„Czym się zajmuje Kosiniak-Kamysz? Tak naprawdę budowaniem wizerunku Putina. Bo w praktyce to, co zrobili, jest promocją Rosji, kosztem państwa polskiego. Ta „Koalicja Smoleńska” kontynuuje dziś dokładnie to, od czego specjalistami byli jej europosłowie, donoszący na Polskę i niszczący wizerunek naszego kraju. Nie jest prawdą to, co myślą ci ludzie: że istnieje ‘Polska Kaczyńskiego’ albo ‘Polska Tuska’. Nie, Polska jest jedna i ci ludzie nie są w stanie tego zrozumieć. Dla nich nie ma żadnej bariery w uprawianiu takiej kosmopolitycznej polityki” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Piotr Grochmalski, ekspert ds. bezpieczeństwa.
wPolityce.pl: Początek rządów koalicji Donalda Tuska to dwie decyzje: likwidacja podkomisji smoleńskiej oraz usunięcie ze strony Kancelarii Premiera raportu Komisji Weryfikacyjnej ds. zbadania wpływów rosyjskich. Czy możemy powiedzieć, że zapowiada to – wbrew deklaracjom rządu Tuska i samego premiera nt. Rosji – nowy „reset”?
Prof. Piotr Grochmalski: Najkrócej rzecz ujmując: trzy razy tak. Bo mamy do czynienia z całą serią jasnych sygnałów wysłanych przez nową władzę do Moskwy.
Po pierwsze: usunięcie wyspecjalizowanych osób od lat zajmujących się analizą wpływów rosyjskich w Polsce ze składu komisji weryfikacyjnej.
Po drugie: ogłoszenie w dziwnym trybie rozwiązania podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej – w dodatku przy wręcz histerycznej radości strony rosyjskiej. W rosyjskich mediach już padają skandaliczne, szokujące stwierdzenia. Jedna z rosyjskich dziennikarek – Natalia Jefimowa – wręcz domaga się przeprosin, pisze, że w żadnym z artykułów polskich mediów o odwołaniu podkomisji nie znalazła przeprosin za „krzywdy” wyrządzone Rosji przez Polskę.
A skoro mamy już dwa mocne sygnały, trzecim punktem jest powołanie jednego z głównych wykonawców resetu, Radosława Sikorskiego, ponownie na urząd szefa MSZ, czyli tego samego resortu, w którym dokonywał głębokiego resetu w latach 2007-2014.
A jeśli dodamy do tego Bartłomieja Sienkiewicza, który jako minister kultury otrzymuje główne zadanie pacyfikacji mediów, w dodatku w okolicy rocznicy ogłoszenia w Polsce stanu wojennego, to trzeba w tym kontekście wziąć pod uwagę fakt, że Sienkiewicz nie tylko był wysokim funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa, ale też człowiekiem, który na długo przed Radosławem Sikorskim ogłosił konieczność dokonania resetu. W głośnym tekście opublikowanym na łamach „Tygodnika Powszechnego” na początku XXI w. jednoznacznie deklarował konieczność odejścia od koncepcji Giedroycia i Mieroszewskiego, która była realizowana przez państwo polskie, jeśli chodzi o politykę wschodnią.
Zatem 3 mocne sygnały skierowane do Moskwy w momencie kluczowym dla bezpieczeństwa państwa polskiego, w momencie, gdzie istnieje potrzeba budowy zdolności odstraszania. A w ten sposób nie prezentujemy zdolności do odstraszania, wręcz odwrotnie. Wysyłamy znów sygnał o tym, że dla tej ekipy kluczem jest toczenie wielkoskalowej wojny wewnętrznej z przeciwnikiem politycznym, z wykorzystaniem również instrumentów pozaprawnych. W sytuacji, w której niektóre media niemieckie zachęcają wręcz do zastosowania pozademokratycznych metod w walce politycznej w Polsce, wszystko to jest bardzo niepokojące.
