Premier Tusk po przyjeździe do Brukseli na posiedzenie Rady Europejskiej na zaimprowizowanej konferencji prasowej poinformował, że wprawdzie dopiero w piątek spotka się z przewodniczącą KE Ursulą von Leyen w sprawie KPO, ale na 90 proc. jest już przekonany, że zostaną one odblokowane bez żadnych dodatkowych warunków. Prawie natychmiast potwierdził to komisarz ds. budżetu Johannes Hahn, który w wywiadzie dla agencji Reutera stwierdził, że Komisja Europejska „znajdzie sposób”, aby Polska otrzymała należne unijne środki, bo jego zdaniem „nowy rząd zmierza we właściwym kierunku jeżeli chodzi o praworządność”. A więc od rządu Prawa i Sprawiedliwości żądano wypełnienia konkretnych tzw. kamieni milowych, a więc najczęściej uchwalenia konkretnych ustaw, a w przypadku rządu Tuska, wystarczy, że „zmierza on we właściwym kierunku”. Tego rodzaju wypowiedzi zarówno przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, jak i jej komisarzy takich jak Vera Jourova, czy wspomniany komisarz Hahn, dobitnie potwierdzają, że wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości stosowano polityczny szantaż.
Wpłynąć na wynik wyborów w Polsce
Przypomnijmy, że przez wiele miesięcy KE twierdziła iż tylko wejście w życie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym jest warunkiem uruchomienia pierwszej transzy środków z KPO, a ponieważ ustawa „utknęła” w TK, środki te były blokowane. O konieczności wypełnienia tego warunku po wielokroć mówił w PE w debatach o sytuacji w Polsce komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders, komisarz Vera Jourowa, czy sama przewodnicząca von der Leyen. Teraz okazuje się, że wcale nie trzeba kończyć tego procesu legislacyjnego dotyczącego tej ustawy, co wprost oznacza, że KE użyła blokady środków z KPO dla Polski, po to tylko, aby wpłynąć na wynik wyborów w Polsce.
Przypomnijmy także, że właśnie przy udziale europosłów Platformy i Lewicy przygotowano i przegłosowano w Parlamencie Europejskim ponad 40 rezolucji szkalujących nasz kraj, często przy użyciu półprawd i fake newsów, dostarczonych przez polskich polityków. To właśnie te głosowania, a także inne działania europosłów Platformy i Lewicy i innych ugrupowań opozycyjnych, spowodowały, że do tej pory Komisja Europejska politycznie blokowała środki z KPO, choć makiawelicznie twierdzili oni, że to wina rządu Zjednoczonej Prawicy. A więc od blisko 2 lat z inspiracji Tuska, przy pomocy i zaangażowaniu europosłów z opozycji, KE blokowała środki dla Polski z KPO, żeby teraz po jednej jego wizycie w Brukseli ogłosić, że nie ma już przeszkód, żeby te środki jednak przekazać do naszego kraju.
Nagroda dla Donalda Tuska za odsunięcie PiS od władzy
Do tej pory wydawało się, że wypłaty z środków z KPO przeznaczone dla poszczególnych krajów członkowskich, są uruchamiane na podstawie kryteriów opisanych zresztą w unijnym rozporządzeniu dotyczącym powołania i rozdysponowania środków z Funduszu Odbudowy. Stąd tzw. kamienie milowe w poszczególnych Krajowych Planach Odbudowy i dopiero ich wypełnienie, miało dawać możliwość złożenia krajowi członkowskiemu tzw. wniosku o płatność. W przypadku naszego kraju tym najważniejszym do uruchomienia I transzy środków była wspomniana wyżej nowelizacja ustawy o SN i była ona procedowana przez kilka miesięcy, aż trafiła do Trybunału Konstytucyjnego.
Teraz dowiadujemy się, że przewodnicząca KE zupełnie dowolnie może dysponować ogromnymi środkami finansowymi w ramach unijnego Funduszu Odbudowy i albo karać jakiś jej zdaniem krnąbrny kraj, albo nagradzać tych, którzy działają po jej myśli. Uruchomienie środków z KPO w takim trybie to nagroda dla Donalda Tuska za odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy, a rząd złożony z dotychczasowych partii opozycyjnych będzie spolegliwy wobec paktu migracyjnego, czy głębokiej reformy unijnych traktatów. Przewodnicząca KE, szerzej establishment brukselski spodziewa się, że w obydwu tych przypadkach rząd Donalda Tuska będzie głosował za (rząd Prawa i Sprawiedliwości obydwie te kwestie blokował), a właśnie na tym najbardziej zależy Brukseli i Berlinowi. Polska zapłaci więc ogromną cenę jeżeli ostatecznie zostanie przeforsowany obligatoryjny rozdział nielegalnych imigrantów, a także przekształcenie Unii 27. suwerennych państw w scentralizowane superpaństwo pod dominacją niemiecko-francuską.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674618-bruksela-stosowala-wobec-polski-polityczny-szantaz