Braun zrobił to, bo mógł. Taki jest ten Sejm – happeninegowy, poczynając od samego marszałka Hołowni – powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Marcin Wikło z tygodnika „Sieci”, odnosząc się do zgaszenia gaśnicą przez Grzegorza Brauna świecznika chanukowego.
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Marszałek Sejmu wykluczył posła Brauna z obrad i zapowiedział skierowanie przeciwko niemu wniosku do prokuratury m.in. o zakłócanie obrządku religijnego. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował, że prokurator krajowy Dariusz Barski zapowiedział złożenie wniosku o uchylenie immunitetu Braunowi. Dodał, że sprawa dotycząca zakłócenia obchodów Chanuki i dwie inne sprawy zostaną rozpoznane wspólnie.
Nie ma rozmowy o ważnych rzeczach
Marcin Wikło odnosząc się do działalności posła Konfederacji wskazał, że „to profanacja, obraza uczuć religijnych pewnej grupy”.
Dlaczego Braun to zrobił? Bo mógł. Taki happeningowy jest ten Sejm, poczynając od samego marszałka Hołowni. To zachęta do tego, żeby się klikało. Nie rozmawia się na poważnie, co ten rząd za sobą niesie. Nie ma rozmowy o wojnie na Ukrainie, a w Rosji wszyscy są zachwyceni występem Brauna. Znikają ważne rzeczy, kiedy taki wariat pojawia się na scenie i robi to, co może
– powiedział Wikło.
Dr Milena Kindzuk dodała, że „jest to bezdyskusyjnie skandal”.
Ale Sejm nie zgodził się na uznanie, że też inne tego typu wybryki potępiamy. W 2020 roku posłanka Scheuring-Wielgus wtargnęła do Kościoła i zrobiła manifestację, zakłócała Mszę św. Nie można dopuścić do tego, że do kościoła czy cerkwi w czasie liturgii wchodzą politycy i ją przerywają, a potem to nie jest uznawane. Minister nauki już powiedział, że przeszkadza krzyż. Jak on od tego zaczyna rządy, to w jakim państwie my żyjemy?
– mówiła dr Kindziuk.
Odnosząc się do słów Brauna, że świecznik chanukowy to element satanistyczny wskazała, że jest to „absurd”, ponieważ jest to zwyczaj ze Starego Testamentu.
Ważne jest to, żeby szanować wszystkie wyznania i zwyczaje każdej religii. Nie można rugować z tego chrześcijaństwa
– dodała.
Marcin Wikło dodał, że ekscesy Brauna przykrywają ważne wydarzenia.
Kto pamięta o aferze wiatrakowej, dużym potknięciu tego rządu? Na pierwszych stronach jest Braun, który wypiera ważne sprawy. To wszystko w czasie, kiedy zmienia się kierownictwo MON, kiedy jest dyskusja o zarządzaniu polską armią, o kontraktach, wizji obrony. Nie widzę w tym przypadku
– ocenił Wikło.
Zdaniem Marka Formeli, „w życiu publicznym pojawiła się kotara, która oddziela sprawy istotne, poważne, od tych nieistotnych”.
Za tą kotarą nie widać Bodnara, który próbuje ręcznie dokonać zmiany systemu funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, wpływać na sędziów, nie widać międzyresortowego zespołu Tuska ds. badania praworządności i konstytucyjności funkcjonowania państwa. Jeśli w pierwszej kolejności powołuje taki zespół, a nie jest organem nadzoru, tylko służy konstytucji, to są to czasy bolszewickie
– podkreślił Marek Formela.
Likwidacja podkomisji smoleńskiej
Goście „Salonu Dziennikarskiego” zostali też zapytani o kwestię likwidacji podkomisji smoleńskiej. MON przekazało, że w piątek 15 grudnia wicepremier i szef resortu Władysław Kosiniak–Kamysz podpisał decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka, o uchyleniu decyzji powołującej podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 z 10 kwietnia 2010 r.
Podkomisja ulega likwidacji, a jej członkowie do najbliższego poniedziałku, 18 grudnia zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji
— podano w komunikacie MON. Poinformowano też, że od piątku członkom podkomisji zostają cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji.
W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji
— zapowiedziano.
Marcin Wikło wskazał, że „wiąże się to z przywróceniem raportu Jerzego Millera, co wywołuje euforię w Moskwie, bo to są wszystko ustalenia Anodiny”.
Wielki problem Konfederacji
Piotr Semka zwrócił uwagę, że sytuacja z Braunem pokazała podstawowy problem z Konfederacją.
Trzy tygodnie temu Konfederacja próbowała przymilać się do Tuska, uzyskała stanowisko w prezydium Sejmu, a jednocześnie jest to partia, która toleruje i jest kierowana przez takie osoby jak Braun i Korwin-Mikke. Oni są nieodpowiedzialni
– wskazał Semka.
Publicysta dodał, że politycy Konfederacji są nieodpowiedzialni.
Konfederacja próbuje być poważną partią, a takie osoby jak Braun i Korwin-Mikke ją negliżują. Bosak staje na palcach, by prezentować Konfederację jako partię dorosłych, a Braun i Korwin, mówiąc kolokwialnie, ściągają gacie Konfederacji. To problem tej partii, że nie jest w stanie usunąć takich ludzi
– podkreślił Semka dodając, że tak wyglądałby Sejm, gdyby spełniły się zapowiedzi Hołowni o możliwości głosowania przez 16-latków.
Marcin Wikło dodał, że „Braun jest potrzebny, żeby daleko zatknąć flagę absurdu”.
W przestrzeni między strefą zero a Braunem, zmieści się bardzo wiele i wiele będzie przechodziło. Ja spodziewam się wielu horrorów
– powiedział dziennikarz „Sieci”.
Premier Morawiecki mówił w expose ważne słowa: Mamy wybór między Rzeczpospolitą Solidarną, a Rzeczpospolitą Liberalną. Tusk w expose złożył hołd premierowi Morawieckiemu, bo jak się okazało, budżet jest w dobrym stanie, wszystkie obietnice można realizować. Byliśmy świadkami niebywałej mistyfikacji politycznej, którą ta czwórkoalicja zarządzała i część Polaków dała się uwieść
– powiedział Marek Formela.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674755-skandal-brauna-wiklo-holownia-zrobil-z-sejmu-happening