Wygląda na to, że triumfalizm Tuska wypalił się wraz z pierwszym zgrzytem nad telewizją publiczną. Europejczyk na białym koniu okazał się być polityczną wydmuszką nieprzygotowaną do rządzenia, a grono takich ministrów jak Kosiniak-Kamysz, Leszczyna, Szłapka, Sienkiewicz czy Kierwiński dopełniają tego obrazu rozpaczy. To się zapewne zmieni, nowi sekretarze stanu nabiorą w końcu szlifów urzędniczych, ale efekt psychologiczny jakim miał być niezatrzymany pochód ku pełnej władzy w Polsce po prostu prysł.
Tymczasem prawica na dobre przeszła do opozycji, oddając ster rządów zgodnie z wyrokiem kapryśnej polskiej demokracji. Gorycz przegranej odczuwają jeszcze liczne środowiska, ale pora już uaktualnić stan wiedzy o politycznej sytuacji. A prawda jest taka, że środowiska konserwatywne nigdy nie były w opozycji tak mocne jak dziś. W Sejmie - największy, spójny klub parlamentarny. W instytucjach - nadal silnie obecne. Media niepodległościowe są silniejsze niż po oddawaniu władzy w 2007 roku, o 2001 czy 1992 roku nie wspominając. Przez osiem lat miliony Polaków uczyły się nowego rodzaju debaty publicznej w Polsce - z ośrodków przekazu leciały już nie tylko cukierkowe śpiewki o europejskiej polityce i końcu historii ale o twardej grze interesów, niezałatwionych rachunkach historycznych i możliwości zagrania Polski w wyższej lidze.
Owszem, przeciwko nam grają zmiany cywilizacyjne, walec unijnych reform, słabostki konserwatystów, ale warto tę tezę jeszcze raz powtórzyć: obóz niepodległościowy, zepchnięty do opozycji, jest w tych warunkach najsilniejszy po 1989 roku.
Mamy też sprawdzone i różnorodne środowiska, autorytety i polityków. Jak ktoś potrzebuje profesora-wojownika to ma Przemysława Czarnka, jak woli stonowanego intelektualistę to ma Zbigniewa Raua, jak ceni technokratów to Mateusz Morawiecki ma ich cały zespół, jak marzy mu się młodsza twarz prawicy to jest Kacper Płażyński (w młodzieżówce z kolei niepozorny Szafarowicz okazał się twardszy niż wszyscy teczkowi Platformy razem wzięci) i tak można by wymieniać długo. Pamiętajmy, że PiS jest najbardziej profesorską partią w kraju.
Do tego wszystkiego dochodzi prawicowa tożsamość, która w ostatnim ośmioleciu zyskała poczucie, że obóz niepodległościowy potrafi dbać o rozwój państwa tak, jak się Balcerowiczom i Kołodkom nie śniło. „Europejczycy” okazali się oszustami i rzecz nie tylko w „zwycięstwie moralnym”, ale w tym, że z dekady Kaczyńskiego uczynimy punkt odniesienia jeszcze soldniejszy niż z krótkich rządów Jana Olszewskiego.
Sił dodaje nam jeszcze coś. Wiemy czego bronimy. Dziś jest to TVP, co dodatkowo zaczyna elektryzować Polaków. Prawica ma naprawdę ogromne zasoby do trwania i osiągania kolejnych celów. Tylko nie wolno się poddawać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/675221-prawica-silna-jak-nigdy-w-opozycjia-sprawa-tvp-nas-wzmacnia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.