Tusk chciałby powrotu z pedagogiki dumy do pedagogiki wstydu, którą nam serwowano w latach jego poprzednich rządów. Do tych rządów zdaje się wracamy. Dlatego trzeba pilnować Polski, polskich szkół i dzieci – komentuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl przedstawione przez Donalda Tuska nowe kandydatury jego ministrów edukacji i nauki.
wPolityce.pl: Donald Tusk ogłosił już oficjalnie, kogo widzi w swoim rządzie, który – jak deklaruje - ma zastąpić już za kilka dni rząd Mateusza Morawieckiego. Jak Pan ocenia Barbarę Nowacką (KO) jako kandydata na szefa resortu edukacji i Dariusza Wieczorka (Nowa Lewica) mającego być ministrem nauki?
Prof. Przemysław Czarnek: Nie mam zwyczaju oceniać ministrów przed rozpoczęciem przez nich pracy, jednak obecność pani Nowackiej i sama jej osoba w ministerstwie edukacji jest potężnym zagrożeniem dla polskich dzieci i dla ich rodziców - zagrożeniem ideologicznym. Jeśli tak się stanie, będziemy musieli jako rodzice, jako dziadkowie, naprawdę włożyć wiele wysiłku wychowawczego i determinacji, by przed tym zagrożeniem nasze dzieci i wnuki obronić. Czeka nas wzmożona kontrola tego, co się dzieje w szkole, zwłaszcza że zawetowany przez Senat projekt nowelizacji ustawy – Prawo oświatowe (projekt obywatelski „Chrońmy dzieci”) nie jest dalej procedowany.
Co do pana Wieczorka – nie dość znamy jeszcze jego osobę i jego pracę, więc powstrzymam się od oceny.
Co do zagrożeń ideologicznych - mamy frontalny, werbalny atak na małopolską kurator oświaty Barbarę Nowak. Tusk nazwał ją „symbolem średniowiecza czarnkowego”. To zdaje się potwierdzać chęć dokonania przewrotu światopoglądowego w polskich szkołach.
Tusk chciałby powrotu z pedagogiki dumy do pedagogiki wstydu. Jego i jego posłów, obsesja na moim punkcie jest powszechnie znana. Było to widać wczoraj w parlamencie, kiedy mówiliśmy o „kopertowej” komisji śledczej. Obsesje są do leczenia. Postaramy się pomóc w tym wyleczeniu, natomiast - rzeczywiście - niestety możliwy jest powrót wspomnianej pedagogiki wstydu, którą nam serwowano w latach rządów Tuska. Do tych rządów zdaje się wracamy. Dlatego trzeba pilnować Polski i polskich dzieci.
Tusk zapowiedział już w ciągu kilku dni po przejęcia władzy nominację nowych wojewodów, „by dobrać odpowiednio przygotowanych kuratorów i kuratorki”. I to w środku roku szkolnego. To powinny być pierwsze decyzje nowego premiera i nie ma ważniejszych spraw? Dlaczego mu się tak spieszy?
Naturalną konsekwencją zmiany rządów jest również zmiana wojewodów i zmiana kuratorów. Tak zawsze było. Bardziej dziwi, że nie chcą realizować swojej obietnicy wyborczej likwidacji kuratoriów oświaty. Przecież wielokrotnie w czasie kampanii wyborczej o tym mówili, a tu słyszę o nowych kuratorach. Jak widać – Platforma Obywatelska zmienną jest.
Była też już wcześniej zapowiedź zmiany programowej w szkołach.
Ta, która jest – jest dobra. Myślimy jedynie, by ją „odchudzić” i zmniejszyć liczbę godzin zwłaszcza w starszych klasach szkoły podstawowej i szkół średnich. Z oceną tego, co nowa ekipa sobie zamierzyła trzeba poczekać do czasu, kiedy to zacznie być realizowane.
Jak Pan generalnie ocenia przedstawiony przez Donalda Tuska gabinet ministerialny?
Jak rząd Tuska rządzi – to już wiemy z lat poprzednich. To jest rząd rewolucjonistów, a rewolucja ma to do siebie, że - jak mówi arcybiskup Fulton Sheen - że jej metody są zawsze zbyt mało rewolucyjne. Ci rewolucjoniści, którzy rządzili w latach 2007-2015, dziś ponownie dochodzą do władzy i będą jeszcze bardziej rewolucyjni. W tym sensie my wszyscy musimy być absolutnie czujni, pilnować Polski na każdym przyczółku, na każdej rogatce, każdej ulicy i – oczywiście - w każdej szkole, ponieważ jest ona realnie niezwykle zagrożona.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673788-prof-czarnek-kandydatury-tuska-to-powrot-pedagogiki-wstydu