„Nie mam jasności, w jakim zakresie pan Kosiniak-Kamysz obietnice, które składa, traktuje jako realne, a w jakim zakresie - jako pewnego rodzaju propagandę publiczną. Doświadczenie jego działań z ubiegłych lat świadczy o jego podporządkowaniu się Donaldowi Tuskowi i Sikorskiemu oraz ich antypolskiej polityce” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl b. szef MON Antoni Macierewicz, który ocenił kandydaturę Władysława Kosiniaka-Kamysza na stanowisko ministra obrony narodowej w tworzonym przez Donalda Tuska rządzie.
wPolityce.pl: Wiemy już, że w przygotowywanym przez Donalda Tuska nowym rządzie ministrem obrony narodowej ma zostać lekarz Władysław Kosiniak-Kamysz. To dobra propozycja zważywszy na osiągnięcia min. Mariusza Błaszczaka gdy chodzi np. o liczebność i dozbrajanie polskiej armii?
Antoni Macierewicz: Będziemy to oceniać kiedy już nim zostanie – w zależności od tego, jak będzie wyglądała rzeczywista realizacja polityki przyjętej przez pana Kosiniaka-Kamysza.
Gdy był w rządzie Donalda Tuska w latach 2007-2015 realizował nie swoją, ale jego politykę.
Realizował najbardziej brutalne i negatywne działania rządu pana Donalda Tuska, także skierowane przeciwko swojemu środowisku. Mówię o tym nie dlatego, że nie chcę wierzyć w obietnice, jakie składał ostatnio podkreślając, że będzie kontynuował politykę rozwoju i wzmacniania armii. Bardzo bym chciał, żeby tak rzeczywiście było. Rozumiem jednak, że są zależności, które mogą na niego szczególnie oddziaływać.
Jakie zależności?
Premierostwo pana Donalda Tuska - jeżeli do niego dojdzie - i Radosław Sikorski jako minister spraw zagranicznych. To jest formacja, która działa na szkodę Polski, i to szkodę polegającą na uzależnieniu zewnętrznym zarówno od służb rosyjskich, jak i od oddziaływania polityki niemieckiej.
Czego się więc możemy spodziewać, a przynajmniej obawiać?
Dążenia do stworzenia totalnego państwa tzw. wielkiej Europy, jak to zadeklarował pan Putin w Gazecie Wyborczej w 2009 roku mówiąc, że Rosja i Niemcy tworzą wielką Europę.
Ta wielka Europa, która ma teraz powstać, będzie - jeżeli do tego dojdzie - tak naprawdę elementem sojuszu z Rosją, co oznacza tylko likwidację niepodległości Polski, ale także uzależnienie całej Europy od zewnętrznego niszczenia i wyeliminowania tego czynnika, który dla Polski i dla całej Europy ma zasadnicze znaczenie bezpieczeństwa, czyli sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Trzeba sobie uświadomić, iż w dokumencie podstawowym, który definiuje obecną agresję pana Putina, mianowicie w dokumencie z 15 grudnia 2021 roku, mamy jego żądania wobec Stanów Zjednoczonych i NATO jako warunków niedopuszczenia do wojny. Te żądania de facto dotyczą wyeliminowania Stanów Zjednoczonych i wojsk Stanów Zjednoczonych nie tylko z Europy Środkowej, ale w ogóle z Europy. To jest dążenie do zdominowania przez Rosję całej Europy.
Mówię o tym wszystkim dlatego, że żyjemy w czasach wielkiej agresji rosyjskiej mającej doprowadzić do zmiany geopolitycznej. Z kolei Donald Tusk i pan Sikorski są ludźmi, którzy w przeszłości podporządkowywali się i współtworzyli właśnie ten wyznaczony przez pana Putina kierunek.
Pytanie: czy Kosiniak-Kamysz będzie w stanie się temu przeciwstawić?
Bardzo bym chciał, żeby tak było. Ważna będzie tu rola siły środowisk i formacji niepodległościowych, patriotycznych, które będą wymuszały na nowym ministrze obrony narodowej kontynuowanie polityki bezpieczeństwa państwa. Olbrzymią rolę ma tu do odegrania właśnie armia, w tym Wojska Obrony Terytorialnej, których utworzenie pan Kosiniak-Kamysz wyklinał, choć obecnie za to przeprosił. Miejmy więc nadzieję, że to przeproszenie zrealizuje.
Nie mam jasności, w jakim zakresie pan Kosiniak-Kamysz obietnice, które składa, traktuje jako realne działanie, a w jakim zakresie - jako pewnego rodzaju propagandę publiczną. Doświadczenie jego działań z ubiegłych lat świadczy – jak powiedzieliśmy - o jego podporządkowaniu się Donaldowi Tuskowi i Sikorskiemu oraz o ich antypolskiej polityce.
Powrót do polityki sprzed rządów Zjednoczonej Prawicy może oznaczać także powrót do narracji obozu Tuska dot. przyczyn katastrofy smoleńskiej jako narracji oficjalnie narzucanej Polakom?
Tej narracji Donald Tusk nie zmienił; wciąż ją przywołuje, chociaż od listopada 2010 roku ma on pełną wiedzę, pełen materiał dowodowy pokazujący, że jest fałszywy zapis raportu rosyjskiego, który on także wprowadził do raportu pana Millera, iż to jest wina polskich pilotów. Powtórzę: Donald Tusk posiada dokumenty w tej sprawie, ma pełną wiedzę i pełen materiał dowodowy, a mimo to kłamstwo smoleńskie upowszechnia. Będzie to dla niego szczególnie trudne w momencie, kiedy sprawa zbrodni smoleńskiej zostanie podjęta przez Trybunał Praw Człowieka UE. Mam nadzieję że dokona się to w najbliższym czasie.
Czy narracja pana Tuska stanie się oficjalnie narzucaną? Jestem człowiekiem który zawsze ma nadzieję że kłamcy, oszuści, przestępcy uznają swoje błędy i będą starać się zmienić i te błędy naprawić. Być może zdarzy się to i Donaldowi Tuskowi. Bardzo bym tego chciał.
Pomóc może w tym determinacja mediów, a przede wszystkim determinacja polskiego społeczeństwa, które – jak sądzę - zapozna się już niedługo ze wspomnianym stanowiskiem Polski skierowanym do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Skoro o tym mowa – jaka będzie treść tego stanowiska i na jakim to jest etapie?
Jest to jednoznaczne stanowisko żądające ukarania Federacji Rosyjskiej za zbrodnię smoleńską. Dokument jest przygotowany. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zostanie zrealizowane jego przekazanie do ETPC w Strasburgu.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673807-wywiad-macierewicz-czy-kosiniak-kamysz-bedzie-niezalezny