Do niecodziennych zwierzeń skłonił byłego premiera, a obecnie europosła Koalicji Europejskiej Leszka Millera Tomasz Lis. Podczas rozmowy z dziennikarzem były szef SLD ujawnił niesmaczne szczegóły jego zakrapianych alkoholem rozmów z nieżyjącym premierem Włoch Silvio Berlusconim.
Leszek Miller wrócił w rozmowie z Tomaszem Lisem do wspomnień ze spotkania z włoskim przywódcą Silvio Berlusconim podczas jego zagranicznej wizyty w Polsce. Jak się okazuje, rozmowy polityków odbywały się w towarzystwie alkoholu i… agentek BOR, które miały zabawiać szefa włoskiego rządu.
Miałem z Silvio taki przypadek, że poszliśmy do restauracji na obiad, trochę wypiliśmy wódki, on dużo wypił, a potem powiedział: „słuchaj, gdzie są dziewczyny?
— relacjonował po latach Leszek Miller.
Kulisy bankietu
Ówczesny przywódca polskiej lewicy sam przyznał, że wobec pytania Berlusconiego wyszedł z inicjatywą zaangażowania do zabawiania zagranicznego gościa funkcjonariuszek Biura Ochrony Rządu.
Poprosiłem swojego szefa ochrony i powiedziałem mu: „słuchaj, są tu jakieś dziewczyny z Biura Ochrony Rządu?
– przyznał.
Rozbawiony Tomasz Lis stwierdził na to, że szefowi włoskiego rządu „chyba nie o to chodziło”.
On (szef ochrony) mi mówi, że chyba jakieś są. Powiedziałem mu: jak tak, to powiedz im, żeby schowały te pistolety i tu przyszły. No ale nie trzeba było, dlatego że jego współpracownicy przyszli i uprosili, żeby Berlusconi pojechał
— uzupełnił swoją opowieść Miller.
To ciekawe, że znani z gardłowania na rzecz praw kobiet i ich godności przedstawiciele polskiego życia publicznego tak często pozwalają sobie, w chwilach rozluźnienia, na podobne komentarze i zachowania.
CZYTAJ TEŻ:
pn/TVP Info/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673906-miller-zdradzil-kulisy-zakrapianego-spotkania-z-berlusconim