„Dla mnie to wielki przywilej, że mogę pracować w swoim ulubionym zawodzie. Traktuję swój zawód jak powołanie” – wskazuje na antenie telewizji wPolsce.pl senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Karczewski, odnosząc się do rewelacji „Super Expressu”, dotyczących jego oświadczenia majątkowego.
Oświadczenie majątkowe senatora PiS
Nie od dziś wiadomo, że Stanisław Karczewski łączy pracę senatora z pracą w szpitalu – jest chirurgiem. Polityk w trakcie pandemii koronawirusa pomagał w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą, gdzie – jak sam mówił – sytuacja była dramatyczna.
„Super Express” postanowił „zajrzeć” do oświadczeń majątkowych polityków. Tabloid skupił swoją uwagę na senatorze Stanisławie Karczewskim, już na pierwszej stronie sensacyjnie donosząc, że polityk „ dorobił sobie 260 tysięcy złotych”.
O zarabianiu takich pieniędzy większość Polaków może tylko pomarzyć. Tymczasem doświadczony lekarz, żeby zainkasować ponad 20 tysięcy złotych miesięcznie, wcale nie musi się przemęczać
– stwierdzono w „SE” dodając, że senator Karczewski łącząc emeryturę i wynagrodzenia za pracę w Senacie i szpitalu „otrzymuje rocznie prawie 600 tysięcy złotych”.
Karczewski: To powołanie
O rewelacje tabloidu senator Karczewski zapytany został na antenie telewizji wPolsce.pl.
Dla mnie to wielki przywilej, że mogę pracować w swoim ulubionym zawodzie. Traktuję swój zawód jak powołanie. Bardzo lubię przyjmować pacjentów, pracować z nimi, pomagać ludziom. Mam dużą wewnętrzną satysfakcję. Lekarzy brakuje w dalszym ciągu
– podkreśla Stanisław Karczewski.
Miałem bardzo dużo ofert, dzwoniono do mnie ze wszystkich stron. Miałem taką sytuację, że pracowałem w swoim macierzystym szpitalu, w którym przepracowałem 42 lata i z przyczyn politycznych – nie boję się tego określenia – dyrekcja rozwiązała ze mną umowę o pracę, nie przedłużono jej. Jako lekarz, człowiek wrażliwy, przeżyłem utratę pracy w swoim ukochanym szpitalu, w którym zostawiłem dużo serca. To był taki mój drugi dom, przez wiele lat byłem tam dyrektorem, ordynatorem oddziału chirurgicznego, byłem zżyty z pacjentami, z personelem
– wskazuje senator dodając, że kiedy został zwolniony z pracy, co chwilę odbierał telefony z nowymi ofertami.
Wybrałem taką prace, która jest bardzo blisko mojego obecnego miejsca zamieszkania. Mam wielu pacjentów, czuję się świetnie w tej pracy
– przyznaje były marszałek.
Odnosząc się do sytuacji w służbie zdrowia polityk podkreśla, że w dalszym ciągu brakuje lekarzy, pielęgniarek. Mimo zwiększenia naborów na kierunkach lekarskich trzeba cierpliwie poczekać, aż skończą oni proces nauczania. Dodaje, że udało się też powstrzymać falę wyjazdów lekarzy z Polski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673665-tylko-u-nas-karczewski-odpowiada-na-rewelacje-o-zarobkach