Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdził ważność referendum ogólnokrajowego z 15 października. Do uchwały zostały złożone trzy zdania odrębne. Wcześniej sędziowie sprawozdawcy, przewodniczący PKW oraz przedstawiciel Prokuratora Generalnego przedstawili swoje stanowiska.
SN stwierdził ważność referendum
Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych poinformował, że uznał ważność referendum ogólnokrajowego, które odbyło się 15 października.
Po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym (…) sprawy ważności referendum ogólnokrajowego przeprowadzonego 15 października 2023 roku, na podstawie przedstawionego przez PKW protokołu z wyniku i sprawozdania oraz opinii wydanych przez SN w wyniku rozpatrzenia protestów przeciwko ważności referendum, po uwzględnieniu obwieszczenia PKW z dnia 17 października 2023 (…) oraz biorąc pod uwagę wnioski Prokuratora Generalnego i przewodniczącego PKW (…) stwierdza ważność referendum ogólnokrajowego
— poinformowała sędzia Joanna Lemańska.
W uzasadnieniu sędzia Lemańska wskazała, że wyrażanie przez naród woli w referendum to fundament ustroju Rzeczypospolitej. Przypomniała, że tylko w referendum z 2004 roku osiągnięto frekwencję 50 proc. Zwróciła uwagę, że w październikowym referendum wzięło udział niemal tyle samo osób, co w referendum konstytucyjnym w 1997 roku, chociaż wówczas nie obowiązywał próg frekwencyjny. Podkreśliła, że średnio 95 proc. głosujących na każde z zadanych pytań odpowiedziało w sposób przeczący, co oznacza że ok. 10 mln 800 tys. osób zajęło stanowisko. Wynik referendum nie jest wiążący, ale ma znaczenie w państwie prawa – podkreśliła sędzia Lemańska.
Sąd Najwyższy uznał, że rozstrzygając o ważności referendum z 15.10.2023 roku, należy rozstrzygnąć rozbieżności w stanowiskach zaprezentowanych w opiniach wydanych na etapie rozpoznawania protestów w zakresie zarzutu dotyczącego pytań kierowanych przez członków obwodowych komisji wyborczych do wyborców o to, czy chcą otrzymać kartę do głosowania w referendum, albo w kwestii wydawania trzeciej karty dopiero na wyraźną prośbę wyborcy i ostatecznie przyjął, podejmując uchwałę, że nie doszło do naruszenia artykułu 52 paragraf 2 w związku z paragrafem pierwszym Kodeksu Wyborczego
– powiedziała sędzia Lemańska.
W uzasadnieniu wskazano, że za zbyt daleko idącą należy uznać interpretację, że z powyższego artykułu wynika zakaz formułowania przez członków komisji wyborczych pytań zmierzających do ustalenia, czy wyborca chce otrzymać konkretną kartę do głosowania.
Innymi słowy, sam fakt kierowania tego rodzaju pytań do wyborców przez członków obwodowych komisji wyborczych nie może być poczytywany za naruszenie artykułu 52 paragraf 2 w związku z paragrafem pierwszym Kodeksu Wyborczego. Trudno także przyjąć, że norma nakazująca członkom OKW wydania kart do głosowania oznacza każdorazowy i bezwzględny obowiązek wręczenia wszystkich możliwych kart, skoro jest prawnie dopuszczalnym, że sam wyborca może odmówić przyjęcia poszczególnych kart. SN podzielił także rozważania zawarte w pozostałych opiniach, w tym także i w tym zakresie, że stwierdzone nieliczne naruszenia prawa nie miały wpływu na ważność przeprowadzonego referendum
— podkreśliła sędzia.
SN zwrócił uwagę na konieczność bezwzględnego zagwarantowania przy głosowaniu apolityczności komisji wyborczych rozumianej jako zachowanie bezstronności w stosunku do przedmiotu głosowania.
Komisje wyborcze są bowiem instytucjami publicznymi, które mają zapewniać wynikającą z Preambuły Konstytucji RP rzetelność całego procesu podejmowania decyzji przez suwerena
– dodała sędzia Lemańska.
Mając powyższe na uwadze, na podstawie artykułu 125 ustęp 4 Konstytucji RP oraz artykułu 35 ustawy o referendum ogólnokrajowym i artykułu 244 paragraf 1 Kodeksu Wyborczego, orzeczono jak w sentencji uchwały. Równocześnie informuję, że do uchwały zostały złożone trzy zdania odrębne przez sędziego sprawozdawcę, do którego to dołączyli się dwaj sędziowie
— wskazała sędzia Lemańska.
