Poseł Trzeciej Drogi Ryszard Petru „niechcący” ujawnił najważniejszy „program” koalicji Tuska: antyPiS. „Oprócz naprawy RP, przywrócenie standardów prawa itd., mamy przed sobą jeszcze zadanie polityczne – dekompozycja PiS” - stwierdził polityk. Inne obietnice partii tworzących nową większość, w tym kwota wolna od podatku do 60 tys. zł? „Nie widzę przestrzeni na jednorazowy strzał” - przyznał.
Tusk na prezydenta?
Ryszard Petru, przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki, w programie „Gość Radia Zet” był pytany m.in. o start Donalda Tuska w wyborach prezydenckich.
Ja bym takiego wariantu nie wykluczał. Mamy kilku już bardzo dobrych kandydatów. Mam nadzieję, że marszałek Hołownia też będzie startował w wyborach prezydenckich. Nie mogę wykluczać, ale podkreślam, że z Donaldem Tuskiem nie rozmawiałem, w związku z tym spekulujemy sobie tutaj w Radiu ZET o poranku. Ale nie wykluczam takiego wariantu, że taką decyzję Donald Tusk podejmie
— powiedział.
A ważne stanowisko w strukturach UE?
To rozumiem byłaby kwestia tego roku, w związku z tym nie wiem, czy takie rozmowy są prowadzone. Ale na pewno Donald Tusk nas w perspektywie najbliższych czterech lat jeszcze politycznie zaskoczy
— podkreślił Petru, raz jeszcze zastrzegając, że z liderem KO nie rozmawiał i są to tylko spekulacje.
Co z kwotą wolną od podatku?
Parlamentarzysta Polski 2050 przyznał również, że jego zdaniem nie uda się w 2024 r. wprowadzić kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł.
Nie widzę przestrzeni na jednorazowy strzał
— ocenił szef sejmowej Komisji Gospodarki, dodając, że temat wymaga całościowego podejścia.
Trzeba zobaczyć cały system podatkowy – kwestia Polskiego Ładu, składki zdrowotnej, składki ZUS, wakacji ZUS
— wyliczał.
Zdaniem Ryszarda Petru, dyskusja nad tą kwestią z całą pewnością się rozpocznie, jednak system podatkowy wymaga kompleksowej reformy: m.in. uproszczenia, stabilności, przewidywalności, likwidacji składki zdrowotnej.
To rząd koalicyjny. Rząd PiS zostawia olbrzymi deficyt budżetowy. Jest masa obietnic wyborczych, które trzeba będzie rozłożyć na lata
— stwierdził. W ocenie Petru, realizacja obietnicy dot. kwoty wolnej bardziej prawdopodobna jest dopiero za 2 lata.
W tej chwili, jak powiedział gość Radia Zet, priorytetem są jego zdaniem „podwyżki dla budżetówki”.
„Budżet nie jest z gumy”
Ryszard Petru chciałby również rezygnacji z zerowego VAT na żywność. W ocenie polityka, nie jest to rozwiązanie długoterminowe, dlatego nie należy do jego zwolenników.
Mamy inne, ważne potrzeby. Budżet nie jest z gumy, musimy być odpowiedzialni za państwo, za inwestycje, za obywateli, za obronność. Nie możemy na wszystko wydać
— stwierdził.
Obecnie najważniejsze jest w ocenie Petru zbicie inflacji.
Jak spadnie do poziomu, jaki jest w Niemczech, czyli 2,3 proc., to nie będzie potrzeby obniżenia VAT na żywność
— stwierdził, oceniając, że tarcze jedynie odsuwają problem inflacji w czasie, dlatego 5 proc. VAT na żywność powinien wrócić po 3 miesiącach.
Ograniczenie 800+ i prywatyzacja Orlenu
Oszczędności poseł Polski 2050 szukałby także w programie 800+.
Jestem do dziś zwolennikiem, by program 800+ miał kryterium dochodowe
— przyznał. Jak zwrócił uwagę, państwo zaoszczędziłoby w ten sposób nawet 30 mld zł.
