PO z przyjacielskich relacji z Rosją w latach 2007-2014 uczyniła swój sztandar polityczny, uznając, że daleko idąca uległość jest naszym najlepszym biletem do zbudowania pozycji w UE – powiedział w czwartek w TVP Info prof. Sławomir Cenckiewicz, były szef Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich.
„Tak może powiedzieć tylko człowiek nieodpowiedzialny”
Prof. Cenckiewicz w programie „W otwarte karty” był przez Małgorzatę Raczyńską-Weinsberg pytany między innymi o rosyjskie wpływy w Polsce po 1989 r.
W jakimś sensie jesteśmy skazani na walkę z tymi wpływami i permanentnej czujności państwa polskiego, a tej mam wrażenie zabrakło w okresie międzywojennym i po roku 1989
— powiedział. Prof. Cenckiewicz dodał, że Państwowa Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP, której przewodniczył do końca listopada, była zbyt późno podjętą próbą pokazania wpływów Federacji Rosyjskiej.
Nowa większość zaczęła od faktycznej likwidacji komisji, która miała badać wpływy rosyjskie
— podkreślił. W tym kontekście odwołał się do słów Borysa Budki z KO, który stwierdził, że odwołanie członków komisji badającej wpływy rosyjskie jest „dniem końca tych wpływów”.
Tak może powiedzieć tylko człowiek nieodpowiedzialny. Problem jest historyczny, teraźniejszy i dotyczący przyszłości
— zauważył Cenckiewicz.
Umowa pomiędzy SKW a FSB
Jako przejaw wpływów Rosji w latach 2007-2015 wymienił umowę pomiędzy SKW a FSB w 2013 r., która, jak przypomniał, zawierała zapis dotyczący przekazywania Rosji informacji dotyczących działalności państw trzecich przeciwko Rosji. Prof. Cenckiewicz odniósł się do wypowiedzi byłego szefa MON Tomasza Siemoniaka.
Założenie, że powinniśmy kontaktować się tylko z demokratycznymi przyjaciółmi, jest po prostu absurdalne; jeśli chodzi o interes Polski, można nawet z diabłem rozmawiać
— powiedział wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak, pytany 5 grudnia w RMF FM, czy umowa pomiędzy SKW a FSB była błędem. Cenckiewicz zauważył, że „pozytywnym elementem tej wypowiedzi jest uznanie FSB za diabła, a za jego czasów SKW nie uważała FSB za diabła, lecz za tzw. służbę partnerską”. Dodał, że Siemoniak myli się także w sprawie wiązania umowy z 2013 r. ze sprawą wycofania polskich sił z Afganistanu. Jak zauważył, nie ma w zapisach umowy jakichkolwiek wzmianek dotyczących tej sprawy, ponieważ, jak przypomniał, była to sprawa pomiędzy państwami NATO, szczególnie dotycząca pomocy USA dla Polski w operacji wycofania.
CZYTAJ WIĘCEJ: Siemoniak broni współpracy SKW z FSB: „Jeśli chodzi o interes Polski, to można nawet z diabłem rozmawiać”. Cenckiewicz reaguje
Zdaniem Cenckiewicza „Platforma Obywatelska z przyjacielskich relacji z Rosją w latach 2007-2014 uczyniła swój sztandar polityczny, uznając, że daleko idąca uległość jest naszym najlepszym biletem do zbudowania pozycji w Unii Europejskiej”. Jak dodał, po 1989 „nie było w Polsce tak prorosyjskiej partii jak PO”. Podkreślił, że jej przedstawiciele we wszystkich kwestiach kluczowych kwestiach „realizowali kurs prorosyjski”. Powołując się na informacje z rosyjskich mediów powiedział, że odwołanie członków komisji zostało w Rosji odczytane jako „gest dobrej woli”.
Odwołanie członków komisji ds. wpływów rosyjskich
29 listopada Sejm odwołał ośmiu członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Wcześniej tego dnia komisja ds. rosyjskich wpływów zaprezentowała „raport cząstkowy” z trzech miesięcy swych prac i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-14 r. rosyjskiej FSB za służbę partnerską.
Jak powiedział prof. Sławomir Cenckiewicz te rekomendacje „nie są wyrokiem”, ale powinny służyć posłom i wskazywać, którzy „ludzie nie sprostali swoim obowiązkom, gdy nadzorowali i kontrolowali służby specjalne”. Zauważył, że przykładem niekompetencji jest brak wiedzy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza o współpracy SKW z FSB, podobno dowiedział się o tym ze strony internetowej rządu Federacji Rosyjskiej.
Nie chciałbym żeby ktoś taki miał wpływ na służby
— mówił prof. Sławomir Cenckiewicz.
Zapowiedzi likwidacji IPN
Odnosząc się do zapowiedzi likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej przez KO i jej koalicjantów podkreślił, że ta instytucja pełni szczególną rolę w pokazywaniu ciągłości wpływów rosyjskich w Polsce.
Stawać dziś w obronie esbeków i ludzi tajnych służb PRL to stawiać w obronie sowieckich i postsowieckich wpływów. Postulat likwidacji IPN wpisuje się w proces likwidacji komisji
— zauważył. W jego opinii ewentualne przywrócenie przywilejów emerytalnych esbekom wskazuje, że „doszło do transmisji elektoratu postkomunistycznego, esbeckiego, milicyjno-wojskowego z lewicy postkomunistycznej do Platformy Obywatelskiej”, co sprawiło, że formacja ta jest „zakładnikiem” tych środowisk. Wskazał też na zagrożenie niszczenia dokumentów archiwalnych IPN, ale, jak dodał, ma nadzieję, że nie dojdzie do takich działań.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673721-cenckiewiczpo-1989-nie-bylo-tak-prorosyjskiej-partii-jak-po