Trzy zdania odrębne
Zdanie odrębne trzech sędziów przedstawił sędzia Piotr Czubik.
Chcę podkreślić, że głosowałem przeciwko uchwale nie dlatego, że uważam, że referendum ogólnokrajowe powinno być uznane za nieważne w całości czy też w części, też dlatego, że nie zgadzam się z kwalifikacją naruszeń dokonaną przez Sąd Najwyższy w niniejszej sprawie i nie mogę tym samym z pełnym przekonaniem stwierdzić, że jest ono ważne
– powiedział sędzia Czubik.
Odnosząc się do kwestii pytań zadawanych przez członków komisji wyborczych sędzia wskazał, że „SN mylnie założył, przyjmując przedmiotem uchwały, że takie działanie nie stanowi naruszenia prawa, lub też stanowi jedynie kampanię agitacyjną referendalną, a więc w rozumieniu ustawy o referendum krajowym jest to wykroczenie”. Wskazał, że to nie może może stanowić, że nie ma podstawy do protestu.
Przyjęcie natomiast – za czym się opowiadam – interpretacji, że artykuł 52 w związku z art. 5 ustęp 5 interpretacji, która jednoznacznie kwalifikuje formułowane wobec głosujących pytania komisji wyborczych o konieczność wydania trzeciej karty jako naruszenie tego przepisu, dawało: po pierwsze, możliwość uznania za zasadne protestów wyborczych podnoszących takie zarzuty, zaś po drugie, dawałoby możliwość spojrzenia na to zjawisko szerzej, w toku postępowania z art. 35 ustawy o referendum, z uwagi na konieczność oceny wpływu powszechności tego typu zdarzeń na wynik referendum. Uznanie braku wpływu protestów referendalnych na wynik referendum nie przesądza o braku wpływu zdarzeń leżących u podstaw protestów występujących w szerszej skali, tym samym, na ważność całego referendum. Protest wyborczy musi być zindywidualizowany. Naruszenie wobec pojedynczego głosującego nie ma zasadniczo wpływu na wynik wyborów czy wiążący charakter referendum. W przestrzeni całego procesu głosowania pojedyncze naruszenia w masowej skali mogą doprowadzić do zmian skutkujących odmiennym wynikiem wyborów lub wiążącym charakterem referendum. **Moim zdaniem doszło bowiem do naruszenia wprost wspomnianego przepisu, a tym samym zaburzenia istoty realizacji referendum, o której mowa w art. 5 ustawy o referendum ogólnokrajowym, a polegającej na wyrażeniu swojej woli przez obywateli polskich w oczywistych względów w sposób niezakłóconej nieprawidłową aktywnością organów wyborczych, przejawiającą się przez działania sprzeczne z nakazanym ustawowo mechanizmem głosowania, a mający charakter agitacyjny, których powszechność i niedopuszczalność – co determinować może wpływ na wynik referendum – została przyznana przez samą PKW w piśmie z 15 października 2023 roku. Do wadliwego wykonania mechanizmów głosowania przez obwodowe komisje wyborcze i w efekcie naruszenia art. 53 Kodeksu wyborczego w związku z art. 5 ustawy o referendum doszło przy tym w sytuacji, gdy politycy krajowi prowadzili w okresie poprzedzającym głosowanie nie tylko kampanię referendalną, ale także kampanię antyreferendalną. I to czasami o jawnie antydemokratycznym charakterze, godzącym wprost w demokrację bezpośrednią
– mówił sędzia Czubik.
