„Jeżeli duet Tusk-Sikorski będzie chciał podważać pryncypia w zakresie bezpieczeństwa i spraw zagranicznych, to z całą pewnością spotka się to z twardą reakcją prezydenta” - stwierdził w rozmowie z portalem wPolityce.pl były wiceszef MSZ, były Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Przydacz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kłamca i prostak znów pcha się na salony. Jaka będzie polska polityka zagraniczna pod wodzą Radosława Sikorskiego?
Polityk PiS odniósł się do zapowiedzi Donalda Tuska w sprawie powołania Radosława Sikorskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych. Zwrócił uwagę, że koalicja Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza utorowała dawnym liderom PO drogę do władzy.
Wrócił Donald Tusk i wróciły wszystkie twarze Platformy Obywatelskiej, które pamiętamy sprzed 2015 roku. To twarze właśnie tej Platformy, którą Polacy przez wiele lat odrzucali. To przede wszystkim powinno dać do myślenia wyborcom tzw. Trzeciej Drogi, która miała być pośrednim wyborem między PO i PiS, a stała się drogą powrotu Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego czy Bartłomieja Sienkiewicza do władzy. To są Ci wszyscy ludzie, których w 2015 roku Polacy odrzucili jako skompromitowanych
— oświadczył.
Zapowiedź powrotu ministra Sikorskiego oceniam negatywnie. Uważam, że to źle dla interesu państwa polskiego i dla prowadzonej w przyszłości polskiej polityki zagranicznej, że to akurat pan Sikorski miałby być na powrót szefem MSZ.
— dodał.
Rozbieżności w polityce zagranicznej
Były wiceszef MSZ rozważał też, czy Donald Tusk i Radosław Sikorski mogą przyjąć taktykę podważania kompetencji prezydenta RP w zakresie polityki zagranicznej.
Duet Tusk i Sikorski zapamiętany będzie w historii jako kreatorzy polityki resetu z Rosją Władimira Putina i prowadzący politykę wyjątkowo wsłuchaną w głosy płynące z zachodnioeuropejskich stolic. Pan prezydent Andrzej Duda prowadził z kolei suwerennościową politykę zagraniczną, nakierowaną na wzmacnianie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, polityki bezpieczeństwa w kontekście rosyjskiej agresji, polityki regionalnej – dość wspomnieć o Trójmorzu i Bukareszteńskiej Dziewiątce. Dla mnie jasnym jest to, co jest dobre dla polskiego interesu i to właśnie realizuje polityka prowadzona przez prezydenta Andrzeja Dudę
— ocenił Marcin Przydacz.
Jeżeli duet Tusk-Sikorski będzie chciał podważać te pryncypia w zakresie bezpieczeństwa i spraw zagranicznych, to z całą pewnością spotka się to z twardą reakcją prezydenta. Znając metody tych dwóch panów myślę, że możemy się niestety spodziewać bardzo nieprzyjemnych zagrań ze strony Tuska i Sikorskiego, bo trudno mi ich oceniać jako przepełnionych kulturą dżentelmenów
— uzupełnił.
Trudna kohabitacja
Biorąc pod uwagę złe doświadczenia z polską kohabitacją w czasach, gdy prezydentem był śp. Lech Kaczyński, a Donald Tusk stał na czele rządu, wielu komentatorów spodziewa się zaostrzenia, animozji między dwoma ośrodkami władzy wykonawczej. Powstają pytania o to, czy znów będą toczone niesławne boje polityków PO „o samolot i krzesło”.
Prezydent RP ma najsilniejszy mandat do pełnienia swojego urzędu. Dziesięć i pół miliona Polaków zagłosowało indywidualnie na pana prezydenta Andrzeja Dudę i pan prezydent ma prawo do realizacji polityki takiej, jaką uważa za słuszną dla interesu państwa polskiego. Ma też swoje konstytucyjne uprawnienia i kompetencje do prowadzenia polityki zagranicznej
— stwierdził z przekonaniem poseł Marcin Przydacz.
Były doradca prezydenta Dudy wyraził przekonanie, że głowa państwa będzie dążyła do zapewniania koncyliacyjnego rozwiązywania problemów z rządem tylko wtedy, gdy gabinet Donalda Tuska nie będzie podważał najistotniejszych dla bezpieczeństwa państwa kwestii.
Jeśli duet Tusk-Sikorski nie będzie podważać głównych celów polskiej polityki zagranicznej – czyli gwarancji bezpieczeństwa dla Polaków – to widzę tu możliwość dobrej współpracy. Natomiast historia ostatnich dwóch dekad, a zwłaszcza pełnienia urzędu przez ówczesnego premiera Tuska i szefa MSZ Sikorskiego uczy nas, że nie są oni w stanie zachować zasad wpisanych w polskie prawo, ale także w polski obyczaj i prawidłowo realizować polityki w ramach kohabitacji
— wyłuszczył Przydacz.
Życzyłbym Polsce i nam wszystkim, by ta współpraca układała się jak najlepiej. Uważam, że prezydent Andrzej Duda będzie się starał jak najlepiej współpracować z rządem, natomiast nie mam takiej pewności, gdy chodzi o postawę panów Sikorskiego i Tuska. W ich przypadku obawiam się, że wróci polityka sporu i złośliwości, nacechowana indywidualnymi emocjami, a nie interesem państwa polskiego
— podsumował.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673881-przydacz-obawiam-sie-ze-wroci-polityka-sporu-i-zlosliwosci