Potrzebujemy ministra spraw zagranicznych, który ma wszystkie potrzebne numery telefonów i może błyskawicznie odwrócić sytuację na arenie międzynarodowej. Trzeba dzwonić i załatwiać, a Radosław Sikorski to instytucja i duża postać - powiedział w TVN24 senator KO Grzegorz Schetyna.
Schetyna został zapytany w TVN24 o skład rządu koalicji KO-Trzecia Droga-Lewica, m.in. o informacje, wedle których ministrem spraw zagranicznych w tym rządzie miałby zostać Radosław Sikorski, szef MSZ w latach 2007-2014, w rządach PO-PSL.
„Duża postać”
Gdy usłyszałem tę informację o Radosławie Sikorskim, gdy ona się upubliczniła, to dostawałem informacje z MSZ, czy od byłych ambasadorów, i wszyscy, czy zdecydowana, zdecydowana większość, mówili, że „dobrze, że to jest ktoś od was”, bo tu nie ma czasu, trzeba po prostu dzwonić i załatwiać sprawy
— powiedział Schetyna.
Dopytywany czy sformułowanie „ktoś od was” odnosi się do wcześniejszych doniesień, że stanowisko szefa MSZ miałoby przypaść komuś z Trzeciej Drogi, Schetyna potwierdził. Wskazał, że chodzi o „kogoś z doświadczeniem, kto ma te wszystkie numery telefonów i po prostu może błyskawicznie odwrócić sytuację na arenie międzynarodowej”.
Potrzebujemy dzisiaj takiego pewnego miejsca w Brukseli, w Waszyngtonie, w najważniejszych stolicach. A Sikorski to daje, on jest jednak instytucją i historią
— ocenił senator KO
Według Schetyny, Sikorski „jest w dobrej formie”. Pytany, dlaczego w ostatnim czasie Sikorski nie pojawia się publicznie, stwierdził: „jeżeli ktoś się nie pojawia w ostatnim czasie, to wiadomo, że to oznacza, że się przygotowuje do rzeczywiście ważnych spraw”.
To jest duża postać. Dla nas jest bardzo ważne, żeby ten rząd błyskawicznie wszedł do miejsc, gdzie są podejmowane decyzje i usiadł przy stole
— dodał polityk KO.
Cywilny nadzór nad policją
Za naszych rządów bardzo pilnowaliśmy, żeby cywilny nadzór nad policją był właściwy i prawdziwy, żeby politycy nie rządzili policją, tylko ją nadzorowali. PiS skompromitował policję swoją polityką zawłaszczania państwa
— powiedział w TVN24 senator KO, był szef MSWiA Grzegorz Schetyna.
W TVN 24 Schetyna został zapytany o doniesienia medialne, wedle których Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk ma odejść ze służby; dzisiaj ma się odbyć uroczystość jego pożegnania.
Odprawy w ostatnim czasie w Komendzie Głównej, z komendantami regionalnymi tylko potwierdzają, że tam szykuje się jakaś większa ucieczka z okrętu
— ocenił Schetyna.
Pytany o polityczne związki Szymczyka, Schetyna zauważył, że za rządów PO, gdy był on komendantem regionalnym policji na Śląsku „był policjantem”.
A my bardzo pilnowaliśmy, żeby nadzór cywilny nad policją był właściwy i prawdziwy, to znaczy, żeby politycy nie rządzili policją, tylko ją nadzorowali
— stwierdził senator.
Później było inaczej, to były fatalne lata dla policji, dla bezpieczeństwa. To było takie wpisanie policji w bieżącą partyjną wojnę, czy w ogóle partyjną politykę
— ocenił Schetyna.
Jak zaznaczył, to „oczywista oczywistość, że tacy ludzie” jak Szymczyk nie powinni pełnić kierowniczych funkcji. Zauważył, że za rządów Szymczyk doszło do szeregu wydarzeń, takich jak śmierć Igora Stachowiak na komisariacie we Wrocławiu.
Schetyna ocenił, że „takich spraw było wiele”.
Nie chcę winić komendanta, ale to jest kwestia w ogóle szkolenia i nadzoru nad policją - i wpływu politycznego, partyjnego polityków na struktury policji, na awanse komendantów - od tych na poziomie powiatowym po wojewódzkich
— stwierdził.
Pytany, czy trudności z funkcjonowania policji nie wynikają z trudności kadrowych spowodowanym faktem, że policja staje się coraz mniej atrakcyjnym pracodawcą, senator KO zaznaczył, że „to odpowiedzialność państwa”.
Problemy budżetowe - to jasne, one są zawsze, (…) ale to trzeba zrobić - policjant musi być dobrze opłacany, ale też musi mieć komfort funkcjonowania
— zaznaczył Schetyna.
Ta polityka PiS zawłaszczania państwa skompromitowała policję
— mówił Schetyna.
Jak ocenił, politycy PiS mieli wpływ m.in. na awanse policjantów nawet na poziomie komend gminnych i powiatowych.
To absurdalne podejście do państwa i jego roli. To uderzyło wprost w policję. Jeżeli nie przeznacza się pieniędzy, jeżeli nie bierze się ludzi, którzy wiedzą, że są odpowiedzialni za bezpieczeństwo Polaków, jeżeli nie inwestuje się w szkolenie i nie walczy się o budżet, tylko robi się polityczne i partyjne wybory, to kończy się tak, jak widzieliśmy
— podkreślił Schetyna.
Wiele musiało się w Platformie zmienić, by wszystko zostało po staremu. Miało być nowe otwarcie i zmiana, a wciąż przewijają się dawne, opatrzone twarze prominentów z otoczenia Donalda Tuska.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673315-sikorski-szefem-msz-schetyna-wystawia-laurke-duza-postac