Wtedy spokojnie program in vitro mógłby być sfinansowany z tego typu oszczędności
— stwierdził gość Radia Zet, zaznaczając, że dostosuje się w tej sprawie do większości sejmowej.
Wartością nadrzędną jest spokojny rząd jedności narodowej, brak sporów
— podkreślił.
Zapowiedział również, że chciałby częściowej prywatyzacji Orlenu.
Musi być bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale jestem skłonny doprowadzić do tego, że nie wszystko, co robi Orlen jest tylko w jego rękach. Audyt w Orlenie będzie potrzebny
— podkreślił.
Ja w ramach swoich kompetencji mam UOKiK, który nie zadziałał w kwestii kształtowania cen przez Orlen
— dodał.
Pytany o odwołanie prezesa koncernu, Daniela Obajtka, odparł:
Mówił, że się poda do dymisji. Jeśli nie – chyba nie ma innej możliwości jak odwołać.
Prezes NBP przed TS?
Ryszard Petru, choć mówił o rządzie zgody narodowej, stwierdził jednocześnie, że jest przeciwnikiem „stosowania grubej kreski wobec PiS”.
Jeśli będą hasła pt. gruba kreska, to Polacy nam tego nie wybaczą. Jestem przeciwnikiem stosowania grubej kreski wobec PiS. Osoby, które będą łamały prawo będą musiały ponieść konsekwencje. To nie ma być zemsta tylko faktografia
— podkreślił.
Pytany o wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa NBP Adama Glapińskiego, ujawnił, że przygotował taki wniosek, jednak ostateczna decyzja zapadnie w koalicji. Jak dodał, jest on kilkustronicowy.
Zdaniem Petru, podstawą do takiego wniosku jest Konstytucja.
Art. 220, który mówi, że nie wolno finansować deficytu przez NBP. Jeśli będą hasła pt. gruba kreska, to Polacy nam tego nie wybaczą
— dodał.
Najważniejsze dziś jest to, żeby powstał rząd zgody narodowej, który wyczyści wszystko, co zostało zepsute przez PiS, postawi przed TS osoby, które łamały prawo, przywróci Polskę na ścieżkę wzrostu, przywróci praworządność, połączy nas z UE
— mówił.
Jednocześnie chyba przypadkowo ujawnił najważniejszy punkt spajający koalicję Tuska.
PiS ma szansę się rozpaść. Zachowują się czasami jak oblężona twierdza, ale oprócz naprawy RP, przywrócenie standardów prawa itd., mamy przed sobą jeszcze zadanie polityczne – dekompozycja PiS
— powiedział Petru, który ocenił, że należy uczynić wszystko, aby „tego typu partie w przyszłości nie wróciły do władzy”.
Chodzi o to, by na stałe ta partia nie miała już takiej władzy. Niech będzie w parlamencie, niech ma szansę się wypowiadać
— „łaskawie” dodał szef sejmowej Komisji Gospodarki.
„Polityk przegrany”
Ponieważ rozmowa odbyła się przed expose premiera Morawieckiego, Petru był pytany, czego się po nim spodziewa.
Spodziewam się, że będzie chciał pokazać jakie to wielkie plany ma PiS, będzie chciał zrzucić na większość sejmową odpowiedzialność, że nie chcemy tego realizować i będą chcieli zbudować swoistą religię, jaki to wielki pomysł mieli
— podkreślił.
Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu parlamentarzysta życzy „rezygnacji z polityki”.
Przechodzi do historii jako polityk przegrany
— stwierdził Petru.
Mocne słowa, jak na polityka, który swego czasu dał się wykolegować z własnej partii.
Wygląda na to, że jedyną obietnicą, którą zrealizuje rząd Donalda Tuska będzie zemsta na PiS. Jeśliby bowiem kierować się tym, co mówi Ryszard Petru, koalicja powinna szukać oszczędności wszędzie - zwłaszcza w programach realnie polepszających byt Polaków.
Igrzyska? Polacy nie wybaczą „grubej kreski” wobec PiS. Chleb? „Budżet nie jest z gumy”.
aja/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674088-petru-niechcacy-ujawnil-do-czego-dazy-koalicja-tuska