Kim jest Donald Tusk wiemy od dawna. Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, rozwiał je serial „Reset”. Skoro jednak 6,5 mln Polaków głosowało na Koalicję Obywatelską i większość sejmowa zdecyduje się desygnować go na premiera, trzeba przyjąć demokratyczny wybór. Apele do prezydenta, by „odmówił zaprzysiężenia Tuska” są bezzasadne i mogą jedynie wywołać kolejny kryzys oraz głęboki rozłam na prawicy. To Sejm podejmie decyzje o wyborze nowego premiera. Tak stanowi Konstytucja.
Komisja ds. rosyjskich wpływów ostrzega przed Tuskiem
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich została rozwiązana przez „koalicję ośmiu gwiazdek”, która wyjątkowo bała się tego obszaru badań. Komisja wdała jednak szczątkowy raport. Wynika z niego, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego będąc instytucją, której jednym z podstawowych zadań jest ochrona Sił Zbrojnych RP przed zagrożeniami ze strony obcych służb specjalnych, uległa wpływom Federacji Rosyjskiej. Wnioski są zatrważające i opatrzone jednoznaczną rekomendacją Komisji, aby byłym szefom SKW (gen. Noskowi, gen. Pytlowi i płk. Duszy) nie powierzać zadań związanych z bezpieczeństwem. Wnioski personalne dotyczą także polityków. Komisja wskazała osoby, które „odpowiadały za nadzór nad służbami specjalnymi RP, w tym nad SKW”, podkreślając by „Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi i Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie powierzać stanowisk publicznych odpowiadających za bezpieczeństwo państwa”.
Analizując dostępne materiały, w tym zeznania ww. w czasie śledztwa prokuratury, mieliśmy wrażenie, że politycy odpowiedzialni za bezpieczeństwo państwa, nie interesowali się bezpieczeństwem państwa, że ten zakres ich odpowiedzialności nie był dla nich priorytetowy
— powiedział podczas konferencji prasowej prof. Andrzej Zybertowicz.
Twardy kandydat opozycji
Lekceważenie ustaleń komisji w obecnych realiach politycznych byłoby daleko posuniętą nieostrożnością. Nie miejmy jednak złudzeń. Wszyscy ci politycy – z Donaldem Tuskiem na czele – stanowią trzon personalny dotychczasowej opozycji. Cichocki już jest szefem Kancelarii Sejmu i politycznym przewodnikiem Szymona Hołowni, Donald Tusk jest kandydatem opozycji na premiera, a pozostali mają niebawem objąć kluczowe resorty. Skoro pierwszym działaniem było zlikwidowanie komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów, z pewnością nie ma mowy o liczeniu się z jej rekomendacjami. Dzisiejsze spotkanie Szymona Hołowni z Donaldem Tuskiem i ich wspólna konferencja prasowa potwierdzają tylko, jak bezwzględne jest parcie do szybkiego przejęcia władzy.
Drugi krok konstytucyjny - decyzja Sejmu
Pojawiają się zatem głosy, by zablokować zaprzysiężenie Donalda Tuska. Rzecz jednak w tym, że formułowane są w sposób, który z góry skazany jest na niepowodzenie, łamie bowiem zapisy Konstytucji RP i zasady demokracji. Marek Jakubiak apeluje do Polaków, by wywarli presję na prezydenta, wysyłając do niego oraz pracowników jego kancelarii maile, „aby nie powoływał Tuska na premiera”. Niby, w obliczu zaistniałych faktów, postulat zrozumiały, ale skierowany w niewłaściwą stronę. Cały proces został jasno zapisany w Konstytucji RP. To nie prezydent desygnuje premiera w drugim kroku konstytucyjnym. Decyzja prezydenta o wskazaniu konkretnej osoby na stanowisko szefa rządu ma miejsce jedynie w kroku pierwszym. Andrzej Duda nie miał wątpliwości, co do powierzenia tej misji Mateuszowi Morawieckiemu, jako liderowi ugrupowania, które wygrało wybory parlamentarne. Mówił o tym wyraźnie w wywiadzie dla tygodnika „Sieci i portalu wPolityce.pl. Rząd został zaprzysiężony i 11 grudnia premier wygłosi expose, po czym odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania. Jeśli go nie otrzyma, to Sejm wybierze Prezesa Rady Ministrów. Prezydent ma go jedynie powołać, przyjmując wolę większości sejmowej. Konstytucja opisuje to następująco:
W świetle tych zapisów, wywoływanie wrażenia, że to prezydent na tym etapie wybiera premiera jest nie tylko nieprawdziwe, ale i szkodliwe. Łatwo wyobrazić sobie skutki. Nietrudno wywołać zawód wśród konserwatywnych wyborców, tkwiących w błędnym przekonaniu, że prezydent mógł postąpić inaczej. Opozycja na pewno skrzętnie to wykorzysta. Nie jest przecież tajemnicą, że rząd Tuska będzie walczyć z prezydentem na wszystkich frontach.
Wszelkie apele należy więc kierować do tych, którzy podejmować będą w tej sprawie realne decyzje. Podejmie je zatem Sejm, a wśród nich poseł Marek Jakubiak. Jeśli zatem go kogoś zwracać się w tej sprawie, to właśnie do parlamentarzystów. Być może nie wszyscy politycy dotychczasowej opozycji są oporni wobec faktów, ślepi na ustalenia komisji i bezwzględnie posłuszni poleceniom Donalda Tuska? Może są jeszcze jacyś sprawiedliwi w PSL czy innych ugrupowaniach, dla których złożona w ślubowaniu obietnica, by „strzec suwerenności Ojczyzny, dobra obywateli i przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej”, mieści się w przestrzeni wierności i honoru.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672892-tusk-jako-premier-zagrozeniem-to-decyzja-sejmu-nie-pad