Bez większego echa przeszły ostatnie wypowiedzi Donalda Tuska w sprawie postawienia prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu. A przecież lider PO i przyszły premier ogłosił w istocie kapitulację w tej sprawie. Być może czasową, ale jednak.
Ledwie kilka dni temu Tusk mówił, że w Sejmie istnieje większość dla postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego. Potrzeba do tego jedynie bezwzględnej większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Idąca do władzy czwórkoalicja ma większość w tej sprawie.
Wcześniej, w czasie kampanii, Tusk regularnie obrażał prezesa Glapińskiego, zapowiadał także „wyprowadzenie tego gościa” z siedziby banku narodowego. Teraz ton jest wyraźnie inny. Swoje pogróżki Tusk sprowadza do… technicznego opisu sytuacji:
„Kilka dni temu informowałem, bo padło pytanie o ewentualny Trybunał Stanu dla prezesa Kaczyńskiego, prezydenta Dudy. Ja, zgodnie z prawdą, powiedziałem, że jeżeli chodzi o realia polityczne w tej izbie, to nie ma większości nad postawieniem przed Trybunałem Stanu byłych ministrów, premierów, prezydentów z PiS-u i że są takie instytucje jak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Narodowy Bank Polski, gdzie ta wymagana większość do postawienia przed Trybunałem Stanu jest niższa i taka potencjalna możliwość istnieje, ale to jest warunek potrzebny, ale nie jedyny, nie najważniejszy”.
Tusk zaczyna także martwić się niezależnością NBP, i przyznaje, że to instytucja szczególnie wrażliwa na polityczne ataki:
„Tak, jak pan marszałek Hołownia zauważył, naszym zadaniem wspólnym jest troska o reputację i stabilność instytucji w Polsce i Bank Centralny, NBP, należy do instytucji, które wymagają szczególnej troski i pieczołowitości. Nie mam żadnej wątpliwości - nie zrobimy niczego, co by naruszyło stabilność, podważyło reputację państwa polskiego w Europie, za granicą. To jest jedno z moich głównych zadań, żeby i Europa, i świat zobaczyły, że tutaj znowu wrócił czas traktowania standardów demokratycznych i prawa na serio. Nie zrobimy niczego, co podważyłoby w najmniejszym stopniu zaufanie do państwa polskiego”.
Jak zawsze w przypadku działań lidera PO, mamy także odwracanie kota ogonem. Okazuje się, że nerwowy jest… prezes NBP. W rzeczywistości to przecież Tusk rozpoczął atak, prowadząc wielomiesięczną nagonkę przeciwko prof. Glapińskiemu:
Wydaje mi się, że ta nerwowość wokół pana Glapińskiego ma swoje uzasadnienie. Nie w naszych zapowiedziach czy decyzjach, bo my jesteśmy dopiero przed nimi. Nerwowość wokół pana Glapińskiego wynika ze świadomości, jakich rzeczy się dopuszczał sprawując ten urząd i dlatego my bardzo spokojnie będziemy czekali na ten czas, kiedy wspólnie podejmiemy decyzje dotyczące pana prezesa.
Tusk nie sprecyzował, czegóż to „dopuszczał się” prezes Glapiński, a szkoda. My możemy jedynie przypomnieć, że prezes NBP faktycznie zdusił inflację nie szkodząc gospodarce. Zrobił odwrotnie, niż zrobiłby Tusk, i zrobił słusznie.
Dlaczego Tusk zmienia zdanie w sprawie prezesa NBP? W tle są trzy wydarzenia. Po pierwsze, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przypomniał swój wyrok w sprawie łotewskiego banku centralnego, wyraźnie ostrzegając czwórkoalicję przed przekroczeniem czerwonej linii.
Po drugie, sondaż wśród polskich ekonomistów potwierdził, że opinia publiczna uważa zarzuty PO wobec prezesa NBP za wydumane i fikcyjne.
Po trzecie, grupa posłów skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek ws. zbadania konstytucyjności ustawy o Trybunale Stanu. Chodzi o przepis mówiąc, że osoba postawiona przez Sejm w stan oskarżenia, m.in. prezes NBP, zostaje zawieszona w czynnościach.
I po czwarte: prezes NBP podjął energiczne działania, szykując się do długiej bitwy. I znów okazało się, że wola ma wielkie znaczenie. Tuskowe szeregi jeszcze nawet nie podeszły pod mury obronne, a już zagrano sygnał odwrotu.
Niech to będzie lekcją dla każdej niezależnej instytucji, którą Tusk spróbuje zaatakować. Trzeba się bronić, i można się bronić skuteczne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673127-nbp-wzor-dla-kazdej-instytucji-ktora-zaatakuje-tusk