Minął ledwie tydzień rządów Tuska, a nowa władza przestaje już widzieć potrzebę pozorowania demokracji. Utrzymuje jednak dobrze przećwiczoną w kampanii strategię manipulacji, bo jak inaczej określić rzekomą troskę o pluralizm medialny? Donald Tusk twierdzi, że celem przejęcia mediów publicznych jest przywrócenie neutralności i zaprowadzenia ładu medialnego. Dobrze znamy ten medialny ład z czasów jego poprzednich rządów. Sposób, w jaki traktuje obecnych dziennikarzy TVP, dowodzi, że chęć radykalnego podporządkowania mediów władzy nie tylko w nim nie zelżała, ale zdecydowanie wzrosła. Jeszcze nikt nie potraktował dotąd dziennikarzy tak, jak on.
Dziennikarze mediów publicznych traktowani są przez ludzi Donalda Tuska z najdzikszą pogardą. Na konferencjach prasowych im ubliżano, krytykowano, wyśmiewano. Od 13 grudnia, czyli od chwili zaprzysiężenia nowego rządu, nie są wpuszczani do instytucji państwowych na wydarzenia, które media publiczne mają obowiązek relacjonować. Odmówiono im akredytacji na wyjazd do Brukseli, gdzie rozgrywały się kluczowe dla Polski sprawy. Nie wpuszczono ich także dzisiaj ani na konferencję premiera, ani na uroczystość przekazania Betlejemskiego Światła Pokoju. A wszystko to… w imię przywrócenia ładu prawnego. Brzmi paranoicznie, ale rozgrywane jest z najwyższą powagą.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czarna plansza zamiast szefa rządu! Tak TVP zareagowała na brak akredytacji: Tu miała być transmisja konferencji Donalda Tuska
Nowy ład medialny?
Do sejmu wpłynął dziś poselski projekt uchwały ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Projekt wniosła grupa posłów KO, Polski 2050-TD, Lewicy, PSL-TD. Napisano, że Sejm wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP do podjęcia działań naprawczych. Sejm zobowiązał się też do niezwłocznego przystąpienia do prac legislacyjnych zapewniających trwałe przywrócenie stanu zgodnego z konstytucją.
Będziemy sytuację naprawiać i praktycznie w związku z tą uchwałą, jej konsekwencje będą miały natychmiast wyraz praktyczny. Ale równocześnie naszą intencją jest przygotowanie takich przepisów, takich ustaw - i liczę na współpracę wszystkich ze wszystkimi - które odbudują elementarną neutralność mediów publicznych
— oświadczył Tusk, podkreślając, że zmiany mają zajść jak najszybciej i że nie trzeba będzie na czekać do świąt.
Wariant siłowy?
Pojawiają się liczne głosy wskazujące na warianty siłowego wkroczenia do mediów publicznych. Trudno nie brać tego pod uwagę, gdy obserwuje się decyzje nowego premiera. Na odpowiedzialnego za media ministra kultury wybrał Bartłomieja Sienkiewicza – byłego ministra spraw wewnętrznych, za którego panowania rozgrywało się wiele szokujących wydarzeń z udziałem służb – dość przypomnieć prowokacje na Marszach Niepodległości. Ani on, ani wiceminister Joanna Scheuring-Wielgus z kulturą dotychczas nie mieli wiele wspólnego. Wprawdzie lewicowa aktywistka ma na koncie happenini, jak choćby wtargnięcie do kościoła z proaborcyjnymi transparentami i zakłócenie Mszy świętej, ale to raczej z kategorii antykultury.
Zadaniowcy w resortach
Donald Tusk umiejscowił w kluczowych resortach zadaniowców, którzy będą skutecznie realizować jego oczekiwania. Celowo oddał też ważne społecznie ministerstwa w ręce lewicy. Będą bezwzględnie wypełniać założenia ideologiczne Brukseli, tkwiąc w przekonaniu o konieczności błyskawicznego przemodelowania struktur społecznych.
Ile zostało z tych pogodnych opowieści Tuska o „uśmiechniętej Polsce”? Niewiele. Podobnie, jak z wyborczych obietnic. W mocy pozostaje najbardziej obszerny fragment „100 konkretów” - zemsta na Zjednoczonej Prawicy. Jej zasadniczym elementem jest likwidacja dotychczasowej struktury TVP i Polskiego Radia. I nie chodzi o żaden pluralizm. Chodzi o wypełnienie struktury „swoimi” ludźmi, gotowymi budować propagandę wielkości nowej władzy. Wróci stary dobry porządek - kilka stacji, jeden przekaz. Poniżający stosunek Tuska do dziennikarzy TVP świadczy o czymś jeszcze – potraktuje tak każdego, kto wyłamie się z narzuconej narracji. Media mają go osłaniać i nieść oczekiwany przekaz. W przeciwnym razie, zostaną potraktowani jak obecny skład TVP Info.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/675170-ktos-wierzy-w-dobre-intencje-tuska-wobec-mediow