaszcza tego zasadniczego, czyli Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a oni robią to w majestacie prawa, szyderczo się śmiejąc. I tak dalej będą te rządy prowadzone.
Rozumiem jednak, że pozostają Państwo przy Woronicza?
Tak, jesteśmy niezłomni i będziemy dalej mocno się bronić. A przede wszystkim bronić Polaków. Bo tu nie chodzi o żadne z nas, lecz o Polskę.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/675316-milczanowska-czy-politycy-po-ciesza-sie-z-lamania-prawa