Wyrok Sądu Okręgowego zasługuje na pogardę. Nie przyjmujemy go do wiadomości. Jest to całkowite bezprawie - ocenił były szef MSWiA Mariusz Kamiński. We wtorek warszawski sąd wymierzył karę dwóch lat więzienia Mariuszowi Kamińskiemu i jego zastępcy Maciejowi Wąsikowi.
CZYTAJ WIĘCEJ:
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie orzekając w II instancji wymierzył kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas „afery gruntowej”. Wyrok jest prawomocny.
Orzeczenie zapadło po czerwcowym orzeczeniu Sądu Najwyższego, który uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez SO w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego, tym razem merytorycznego rozpoznania.
„Było to kompletne bezprawie”
Mariusz Kamiński podczas konferencji w Sejmie powiedział, że to, co wydarzyło się w Sądzie Okręgowym w Warszawie „nie było żadnym procesem”.
Było to kompletne bezprawie, a efekt końcowy jest wielką kompromitacją wymiaru sprawiedliwości
— powiedział.
Ten wyrok, którego nie uznajemy i uważamy, że nie ma podstaw do wygaszenia nam mandatów, jest to wyrok godny pogardy, wpisujący się politycznie w to, co się dzieje w naszym kraju -polityczne oczekiwania, symbolicznie nazwanej koalicji obecnie rządzącej, czyli „koalicji 13 grudnia”
— podkreślał Kamiński.
Nie przyjmujemy tego wyroku do wiadomości, nie jest to dla nas wyrok - jest to całkowite bezprawie, kompromitacja wymiaru sprawiedliwości. Wyrok ten zasługuje na pogardę
— dodał. W podobnym tonie wypowiadał się też Maciej Wąsik.
Nie czujemy się winni, nie czujemy się skazani. Zostaliśmy prawomocnie ułaskawieni przez pana prezydenta. I to co się działo w Sądzie Okręgowym, to tak jakby powtórnie kogokolwiek sądzić za tą sprawę
— podkreślił.
Chciałem państwu przypomnieć, że będąc w CBA dotknęliśmy afery na szczytach władzy. Nie było to działanie w żaden sposób polityczne, w żaden sposób bezprawne. To co robiliśmy w CBA było zgodne z prawem. Powinniśmy stanąć przed sądem jeżeli byśmy tej sprawy nie zrobili. My tę sprawę zrobiliśmy i byłaby ona zrealizowana gdyby nie „afera przeciekowa”
— dodał.
Przypomniał, że Mariusz Kamiński zarzuty usłyszał gdy odkrył aferę hazardową. Zaznaczył, że na pierwszym posiedzeniu kiedy stanęli przed sądem, kiedy prokurator żądał 1 roku więzienia w zawieszeniu, sąd uznał, że czyn, który zarzucał im prokurator, nie jest przestępstwem - umorzył postępowanie.
Późniejsze działania doprowadziły do tego, że sprawę otrzymał sędzia Łączewski, zapiekle nienawidzący PiS-u, stąd ten wyrok w 2015 roku
— zaznaczył.
Wąsik przypomniał, że w 2015 roku prezydent RP objął ich aktem łaski z zatarciem wyroku. Przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny dwukrotnie uznał, że prezydent miał prawo zastosować akt łaski.
W związku z tym nie uznajemy tego, co się stało dzisiaj w Sądzie Okręgowym
— podkreślił.
„Zawsze działaliśmy zgodnie z polskim prawem”
Mariusz Kamiński podkreślił, że ten wyrok zasługuje na pogardę.
Zawsze działaliśmy zgodnie z polskim prawem, zgodnie z naszym sumieniem. Ten wyrok spełnia oczekiwana polityczne obecnie rządzących
— dodał.
Jeżeli ktoś chce doprowadzić do tego, że w Polsce będą więźniowie polityczni - tak, taka sytuacja może mieć miejsce, biorę to pod uwagę. Będziemy walczyli o prawdę, o wolną Polskę. Zawsze będziemy walczyli z korupcją, niezależnie od okoliczności, niezależnie od tego, czy będziemy pełnili funkcje publiczne, czy będziemy na wolności czy za kratami
— mówił były szef MSWiA.
Tego wyroku nie honorujemy, nie zamierzamy mu się podporządkować i będziemy prowadzili nasze działania dalej
— zapowiadał. Zdaniem Kamińskiego, „nie ma powodu do kasacji, ponieważ sprawa została przez pana prezydenta zamknięta”.
To, co wymiar sprawiedliwości zrobił z tą sprawą, jest jedną, wielką kompromitacją
— stwierdził.
Jesteśmy przekonani, że pozbawienie nas mandatów, co być może jest celem +koalicji 13 grudnia+ jest bezprawne
— mówił dalej polityk PiS.
Sprawa byłych szefów CBA ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas „afery gruntowej” w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok „godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały”.
Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. Na początku czerwca br. SN w Izbie Karnej uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/675279-kaminski-i-wasik-nie-zamierzamy-sie-podporzadkowac