Projekt zmian w rozporządzeniu Regulamin urzędowania sądów powszechnych autorstwa Adama Bodnara budzi coraz poważniejsze zaniepokojenie. Swojego nowego szefa bronić próbował Arkadiusz Myrcha. Odpowiedział mu Sebastian Kaleta.
Do sprawy tzw. dekretu Bodnara odniósł się Robert Gwiazdowski.
To mówicie, że w „Regulaminie urzędowania sądów powszechnych” Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny może wskazać sędziom jak mają orzekać? A jełopy z PiS jakieś ustawy uchwalali niezgodne z Konstytucją
– czytamy w jego wpisie.
W obronie ministra sprawiedliwości stanął jego zastępca, Arkadiusz Myrcha z PO.
Panie Profesorze, mocno mylący Pana skrót myślowy. Żadnym postawieniem Regulaminu MS / PG nie może wskazać, jak orzekać. Nie może też ingerować w decyzje podejmowane na sali rozpraw. Regulamin urzędowania ma zapewnić natomiast prawidłowość i sprawność postępować
– napisał.
Reakcja Kalety
Na wpis Myrchy zareagował Sebastian Kaleta. Poseł Suwerennej Polski pisze m.in. o zburzeniu narracji budowanej przez Platformę przez osiem lat rządów PiS.
Właśnie, nie może. Tylko, że Twój nowy szef chce wydać bez ustawy przepisy, aby ich do tego zmuszać. Miało być apolitycznie, bezstronnie, przywracanie praworządności etc. A wychodzi na to, że zaczynacie rządy od akcji w stylu małpy z brzytwą. Cała wasza narracja budowana przez 8 lat burzona w godziny. To tym bardziej pokazuje, że Wasze zarzuty wobec nas były fałszywe, skoro sami działacie w sposób, który bez problemu może ocenić student pierwszego roku prawa. Bo my takich fikołków prawnych nigdy nie proponowaliśmy. Na szczęście sędziów to rozporządzenie nie będzie wiązać, bo zgodnie z konstytucją podlegają jej oraz ustawom, a nie #dekretBodnara
– czytamy w jego wpisie.
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674804-myrcha-broni-bodnara-kaleta-akcja-w-stylu-malpy-z-brzytwa