Fakt dopytywania się o chęć uczestnictwa w referendum przez członków komisji wpisywało się w taką narrację. W żadnym miejscu w art. 52 KW, który de facto wprowadza procedurę głosowania, nie ma mowy o zadawaniu pytań odnośnie zakresu głosowania, dyskusji w tym zakresie czy sugestii ze strony członków komisji. Oczywiście wyborca może odmówić przyjęcia karty, staje się to jednak dopiero po tym, gdy komisja wykona obowiązek ustawowy wręczenia kompletu kart do głosowania. Wszelkie rzekome uproszczenia tego procesu przez zadawanie pytań, prowadzą do naruszenia reguł ustawowych, których efekt może być mylnie utożsamiany z agitacją wyborczą lub kampanią referendalną i oddziaływać może na wyrażenie woli wyborców co do sposobu rozstrzygnięcia sprawy. Niewątpliwie bowiem takimi działaniami można osiągnąć kwalifikowany skutek godzący w referendum poprzez zniweczenie osiągniętych efektów poparcia z uwagi na nieprzekroczenie pięćdziesięcioprocentowego progu determinującego wiążący charakter referendum
– dodał sędzia wskazując, że żeby ustalić, czy zdarzenia te mają, bądź nie mają wpływu na wynik referendum, „konieczne byłoby dokonanie – korzystając z opinii biegłych sądowych – ustalenia, jaki był wpływ takich naruszeń na frekwencję w celu stwierdzenia, czy był na tyle istotny, by doprowadzić do nieprzekroczenia progu wymaganego dla wiążącego charakteru referendum”.
Sędzia podkreślił, że wniosek dowodowy w tym zakresie został przez SN pominięty, ponieważ większość składu przyjęła odmienną interpretację charakteru naruszeń.
Mając więc przekonanie, że doszło do naruszenia art. 52 KW, dysponując potwierdzeniem PKW, że naruszenie to miało sporą skalę i nie mając możliwości, z uwagi na odmienną kwalifikację większości składu orzekającego skorzystania ze środka dowodowego pozwalającego ocenić wpływ tych naruszeń na frekwencję, nie mogę ocenić ważności czy nieważności referendum. Jednocześnie, w ramach przyjętych reguł głosowania nie przewiduje się możliwości wstrzymania od głosu. Stąd też konieczne jest – moim zdaniem – głosowanie przeciwko każdemu rozstrzygnięciu kończącemu sprawę, w tym przypadku wobec treści sentencji uchwały, przeciwko stwierdzeniu ważności referendum
– powiedział sędzia Paweł Czubik.
Zdanie odrębne do uzasadnienia
Sędzia Lemańska poinformowała, że do zdania odrębnego przyłączył się sędzia Tomasz Demendecki i sędzia Janusz Niczyporuk. Wskazała też, że do uzasadnienia również złożone zostały cztery zdania odrębne przez sędziów: Adama Redzika oraz Aleksandra Stępkowskiego. Do tego zdania odrębnego dołączyli się sędziowie: Marek Dobrowolski i Tomasz Przesławski.
Złożyłem zdanie odrębne do fragmentu uzasadnienia, podzielając, co do zasady, argumentację przedstawioną przez przewodniczącą składu. Natomiast w części końcowej uzasadnienia jest fragment dotyczący istoty demokracji, także referendum, jako soli demokracji, która wynika istoty demokratycznego państwa prawnego, przy czym kolejność ma tu ogromne znaczeni, czyli art. 2 i 4 Konstytucji. Uważam, że SN powinien się też wypowiedzieć bardziej ogólnie na temat referendum, jako tego, co sprawia, że jesteśmy demokratycznym państwem prawnym. SN powinien wyrazić opinię, iż referendum nie może być instrumentalnie wykorzystywane przez określone czynniki polityczne dla jakichś korzyści politycznych. Powinno zgodnie z konstytucją dotykać kwestii istotnych dla funkcjonowania państwa
– powiedział sędzia Redzik.