Są dwa elementy łączące powstałą koalicję. Po pierwsze: nienawiść do PiS-u, wynikająca z głębszej logiki: faktu, że jest to ugrupowanie proniepodległościowe. Drugi element, który łączy wszystkie te ugrupowania, to Smoleńsk. Dlatego nazywam nową koalicję „Koalicją Smoleńską”, ponieważ stosunek do katastrofy z 10 kwietnia 2010 łączy je bardzo mocno. Jest to przyjęcie rosyjskiej wersji Smoleńska, wbrew potężnym materiałom dowodowym, które pokazują, co tak naprawdę się stało, ale również wbrew wydarzeniom, których byliśmy świadkami całkiem niedawno. Prigożyn przecież na oczach całego świata w bardzo podobny sposób został zamordowany przez Putina.
Gdy wszystko to połączymy w całość, będzie wysoce niepokojące i trudno nie dziwić się entuzjazmowi Moskwy. Te działania nowego rządu w dość gruntowny sposób podważają wiarygodność Polski w obszarze Europy Środkowej jako państwa, które jest wiarygodne w relacjach z … Kremlem.
Trudno wyobrazić sobie, że człowiek, który razem z Angelą Merkel otwierał Putinowi drogę do wojny przeciw Ukrainie, miał swój udział we wspieraniu polityki rosyjskiej, chociażby w formacie resetu, dziś ma być wiarygodnym człowiekiem, który przygotuje nas do zbliżającej się agresji Federacji Rosyjskiej na Polskę? Mało prawdopodobne.
Już w kampanii Koalicja Obywatelska czy Trzecia Droga zapowiadały „weryfikację” umów zbrojeniowych zawieranych przez rząd PiS, a dotychczasowa opozycja wielokrotnie krytykowała zakupy dokonywane przez byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Na nowym szefie MON, Władysławie Kosiniaku-Kamyszu, ciąży to, co wynika ze słynnej rozmowy między Kulczykiem a Grasiem, w której jest on przedstawiony jako człowiek, który wykonał to, co przedstawiono jako dwie najtrudniejsze kwestie w rządzie Tuska: OFE i reformę emerytalną.
Stał się instrumentalnym elementem, biorąc na siebie odpowiedzialność personalną za te działania. I dziś podobnie – odgrywa kluczową rolę w bardzo personalnej sprawie. Bo wszystkie te trzy sprawy, o których mówię, bezpośrednio dotyczą osoby Tuska. Jego odpowiedzialności: i za reset, i za Smoleńsk, i za to, co dotyczy rozbrojenia polskiej armii. Tutaj oczywiście nie mówię o Kosiniaku-Kamyszu, jednak to on był elementem tamtej koalicji, która doprowadziła do znaczącego osłabienia potencjału obronnego polskiego państwa.
Warto dodać do tego rzecz, na którą na ogół nie zwraca się uwagi, choć ma ona potężne przełożenie na sytuację, w której jesteśmy: czy deklaracje Tuska i Kosiniaka-Kamysza dotyczące kontynuacji zbrojeń, są wiarygodne?
Nie są. Niemcy są już w tej chwili w dramatycznej sytuacji, skala upadku niemieckiej gospodarki jest przerażająca. W „Daily Telegraph” jeden z wpływowych analityków, Matthew Lynn, pisze, że Niemcy nie są w stanie sami się uratować. W takiej sytuacji wypompowanie tych pieniędzy z gospodarki polskiej jest być albo nie być dla gospodarki, która ponosi konsekwencje prowadzonej przez wiele lat polityki mającej uzależnić całą Europę od dostaw rosyjskiego gazu.
Kiedy ekipa Tuska zaczynała rządzić, polskie PKB było w granicach 534 mld. dolarów, W 2015 r., gdy oddawali rządy, PKB było to 477 mld. dolarów. Gdzieś te pieniądze „uciekały”. Gdzie? Możemy się domyślić. Pompowane były w ogromnej ilości do Niemiec.
W 2022 r. PKB wynosiło 842 mld. dolarów. Widzimy więc koszmarny dystans między tą gospodarką a ruina pozostawioną przez Tuska. Do tego stopnia Polska została okradziona z gigantycznych środków, które służyły pompowaniu w gospodarkę niemiecką. Można powiedzieć, że Niemcy zrobili biznes stulecia, pompując przez swoje media kampanię wyborczą Donalda Tuska i okłamując społeczeństwo polskie, aby dokonało pewnego dramatycznego w swoich konsekwencjach wyboru. Te konsekwencje to straty nieodwracalne dla państwa polskiego.
