Politycy nowej większości parlamentarnej ostro atakowali TVP podczas debaty nad projektem uchwały ws. mediów publicznych. Padło wiele absurdalnych i skrajnych wypowiedzi!
Projekt uchwały ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP wniosła grupa posłów KO, Polski 2050-TD, Lewicy, PSL-TD. W projekcie uchwały napisano, że Sejm wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP do podjęcia działań naprawczych. Sejm zobowiązał się też do niezwłocznego przystąpienia do prac legislacyjnych zapewniających trwałe przywrócenie stanu zgodnego z konstytucją.
W popołudniowym głosowaniu posłowie zdecydowali o niezwłocznym przejściu do drugiego czytania projektu, bez odsyłania go do komisji, o co wnioskowały KO i Polska 2050-TD. Wcześniej Sejm nie poparł wniosku PiS o odrzucenie projektu uchwały w pierwszym czytaniu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zdecydowane słowa Szczuckiego! „Chcecie, żeby telewizja publiczna i TVN różniły się tylko znaczkiem”; „Uchwała ws. wprowadzenia chaosu”. WIDEO
Zdrojewski: „Mamy zamiar wyłączyć TVP PiS”
Przedstawiciel wnioskodawców poseł KO Bogdan Zdrojewski podczas pierwszego czytania powiedział, że „Telewizja Publiczna, Polskie Radio, rozgłośnie regionalne, ale także PAP, dysponując wyjątkową rolą w przekazie publicznym w sposób bezprecedensowy naruszały nie tylko obyczaje, ale naruszały też standardy podstawowych wzorców dziennikarstwa”.
Jego zdaniem, „tworzyły podziały i wykluczenia, brały bezpośredni udział w życiu publicznym wyłącznie po jednej stronie, obrażały, naruszały dobra osobiste, bywało, że z tragicznymi skutkami”.
W skutku swojej aktywności rujnowały nasz zewnętrzny wizerunek. Nie były pozbawione też ksenofobii
— ocenił.
Biorąc pod uwagę konstytucyjne fundamenty rozwoju, praw człowieka, zasady wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego media będące w obszarze odpowiedzialności rządu niestety sprzeniewierzały się tym wymogom
— atakował Zdrojewski. Jego zdaniem, „budowano stopniowo mechanizm partyjnej propagandy, który był tworzony z premedytacją i zawodowstwem”.
Zdrojewski przypomniał, że kilka lat temu „w Sejmie toczył się spór nt. finansowania telewizji publicznej po ew. likwidacji wpływów z abonamentu. Rozważano czy telewizja ma dostać 700 czy 800 mln zł rekompensaty. Dziś mówimy o kwotach powyżej 3 mld zł przy istniejącym abonamencie i wpływach z mediów” - dodał.
Efektem aktywności medialnej było budowanie rzeczywistości de facto równoległej
— ocenił.
W niej władza była bez skazy, nepotyzm zanikł, zgony nadmiarowe w czasie pandemii nie miały miejsca, groziła nam deflacja, zakupywane respiratory były najwyższej klasy, powietrze coraz czystsze, a w gospodarce doganialiśmy Japonię, Stany Zjednoczone i Niemcy, nie brakowało też mieszkań dla młodych. To wszystko pojawiały się jako fakty, a nie było weryfikowane
— uderzał.
Jak mówił, „problem był tylko jeden i miał wiele twarzy”.
To ten swoisty wróg, który powinien być tępiony, obśmiewany, eliminowany i w skutku wykluczany. Ten wróg na różnych etap się zmieniał, ale wymienił: wszystkie instytucje unijne, a nawet flaga UE, konkretni przywódcy UE i państwa, lider opozycji Donald Tusk, wszyscy konkurenci poprzedniej władzy np. Rafał Trzaskowski, i ludzie z innymi poglądami, preferencjami
— powiedział. Dodał, że „ta wyliczanka powinna obejmować instytucje, które w jakiś sposób były odebrane narodowi”.
Tak było z Trybunałem Konstytucyjnym, Krajową Radą Sądownictwa, Sądem Najwyższym, Rzecznikiem Praw Dziecka
— dodał.
Zdrojewski powiedział też, że w Konstytucji nie ma mowy o Radzie Mediów Narodowych. Przytoczył wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 grudnia 2016 roku, który uznał za niekonstytucyjne powierzenie Radzie Mediów Narodowych powoływania i odwoływania władz mediów publicznych, przy jednoczesnym pozbawieniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji udziału w tych procesach.
