Obowiązkiem państwa polskiego, niezależnie kto rządzi, jest wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej – powiedział w TVP1 prezydencki minister Andrzej Dera. Nie wolno z tego rezygnować – stwierdził. Dera odniósł się też do zapowiadanych przez ministra Bodnara zmian w rozporządzeniu – Regulamin urzędowania sądów powszechnych
Decyzją szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza z 15 grudnia podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej uległa likwidacji, a jej członkowie odwołani. Zostali zobligowani do rozliczenia się do 18 grudnia z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji.
Wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej
Obowiązkiem państwa polskiego, niezależnie kto rządzi, jest wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej
— powiedział Andrzej Dera, pytany o tę decyzję.
Przez błędy, które zostały popełnione w 2010 r., (…), które wtedy popełnił premier Donald Tusk zezwalając Rosjanom na prowadzenie śledztwa, utrudnione jest dochodzenie do prawdy
— ocenił.
Nie wolno z tego rezygnować
— podkreślił prezydencki minister.
Odnosząc się do uwagi, że zdaniem niektórych prawda została ustalona przez komisję Jerzego Millera, Andrzej Dera stwierdził, że jest to totalne nieporozumienie.
Prawda Millera, to prawda rosyjska, która z prawdą ta tyle wspólnego, jak swego czasu Komsomolska Prawda. Nazwa jest, ale z prawdą to nie ma nic wspólnego
— ocenił.
Dojście do prawdy jest fundamentem przyszłości. Nie wolno tego zostawić i powiedzieć: coś się wydarzyło. Rosjanie powiedzieli, ze tak, a my mówimy ok, nie tykajmy się tej sprawy. Nie, w interesie Polski i Polaków jest wyjaśnienie, jak do tego doszło, co było przyczyną i rozliczenie, kto zawinił. To jest obowiązek Polski
— stwierdził Dera.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
W latach 2010-2011 przyczyny katastrofy smoleńskiej badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera. W przedstawionym w lipcu 2011 r. raporcie komisja ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Według Komisji, ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 7 marca 2016 r.
W kwietniu 2022 r. szef podkomisji Antoni Macierewicz przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji Millera.
Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP; głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi
— powiedział, prezentując raport, Macierewicz.
Politycy dotychczasowej opozycji wielokrotnie krytykowali działalność podkomisji. W grudniu 2022 r. poseł KO Maciej Lasek, były szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych, powiedział, że „po ponad 6 latach, wydaniu 30 mln zł publicznych środków, zniszczeniu drugiego Tupolewa, wartego ok. 70 mln zł” Antoni Macierewicz opublikował „pseudoraport”, „z którym nie zgadza się nawet część członków podkomisji”.
W kwietniu tego roku podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.
Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej od 10 kwietnia 2010 r. prowadzi prokuratura. Najpierw była to Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po reformie prokuratury przez rząd PiS śledztwo od zlikwidowanej wtedy prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Od marca 2016 r. sprawą zajął się Zespół Śledczy nr I Prokuratury Krajowej. W lipcu tego roku PK poinformowała o włączeniu do śledztwa zawiadomienia podkomisji smoleńskiej.
Działanie wbrew konstytucji
To, co proponuje minister sprawiedliwości Adam Bodnar to nie są niuanse, tylko działanie wbrew konstytucji, próba zanarchizowania sądownictwa
— ocenił w TVP1 prezydencki minister Andrzej Dera.
Prezydent Andrzej Duda wyraźnie mówił, że nie pozwoli na łamanie konstytucji
— zaznaczył.
Szef MS i prokurator generalny Adam Bodnar przekazał do uzgodnień międzyresortowych projekt zmian w rozporządzeniu – Regulamin urzędowania sądów powszechnych. Zgodnie z proponowanymi przepisami „wnioski o wyłączenie sędziego ze względu na sposób powołania go na urząd sędziowski nie będą rozpoznawane przez sędziów powołanych w tym samym trybie”. Wskazano, że rozwiązanie to „uniemożliwi udział osób powołanych przez KRS ukształtowaną po 2017 r., w rozpatrywaniu tego typu wniosków”. Sędziowie ci nie będą uwzględniani w przydzielaniu spraw przez System Losowego Przydziału Spraw. Jak wskazało MS, „propozycja zmiany przepisów jest spowodowana tym, że ustawa z 8 grudnia 2017 r. o KRS wprowadziła sprzeczny z Konstytucją tryb wyboru sędziów-członków KRS”; 15 sędziów - członków Rady wybiera Sejm, a nie jak wcześniej - środowiska sędziowskie.
Prezydencki minister Andrzej Dera ocenił w poniedziałek TVP1, że „to, w którą stronę idzie minister Bodnar, budzi wielki niepokój, bo to jest jawne łamanie konstytucji”.
To nie są niuanse, tylko wprost działanie wbrew konstytucji, próba zanarchizowania sądownictwa w Polsce, która może się skończyć tragicznie
— powiedział Dera.
Pan prezydent wyraźnie mówił, że nie pozwoli na łamanie konstytucji, nie pozwoli na to, by anarchizować. Te głosy płyną nie tylko ze strony pana prezydenta, ale różnych innych osób, które realnie patrzą na to, co jest próbowane przez pana Bodnara
— stwierdził.
Prezydencki minister ocenił, że jest to bardzo niepokojące.
Tutaj dzwonek alarmowy już się włączył
— powiedział.
Przypomnę, że sędziowie ślubują przestrzeganie konstytucji i ustaw. To, co robi pan minister Bodnar nie mieści się w tych ramach, to próba wywierania nacisku na sędziów, a sędziowie są niezwiśli. (…) Myślę, że sędziowie mając poczucie własnej godności i odpowiedzialności przed prawem wiedzą, jak się zachować
— powiedział.
Andrzej Dera pytany w poniedziałek w TVP 1, jak przebiega współpraca prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska, odparł, że „dopiero się zaczyna, więc trudno ją oceniać po pierwszych dniach”.
Pan prezydent zwołuje w środę Radę Bezpieczeństwa Narodowego, żeby rozmawiać o kwestiach bezpieczeństwa, z przedstawicielami strony rządowej, wojska
— wskazał.
Zobaczymy, jak to się będzie kształtowało. Po owocach ich poznacie, słowa są zachęcające, dobre, zobaczymy, jak to będzie w praktyce
— dodał Andrzej Dera.
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska oceniła w reakcji na ten projekt, że to, iż nowy szef MS rozpoczyna urzędowanie od przedkładania projektów, które zmierzają do pogwałcenia fundamentów porządku konstytucyjnego RP, w tym zasady trójpodziału władz i niezawisłości sędziów budzi najwyższe zaniepokojenie.
CZYTAJ TEŻ:
— Prezes Przyłębska: Paraliżowanie prac Trybunału Konstytucyjnego na podstawie uchwał to zamach stanu
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674976-dera-wyjasnienie-tragedii-smolenskiej-to-obowiazek-panstwa