I to już od samego początku?
Już praktycznie pierwsze dni pokazują, jaka będzie skala niszczenia i rabunku państwa polskiego i że będą to procesy nieodwracalne. I to w sytuacji, gdy przekłada się to na bezpieczeństwo Polaków przed Rosjanami.
Czym się zajmuje Kosiniak-Kamysz? Tak naprawdę budowaniem wizerunku Putina. Bo w praktyce to, co zrobili, jest promocją Rosji, kosztem państwa polskiego. Ta „Koalicja Smoleńska” kontynuuje dziś dokładnie to, od czego specjalistami byli jej europosłowie, donoszący na Polskę i niszczący wizerunek naszego kraju. Nie jest prawdą to, co myślą ci ludzie: że istnieje „Polska Kaczyńskiego” albo „Polska Tuska”. Nie, Polska jest jedna i ci ludzie nie są w stanie tego zrozumieć. Dla nich nie ma żadnej bariery w uprawianiu takiej kosmopolitycznej polityki.
Skala strat, jakie odnotujemy, to procesy nieodwracalne, związane również z tym, że nie są w stanie powiedzieć tego otwarcie, ale na pewno nie zrealizują tego wielkiego projektu modernizacji polskich Sił Zbrojnych.
Jest to bowiem ekipa, która nie tylko nie potrafi realizować wielkich projektów logistycznych, ale także nie chce tego robić, bo są one sprzeczne z interesami niemieckimi oraz interesami rosyjskimi.
Wspominał Pan o ministrach w rządzie premiera Donalda Tuska silnie kojarzonych z resetem z Rosją i roli wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza w poprzedniej ekipie PO-PSL. W tym kontekście dość symboliczna jest chyba również obecność na dzisiejszej konferencji prasowej, między innymi politykami PSL, ale bardzo blisko, tuż obok Kosiniaka-Kamysza, innej postaci silnie kojarzonej z uzależnieniem Polski od Rosji – Waldemara Pawlaka?
Kosiniak-Kamysz objął jeden z najważniejszych resortów. Jaki to sygnał na wejście? O jednej kwestii trzeba pamiętać i wiecznie to powtarzać: że w Smoleńsku zginęło całe ówczesne dowództwo Polskich Sił Zbrojnych. W całej długiej historii NATO nigdy nie zdarzyła się sytuacja, gdy któryś z członków Sojuszu w warunkach pokoju stracił całe swoje dowództwo.
Władysław Kosiniak-Kamysz był elementem ówczesnych władz. W wymiarze odpowiedzialności politycznej jest oczywiste, że to się zdarzyło za ich rządów, a czegoś takiego historia oręża polskiego, państwa polskiego, nie zna. Nie zdarzyło się to nigdy w naszej 1000-letniej historii.
To, co oni w tej chwili zrobili, to było splunięcie w twarz ofiarom Smoleńska.
Pamiętam rządy w Polsce tzw. „katyńskiej ekipy”, która rządziła naszym krajem z nadania Rosji i która następnie obaliła rząd Jana Olszewskiego. Pamiętam, jak to wyglądało – na trybunie sejmowej siedział Lech Wałęsa, a jednym z liczących głosy był Donald Tusk. I to jest ten łącznik między obaleniem rządu Olszewskiego, Smoleńskiem a obecną sytuacją.
To są ci sami ludzie, o tych samych powiązaniach, ci sami, którzy byli mocno osadzeni w ramach państwa, które było przecież zbudowane nie po to, aby realizować polską rację stanu, ale realizować interesy radzieckie.
Trzy wielkie sygnały idą do Moskwy, w poetyce międzynarodowej, ale też w naszych doświadczeniach historycznych, żaden rząd, żadna ekipa odwołująca się do polskiej racji stanu, doświadczeń historycznych, nie mogłaby popełnić czegoś takiego, bo to jest ogromnie groźne. To hołd złożony Rosji, coś dla mnie głęboko niepokojącego. Jestem wręcz przerażony Donaldem Tuskiem.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674785-ekipa-tuska-zrobi-reset-20-prof-grochmalski-3-sygnaly