„Komediant”, „trefniś”, „pajac” chętnie mówią o marszałku Hołowni politycy prawicy. „Świetnie sobie radzi” - chwalą Hołownię politycy nowej sejmowej większości. Czy Szymon Hołownia spali się do kampanii prezydenckiej i zostanie tylko kupa śmiechu czy jednak z fotela marszałka Sejmu skutecznie wypromuje się na prezydenta?
Warto zauważyć, że jak na razie polityczny plan Szymona Hołowni wypalił. Lider Polski 2050 od początku opowiadał się przeciwko jednej liście partii opozycyjnych, twierdząc, że ten wariant nie przyniesie opozycji zwycięstwa nad Zjednoczoną Prawicą.
Przypominam sobie, że gdy prawie rok temu, w styczniu Szymon Hołownia złamał porozumienie liderów opozycji, głosując przeciwko nowelizacji ustawy o SN, co miało otworzyć Polsce drzwi do KPO nie zostawiono na nim suchej nitki. Opozycja miała się wówczas wstrzymać od głosu, by nie blokować środków z KPO, jednak Polska 2050 zmieniła zdanie i zagłosowała przeciw. Od tamtej pory Hołownia stał się wrogiem numer jeden polityków opozycji oraz sprzyjających im mediów. Został okrzyknięty „grabarzem jednej listy” i uraczony wieloma mniej przyjaznymi epitetami. Ataki na Hołownię nasiliły się, gdy apelował, by odpuścić sobie czerwcowy marsz Tuska.
Tuż przed wyborami większość sondażowni sytuowała Trzecią Drogę pod progiem wyborczym. Opamiętanie w obozie opozycyjny odnośnie Trzeciej Drogi przyszło dopiero wtedy, gdy uświadomiono sobie, że KO nie pokona PiS, a Trzecia Droga pod progiem zagwarantuje samodzielną większość PiS na trzecią kadencję. Wówczas pojawiły się apele, m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego czy Leszka Balcerowicza, by na Trzecią Drogę głosować. W efekcie Hołownia wyszedł z tego starcia zwycięsko do tego stopnia, że mógł stawiać w nowej koalicji warunki.
I postawił. Niektórzy twierdzą, że Donald Tusk zgodził się, by Hołownia został „marszałkiem rotacyjnym”, by pozwolić mu do wyborów prezydenckich spalić się i ośmieszyć. Jednak znam relacje polityków, którzy zapewniają, że to był wyłącznie pomysł Hołowni, od którego uzależniał w ogóle powstanie koalicji. I pomysł na siebie Hołownia konsekwentnie realizuje.
Można się zżymać, ale młodym ludziom to się na razie podoba. Obrady Sejmu biją rekordy na YouTubie. Tam kanał Sejmu RP ma już ponad 380 tys. subskrybentów, a obrady na żywo śledzi po kilkaset tysięcy osób, czekając jak tym razem marszałek Hołownia odgryzie się „pisowcom”. A media chętnie te zmagania Hołowni pokazują. Zupełnie nieobecny jest w mediach Rafał Trzaskowski, sporadycznie pojawia się Donald Tusk. W Wywiadzie dla SE Marek Jakubiak, sekretarz generalny Kukiz‘15 powiedział, że lider Trzeciej Drogi „spadnie z politycznego szczytu”.
Będzie bolało. Ta popularność to słomiany ogień, a on szybko się spala
— komentował Jakubiak.
Jest cienka granica pomiędzy byciem fajnym i zabawnym, a byciem śmiesznym. Szymon Hołownia powinien zatem uważać, żeby za bardzo nie skrócić dystansu
— mówił w rozmowie z SE medioznawca dr Sergiusz Trzeciak.
A co jeżeli Hołownia jednak się nie spali? To wszystko bardzo uważnie musi obserwować Donald Tusk, który, jak twierdzi wielu polityków, nie pogrzebał marzenia o prezydenturze. Obok wyjazdu do Brukseli, kandydowanie na prezydenta to podobno poważnie rozważany przez Tuska scenariusz.
\Hołownia pokazał, że ma talent. Retoryczny i polityczny. Na pewno ma zdolność panowania nad salą, co w Sejmie jest kluczową umiejętnością. Sprytnie ucieka z pułapek, które próbują na niego zastawiać politycy PiS. Widać, że ma pomysł na siebie i jak tę funkcję sprawować
— mówił w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” Marcin Kulasek, sekretarz generalny Nowej Lewicy.
Ale czy uda mu się wypromować na prezydenta? Do wyborów półtora roku. To dużo czasu. Jeszcze nie powstał nawet nowy rząd. Będą różni kandydaci. Może sam Donald Tusk zechce powalczyć o prezydenturę? To jedyne czego nie miał
— dodaje polityk Lewicy.
Scenariusza, w którym to Donald Tusk będzie się bił o prezydenturę nie wyklucza także Grzegorz Napieralski z KO.
Jeżeli to jest pomysł budowania się na kampanię prezydencką, to robi to bardzo sprawnie
— mówił w Polskim Radiu polityk KO.
Grzegorz Napieralski pytany o to, kto będzie jego konkurentem Hołowni z KO mówi:
Pytanie kto będzie dawał gwarancję zwycięstwa? Dziś wydaje się, że będzie to Donald Tusk.
Bój o jedną listę Tusk z Hołownią przegrał, przez co musiał się zgodzić, by lider Polski 2050 został marszałkiem Sejmu. Pytanie co będzie z bojem o prezydenturę? Może i tu okaże się, że to plan Hołowni, a nie Tuska się ziści. Lider KO już chyba wie, że nie może całkiem bagatelizować swojego rywala i jako premier na pewno będzie o tym pamiętał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673498-holownia-komediant-czy-polityk-z-dalekosieznym-planem