Powrót do władzy tych samych partii, tych samych ludzi, a nawet tych samych twarzy na dokładnie te same stanowiska może przypominać coś jeszcze niż tylko rządy 2007-2015. Do złudzenia przypomina Sejm Grodzieński 1793 roku, zatem Sejm przypieczętowania klęski reform Sejmu Wielkiego i wojny o Konstytucję 3 Maja. Wtedy próba podźwignięcia Rzeczpospolitej z roli wasala do rangi nowoczesnego państwa nie dała rady sojuszowi polskiej zdrady z rosyjską siłą i po okresie intensywnych, czasem nieomal pozaprawnych rządów Sejmu Wielkiego Polacy przegrali i do władzy wrócili utrwalacze poprzedniego systemu - Potoccy, Rzewuscy, Malczewscy i Kossakowscy. Z jakąś dziką pasją zaczęli w pierwszej kolejności mścić się na reformatorach za to, że śmieli marzyć o politycznej samodzielności, że ich nie doprosili do łask i stanowisk.
Polska ma być „jak wosk miękki”
Rosyjski ambasador Jakob Seviers pracował nad tym samym wówczas, nad czym pracuje wobec nas unijna biurokracja dziś: „zrobić z Polską, co chcemy. Jak wosk miękki będzie ona przyjmowała wszelki kształt”. Czego jeszcze chciało sąsiednie imperium? Potiomkin miał gotowy w szufladzie plan skłócenia Polaków z Kozakami, bo ta siła byłaby zanadto groźna dla placów mocarstw, Seviers obiecywał kariery polskim elitom na carskim dworze, zaś sama Targowica szczyciła się, że „sądy są w jej rękach”. Targowica zapowiadała zmniejszenie liczby wojska, zbliżenie do Bruks… pardon - Petersburga, a także - uspokojenie kraju i przywrócenie dawnych praw. Słowo daję, że nie jest to wyciąg z „Die Welt” czy TVN24 na temat obalenia rządów Zjednoczonej Prawicy, lecz streszczenie pism rosyjskiego ambasadora, który przepychał na Sejmie Grodzieńskim 1793 roku wszystkie nowo-stare porządki.
Igrzyska zamiast debaty
Na domiar tego, by zwolenników Targowicy zabawiać, urządzano bale, pokazy swojego bogactwa, nie było wówczas tiktoka, ale były salony na których obnoszono się ze swoimi facecjami i zabawami, nie było „sejmfliksa”, ale oferowano przybyłym do Grodna nie gorsze spektakle, riposty i facecje. Dokument rozbiorowy, bo na tym Sejmie właśnie ustalano warunki II rozbioru, zawierał diagnozę o „absolutnej niezdolności Rzeczypospolitej Polskiej do ustanowienia u siebie takiej właśnie władzy i do spokojnego życia z zachowaniem praw”. Ach, ci nieznośni Polacy! Pod pretekstem tej nieznośności wchodzili do kraju już Szwedzi, wówczas już Rosjanie i Prusacy, wreszcie mieli pod tym samym wyjaśnieniem efemeryczności Polski, jej niestabilności i nietolerancji wchodzić wielokrotnie - niewiele różnił się zarzut jakobinizmu i niedemokratyczności Sejmu Wielkiego od zarzutu „populizmu” i niedemokratyczności PiS.
Zdziwiona Targowica
Może to jedynie pozorne podobieństwo, może więcej zostanie z dorobku reform 2015-2023 niż z reform 1788-1791 i może nie będą kroić Rzeczpospolitej dziś, tak jak kroli wtedy. Ale nie ma wątpliwości, że rządy żądnych zemsty dyletantów i nieudaczników, których polityczny los opiera się tak często o wsparcie Zagranicy, wreszcie te igrzyska, bale, uśmiechy serwilistów, gdy czasu nastały bardzo burzliwe, nie zapowiadają nic dobrego. Wiemy co wówczas myśleli Targowiczanie gdy ich igrzyska i zemsty zakończyły się jednak kolejnym rozbiorem. „Lecz Bóg, co kres trwania narodom przeznacza, usiłowania nasze uczynił daremne, znikła nadzieja ocalenia ojczyzny” - pisał Szczęsny Potocki. Słowem: wzruszyli ramionami i orzekli: tak miało być, nie dało się nic zrobić.
Sejm Grodzieński jak nic, kanalie doprawdy takie same.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674930-atmosfera-przedrozbiorowa-jak-na-sejmie-grodzienskim