Pomimo autorytarnych rządów premiera Sáncheza, masowych protestów obywateli przerażonych poczynaniami władzy, istnieją co najmniej dwa powody, aby zazdrościć Hiszpanom i bynajmniej nie mam tu na myśli ani klimatu, ani kuchni na Półwyspie.
Powód pierwszy to fakt, że nawet opisywany przez liberałów zamach stanu, jakiego dokonali socjaliści, aby utrzymać się przy władzy - uznany został w Brukseli za „wewnętrzną sprawę Hiszpanii”. Polska nie miała prawa do żadnych wewnętrznych spraw niezależnie czy oceniano demokrację, reformę sądownictwa czy panoszącego się w Puszczy Białowieskiej robala - kornika drukarza. Wszystkie wewnętrzne sprawy Polski z miejsca trafiały na wokandę owych sędziów, mędrców i komisarzy ludowych z UE, którzy z troską pochylali się nad nadwiślańskim krajem o ponoć gorszej kulturze prawnej i kłopotach z praworządnością. Oczywiście nieocenione zasługi oddali tu donosiciele ze strony opozycji totalnej, ale mimo wszystko perwersyjne zainteresowanie nami nie słabło od 2016 r.
Tymczasem niezależnie jak wielkie skandale korupcyjne wstrząsają Hiszpanią, jak bardzo ograniczane są swobody obywatelskie i ilu dziennikarzy zostało zatrzymanych – wszystko to okazuje się delikatną kwestią, którą pozostawić należy do rozstrzygnięcia samej Hiszpanii. W końcu jak wiadomo - czasy mamy takie, że rząd koalicyjnych sił Hiszpańskiej Partii Komunistycznej (PCE, Sumar) i Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) z całą pewnością zasługuje na więcej zaufania i admiracji niż rządy „skrajnej prawicy” w Polsce.
Drugi powód, który napędzać może nasze zdrowe poczucie zazdrości to fakt, że Hiszpania wciąż ma intelektualistów a nawet celebrytów, którzy potrafią przeciwstawić się lewicy i dominującym trendom poprawności politycznej i to nawet w sytuacji, jeśli skończyć się to może dla nich upadkiem kariery lub „śmiercią cywilną” przez skancelowanie i etykietę „faszysty”.
Arturo Pérez-Reverte, który nigdy bynajmniej nie był intelektualistą utożsamianym z prawicą czy konserwatystami potrafi jednak zdobyć się na odwagę i wielokrotnie obśmiewać wykwity lewicowej ideologii lub krytykować polityków lewicy w programach, w których ta krytyka jest po prostu: nie do pomyślenia. Przedwczoraj, w talk-show „El Hormiguero” przed wielomilionową publicznością powiedział wprost, że „premier Sanchez jest makiawelicznym politykiem bez skrupułów, zdolnym do wszystkiego. Jest awanturnikiem politycznym, bandytą, mordercą”. Oczywiście Don Arturo jako pisarz niezwykle inteligentny umie opakować swoją opinię tak, aby wybrzmiała jako głos powieściopisarza, który obsadziłby Sancheza w najbardziej ponurych rolach powieściowych, ale mimo wszystko jest to mrugnięcie okiem do publiczności, że wciąż mowa jest o dyktatorze zdolnym do wszystkiego.
Każdy polityk sprzedałby własną matkę – mówi Perez-Reverte - Sanchez też jest w stanie sprzedać własną matkę, ale uwaga – dostarczy na sprzedaż – naszą matkę! Twoją lub moją! Co ciekawe – jak tylko ją sprzeda to przekona nas wszystkich, że to była jednak jego rodzicielka a nie nasza!
Tym samym pisarz odniósł się do tak znienawidzonej przez Hiszpanów wady Sancheza jaką jest notoryczne kłamanie w świetle kamer. Premier Hiszpanii przyłapany na kłamstwie i łamaniu solennych obietnic - zwykł wzruszać ramionami lub cynicznie odpowiadać, że nie kłamał a jedynie „zmienił opinię”. Pytanie brzmi: kto z naszych polskich pisarzy i celebrytów potrafiłby tak dopiec w mainstreamowej stacji jakimś postępowym politykom, których hołubi Bruksela np. Tuskowi czy Sikorskiemu? Nie ma takich śmiałków na sofie u Wojewódzkiego, bo wiedzą, że ich kariera uległaby załamaniu i zostaliby poddani natychmiastowemu ostracyzmowi. Najbardziej wszak intratnym zajęciem jest w Polsce obśmiewanie tych, z których przyjęto się śmiać i krytykować pod dyktando lewicowych salonów.
Oświecone, nadwiślańskie lumpen-elity nie mają odwagi ani wspominać o podwójnych standardach w traktowaniu Hiszpanii i Polski na forum unijnym ani też nie ośmielą się skrytykować Tuska czy Hołowni. Dzielnie trzymają język za zębami, aby nie dać się sprowokować i nie powiedzieć słowa prawdy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672947-co-rozni-polske-od-hiszpanii-w-oczach-urzednikow-z-brukseli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.