Nie chcemy pozbawić narodu dostępu do mediów publicznych, mamy zamiar wyłączyć TVP PiS. Chcemy, aby media były obiektywne, rzetelne, etyczne, łączące, inkluzyjne, promujące tolerancję i wysoką kulturę, racjonalne od strony wydatkowej i nowoczesne w jakości i standardach przekazu
— mówił.
Suchoń atakuje: „media publiczne stały się rozsadnikiem nienawiści”
Dzisiejsza debata jest o przyzwoitości, bo to nie jest debata o tym czyja ma być telewizja. To jest debata o tym, czy klasa polityczna i czy politycy mają prawo zawłaszczyć media, które powinny być mediami publicznymi i doprowadzić do sytuacji, w której zwykli pracownicy, (…) którzy pracują w mediach publicznych od wielu dziesiątek lat, czy oni powinni się wstydzić za to w jakiej instytucji pracują
— mówił szef klubu Polska 2050 Mirosław Suchoń w trakcie debaty.
Szef klubu Polska 2050 powołał się też na raport Zespołu Monitoringu Towarzystwa Dziennikarskiego, według którego „przekaz ‘Wiadomości’ zdominowała agresja i jednostronność”.
Media publiczne, takie jakimi zrobiło je Prawo i Sprawiedliwość, stały się rozsadnikiem nienawiści. Stały się czymś, co dzieli społeczeństwo
— ocenił. Szef klubu Polska 2050 wniósł o przejście do trzeciego czytania i jak najszybszego przyjęcia projektu uchwały.
Matysiak z Lewicy mówi o „kloace”
Oczywiście możemy się zgodzić, że telewizja publiczna może jeszcze parę lat temu nie działała dobrze, ale państwo nie macie żadnego prawa moralnego, żeby teraz naprawdę załamywać tutaj ręce na mównicy nad kwestią pluralizmu w telewizji publicznej
— mówiła posłanka Lewicy Paulina Matysiak do posłów PiS. Jak podkreśliła, „to państwo zrobiliście z publicznej telewizji kloakę i to jest wasza odpowiedzialność, wasz wstyd”.
Opowiadała, że wprawdzie osiem lat temu, w 2015 roku, Partia Razem w kampanii wyborczej otrzymała zaledwie „osiem sekund”.
Nie można do tego wrócić. Ale przypomnijcie sobie jak wyglądały relacje z kampanii prezydenckiej, czy parlamentarnej w polskiej telewizji w ostatnich latach
— wskazała posłanka.
Jak mówiła, „wydawaliście gigantyczne pieniądze bez odpowiedniego nadzoru”.
Sprawy trafiły teraz do odpowiednich służb i organów i powinny być wyjaśnione
— dodała posłanka.
Czas na zmiany w polskiej telewizji i jestem pewna, że te zmiany zajdą. To jest nasza wielka odpowiedzialność, bo telewizja publiczna musi być dobrem wspólnym, musi być dobrem publicznym, a nie, tak jak w państwa wydaniu, dobrem partyjnym
— podsumowała Matysiak.
Wcześniej podczas sejmowej debaty w I czytaniu Matysiak przekonywała, że zadaniem nowej koalicji rządzącej jest zwrócenie mediów publicznych Polkom i Polakom, którzy te media finansują.
Nikt nie chce przejmować mediów publicznych, nikt nie chce mścić się na ich pracownikach, ale wszyscy chcą, żeby media publiczne były naprawdę publiczne
— powiedziała Matysiak.
Według niej, „Polki i Polacy mają prawo i muszą oczekiwać od mediów publicznych, że będą one mówiły prawdę i że będą mówiły o wszystkich i do wszystkich”.
W mediach publicznych musi być miejsce na rzetelną informację zarówno o procesjach Bożego Ciała, jak i o marszach równości, bo jedno i drugie jest ważne dla jakiejś części społeczeństwa
— zaznaczyła posłanka Lewicy.
Tymczasem - jak dodała - „media publiczne w Polsce stały się ministerstwem propagandy”.