O ile nie zgadzam się ze stanowiskiem sędziów, którzy złożyli zdanie odrębne do sentencji uchwały, mianowicie uważam, że nie jesteśmy w stanie dowieść tego, iż naruszenia prawa wyborczego, które – w moim przekonaniu – miały miejsce podczas referendum, mogły mieć wpływ na wynik tegoż referendum, o tyle podzielam argumentację sędziów składających zdanie odrębne do sentencji co do naruszeń Kodeksu Wyborczego, przede wszystkim art. 52 paragraf 2, ale również art. 161 paragraf 1 Kodeksu Wyborczego, jak również art. 7 Konstytucji. Nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem SN, z którego wynika, iż OKW miałaby jakiekolwiek prawo czy kompetencje do weryfikowania woli wyborcy wzięcia udziału w danym głosowaniu, a to mniej więcej wynika z uzasadnienia. PKW stanęła również na tym stanowisku wydając takie a nie inne wiążące wytyczne dla OKW i przypominając ich treść w dniu wyborów. Art. 52 paragraf 2 nie jest źródłem prawa do uzyskania karty wyborczej i głosowania w referendum. Prawo do głosowania w referendum wynika z art. 3 ustępu 1ustawy o referendum. Z art. 52 paragraf 2 wynika obowiązek OKW wydania wszystkich kart wyborczych osobie, która stawia się przed komisją. To wyborca ma prawo odmówić przyjęcia karty, natomiast OKW nie ma prawa sondować czy weryfikować woli wzięcia udziału bądź nie wzięcia udziału w danym głosowaniu. Nie ma kompetencji, by brać jakikolwiek udział w procesie decyzyjnym, który wyborca musi podjąć samodzielnie. Jakiekolwiek działania w tej mierze ze strony OKW nie miały żadnych podstaw prawnych, w związku z czym dokonywały się z naruszeniem art. 7 Konstytucji i naruszeniem wiążących wytycznych PKW. Zatem mieliśmy do czynienia również z naruszeniem tego przepisu KW
– podkreślił z kolei sędzia Aleksander Stepkowski.
Sędzia zwrócił również uwagę na kampanię referendalną przypominając, że jedno z politycznych stronnictw namawiało do tego, by nie brać udziału w referendum i instruowało, jak nie pobierać karty. Wskazał, że trudni nie uznać w tym kontekście działań OKW „jako wpisujących się w polityczną kampanię referendalną”.
W związku z tym dochodziło jednocześnie do naruszenia apolityczności OKW. Tu nie mogę się zgodzić i dziwi mnie podkreślanie obowiązku PKW zapewnienia apolityczności OKW w sytuacji, kiedy to SN autoryzował działania naruszające zasadę apolityczności uznając, że artykuł 52 paragraf 2 nie został naruszony, jak również autoryzował możliwość nieprzestrzegania wiążących OKW wytycznych PKW. Z tego względu musiałem zgłosić do uzasadnienia uchwały swoje zdanie odrębne
– powiedział sędzia Stępkowski.
Wcześniej sędziowie sprawozdawcy, przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak oraz przedstawiciel Prokuratora Generalnego Robert Hernand przedstawili swoje stanowiska.
Jak poinformowano w 316 sprawach SN wydał opinię o zasadności zarzutów, przy czym 285 spośród nich miało charakter tożsamy, a protesty były oparte na wzorach dostępnych w środkach masowego przekazu.
W 44 sprawach SN uznał zarzuty za niezasadne, w jednym przypadku protest został przez SN częściowo uznany. W 1914 sprawach protesty zostały pozostawione przez SN bez dalszego biegu, ponieważ nie spełniały one wymogów formalnych.
W sumie do Sądu Najwyższego wpłynęły 2 tys. 274 protesty wyborcze.
CZYTAJ WIĘCEJ: Posiedzenie Sądu Najwyższego i Izby Kontroli Nadzwyczajnej ws. referendum ogólnokrajowego z 15X. TRANSMISJA
Cztery pytania referendalne
Referendum ogólnokrajowe przeprowadzono w niedzielę 15 października br. razem z wyborami do Sejmu i Senatu. Frekwencja w październikowym referendum wyniosła 40,91 proc.; jego wyniki nie były więc wiążące. Wyniki referendum byłyby wiążące, jeśli do urn poszłaby więcej, niż połowa uprawnionych do głosowania.
PKW 17 października wieczorem podała wyniki referendum w odniesieniu do poszczególnych pytań referendalnych. Obwieszczenie o wynikach referendum opublikowano w Dzienniku Ustaw 18 października br.
Na pytanie 1. „Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki”, odpowiedzi „tak” udzieliło 3,51 proc. głosujących, zaś „nie” udzieliło - 96,49 proc. głosujących.
Na pytanie 2. „Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?”, odpowiedzi „tak” udzieliło 5,39 proc. głosujących, zaś „nie” udzieliło - 94,61 proc. głosujących.
Na pytanie 3. „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”, odpowiedzi „tak” udzieliło 3,96 proc. głosujących, zaś „nie” udzieliło - 96,04 proc. głosujących.
Na pytanie 4. „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”, odpowiedzi „tak udzieliło 3,21 proc. głosujących, zaś „nie” udzieliło - 96,79 proc.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673642-sad-najwyzszy-stwierdzil-waznosc-referendum-z-15-x