Wszczęcie śledztwa ws. projektu ustawy wiatrakowej to jednoznaczna deklaracja polityczna ze strony prokuratury; jeśli prokuratura chce coś sprawdzać, niech to sprawdza; nic nie znajdzie - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa płatnej protekcji w związku z przygotowaniem projektu nowelizacji ustawy w celu wsparcia obiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw, jak również jej przebiegu legislacyjnego. Poinformował o tym minister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyli: posłowie Jacek Ozdoba i Janusz Kowalski w imieniu Suwerennej Polski oraz posłowie Joanna Lichocka i Krzysztof Szczucki z Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
„Gra komunikacyjno-polityczna”
Do tej informacji odniósł się na konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia. W jego ocenie wszczęcie śledztwa w sprawie projektu ustawy wiatrakowej to „jednoznaczna deklaracja polityczna ze strony prokuratury”.
Bardzo czekam na ustalenia prokuratury w tym zakresie
— powiedział Hołownia.
Przy całym szacunku dla wymiaru sprawiedliwości - jaki by on nie był - nie mam wątpliwości co do efektu tego postępowania. Chyba, że się jakoś bardzo mocno zaskoczę
— dodał marszałek Sejmu.
Jego zdaniem w najbliższych kilku dniach będziemy obserwowali „różne cuda i różne wydarzenia”.
Jeżeli prokuratura chce coś sprawdzać, niech to sprawdza. Naprawdę, nic nie znajdzie
— powiedział.
Natomiast rozumiem, że ten news, który dzisiaj musi pójść w świat - że prokuratura się tym zajmuje i sam prokurator nadał bieg sprawie, w związku z powyższym na pewno coś musi być na rzeczy, bo, wiadomo, że prokuratura błahymi sprawami się nie zajmuje i po nie nie sięga - jest elementem gry komunikacyjno-politycznej, która teraz będzie się w tej sprawie toczyć
— powiedział Hołownia.
Grupa posłów Polska 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., który zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Bez zmian
Paulina Hennig-Kloska nadal jest naszą kandydatką na ministra klimatu i środowiska. W tzw. ustawie wiatrakowej pewnie był błąd komunikacyjno-strategiczny, ale myślę, że ta odpowiedzialność jest podzielona między posłów wnioskodawców
— powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Grupa posłów Polska 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., który zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Hołownia pytany o to, czy posłanka Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050), jako jedna z „twarzy tej ustawy”, wciąż jest kandydatką Polski 2050 na ministra klimatu i środowiska, odpowiedział, że tak.
Nic się w tej sprawie nie zmieniło
— stwierdził.
Natomiast jeśli chodzi o ten błąd, bo tam pewnie był błąd komunikacyjno-strategiczny, to myślę, że ta odpowiedzialność jest podzielona między posłów wnioskodawców
— wskazał marszałek Sejmu.
Chcieli dobrze - nie mam co do tego żadnych wątpliwości - pewne rzeczy może poszły za szybko, powinny zająć więcej czasu i nie docenili też tego, że po 8 latach blokowania energii z wiatru ludzie tak bardzo są gotowi do tego, żeby o tym rozmawiać
— powiedział odnosząc się do tzw. ustawy wiatrakowej.
Błędy i wątpliwości
Hołownia zauważył, że „czasami błędy się zdarzają” i „tylko ktoś, kto nic nie robi nie popełnia błędów”.
W mojej ocenie, nawet jeśli tam został popełniony błąd, to naprawienie i myślenie o tym jak to zrobić przebiega w taki sposób, że można to stawiać za wzór. Tu po prostu w tym pośpiechu nie wytłumaczono dostatecznie co się ma na myśli
— mówił.
Zaznaczył, że rozmawiał z autorami ustawy o wątpliwościach z nią związanych.
To jest poważna sprawa i my zrobiliśmy poważne dochodzenie w tej sprawie. To nam pozwala powiedzieć, podobnie Donaldowi Tuskowi jak i mnie, że tu nie ma afery
— podkreślił Hołownia.
Ten błąd komunikacyjny będzie można łatwo naprawić poprzez przejście tą ustawą przez normalny proces legislacji rządowej, już nie projekt poselski i zrobimy tę robotę
— podsumował marszałek Sejmu.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673372-histeryczna-reakcja-marszalka-holowni-ws-ustawy-wiatrakowej