Stały się tubą partii rządzącej, gdzie newsy zastąpił partyjny jednostronny przekaz. I potwierdzają te słowa liczne krajowe opracowania. Potwierdza te słowa raport Europejskiego Centrum Prasy i Mediów, który był opublikowany w październiku tego roku. Wynika z niego, że w kampanii 80 proc. czasu antenowego zajęli politycy PiS, całej opozycji łącznie przypadło jedynie 20 proc. czasu
— zwróciła uwagę Matysiak.
Oskarżała też, że w programach publicystycznych gości dobierano tak, żeby większość w studiu mieli przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy.
Plus oczywiście bardzo często sprzyjający władzy prowadzący
— dodała Matysiak.
Jej zdaniem Polska Telewizja Publiczna stała się też „maszyną do szczucia na politycznych wrogów władzy”.
Joanna Scheuring-Wielgus, która siedzi tutaj na sali, ma na to wyrok sądu. Po tym, jak powiedziała w telewizji, że TVP szczuła na Pawła Adamowicza stacja ją pozwała. I Joanna Scheuring-Wielgus tę sprawę wygrała
— zaznaczyła posłanka Lewicy.
I - jak mówiła - „warto tutaj powiedzieć, że przez tych ostatnich osiem lat Telewizja Publiczna niszczyła o wiele więcej osób”.
To były nagonki, to było szczucie i to był hejt
— powiedziała Matysiak.
Szef klubu PSL: To jest patologia
W pierwszym czytaniu poselskim szef klubu parlamentarnego PSL-TD Krzysztof Paszyk powiedział, że ugrupowanie jest za przyjęciem uchwały ws. mediów publicznych.
Po 2015 r., kiedy PiS przejął władze w Polsce, media publiczne, telewizja, radio, Polska Agencja Prasowa przestały charakteryzować się przymiotami, które składają się na określenie media publiczne. Stały się najzwyczajniej w świecie mediami jednej partii politycznej. Zeszły do standardów, które są charakterystyczne dla Białorusi, dla Rosji, dla republik bananowych
— mówił w Sejmie Paszyk.
Stwierdził, że finansowanie mediów publicznych było przeprowadzone w sposób nieprawidłowy.
Warto też wskazać na patologie, jeśli chodzi o prowadzenie finansów w mediach publicznych. Do takiej ruiny doprowadziliście tą propagandą te instytucje, że trzeba było kroplówki wielu miliardów publicznych pieniędzy
— uderzał poseł ludowców.
Zabraliście Polkom i Polakom raz 2 miliardy, potem 3 miliardy, jeszcze raz 3 miliardy. To są astronomiczne kwoty na realia Polski
— dodał.
Zdaniem szefa klubu PSL, w złym stanie są ośrodki regionalne telewizji publicznej, które obecnie „świecą pustkami”, a w ostatnich latach nie spełniały swojej roli przy dostarczaniu informacji o życiu lokalnym.
Propaganda tłoczona na siłę na poziom regionalnych mediów, gdzie powinna być informacja o życiu lokalnym naszych małych ojczyzn, gmin, powiatów, tam gdzie inne media nie docierają. Nawet tam wtłoczyliście propagandę i je tam zniszczyliście
— powiedział.
Powołując się na przykład Programu Trzeciego Polskiego Radia, szef klubu PSL-TD skrytykował politykę kadrową w mediach publicznych.
Każdy kto nie był z wami został z tych mediów usunięty bezpowrotnie
— mówił dalej.
Wojna polsko-polska to głównie zasługa waszych rządów w telewizjach lokalnych, radiu lokalnym. Tam dzień w dzień, tydzień w tydzień, miesiąc w miesiąc wykluczaliście każdego, kto myśli inaczej od was. Każdy, kto nie był z wami, w mediach publicznych był przedstawiany jako wróg narodu i to podziałało, bo niestety dwie trzecie Polaków ma dostęp tylko do mediów publicznych
— ocenił Paszyk.
Później w trakcie drugiego czytania szef klubu parlamentarnego PSL-TD ocenił, że działania mediów publicznych w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości to „skandal” i „patologia”.
To jest skandal, to jest patologia. Doprowadziliście do rzeczy niebywałej - wszyscy Polacy wstydzą się tych standardów TVP, do których wy, drogi PiS-ie, doprowadzacie
— mówił Paszyk.
To są standardy z Białorusi, z Rosji, z Korei Północnej
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/675205-poslowie-wiekszosci-ostro-atakowali-tvp-byla-nawet-kloaka