Propozycje przepisów ws. wiatraków wyglądają na ustawę pisaną pod dyktando lobbystów; w tym projekcie są takie „kwiatki” jak możliwość przełamywanie planów zagospodarowania zwykłą uchwałą rady gminy czy budowa wiatraków w parkach krajobrazowych - powiedział w piątek, w TVP1 Radosław Fogiel (PiS).
Ustawa dot. wsparcia odbiorców energii
Grupa posłów Polska 2050-TD i KO wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, który proponuje m.in. przywrócenie obliga giełdowego, a także liberalizację zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych, w których - jak podano w uzasadnieniu - rozwój został zablokowany wprowadzeniem tzw. reguły 10 H, niewystarczająco zmienionej w marcu 2023 r.
Fogiel podczas rozmowy w TVP1 krytykował zapisy tego projektu, nazywanego potocznie „ustawą wiatrakową”. Wskazywał, że zgodnie z tytułem projekt miał dotyczyć zamrożenia cen energii, a tymczasem - jak mówił - tylnymi drzwiami wprowadzono zapisy, które „kompletnie demolują regulacje dotyczące budowy wiatraków”.
„Wystarczy, że inwestor przekona kilkunastu radnych”
Poseł PiS powiedział też, że propozycje przepisów przedstawione przez KO i Polskę 2050-TD umożliwiają wywłaszczanie również ziemi rolnej pod budowę wiatraków, umożliwiają przełamywanie planów zagospodarowania zwykłą uchwałą rady gminy.
Wystarczy, że inwestor przekonana kilkunastu radnych i może budować wiatraki, mimo że tam nie jest to przewidziane
— stwierdził Fogiel.
Tam są jeszcze inne kwiatki takie jak chociażby budowa fotowoltaiki albo wiatraków w parkach krajobrazowych
— dodał poseł PiS.
To wygląda na ustawę pisaną pod dyktando lobbystów, to jest ustawa, która ma prawie 100 stron, bardzo konkretnych, specjalistycznych odwołań, zmian wielu innych ustaw. Trudno uwierzyć, żeby grupa posłów zajmująca się cenami energii i taryfami ot tak nagle wydała z siebie dodatkowe kilkadziesiąt stron tego typu zapisów. To wygląda jak pisane pod dyktando branży wiatrakowej i to trzeba wyjaśnić, skandal jest ogromny
— powiedział Fogiel.
Jego zdaniem projekt KO i Polski 2050-TD należy wyrzucić do kosza, a w Sejmie jest złożony projekt PiS dot. zamrożenia cen energii. I - jak podkreślił Fogiel - w tym projekcie nie ma „nie ma żadnych wrzutek, żadnych wiatraków”.
A co więcej, w przeciwieństwie do projektu PO i Polski 2050, jest przedłużenie ochrony cenowej również dla małych i średnich przedsiębiorców, bo koledzy z partii tworzących większość parlamentarną tak byli zajęci pisaniem ustawy pod wiatraki, że zapomnieli w niej o małych i średnich przedsiębiorcach
— mówił Fogiel.
„Najważniejszy w ustawie jest obywatel”
Najważniejszym w ustawodawstwie powinien być obywatel. To jemu ma być dobrze i wygodnie, a nie producentom wiatraków, inwestorom w farmy wiatrakowe
— przekonywał były szef sejmowej komisji spraw zagranicznych.
W ocenie parlamentarzysty PiS, choć „można powiedzieć, że 700m-300m to nie taka duża różnica”, jednak zasadnicza dla tego, kto przebywa w takiej odległości od wiatraka.
Jest projekt PiS zamrażający ceny energii. Nie ma tam żadnych wrzutek, żadnych wiatraków, a co więcej - w przeciwieństwie do projektu PO/Polska 2050, jest przedłużenie ochrony cenowej również dla małych i średnich przedsiębiorców
— powiedział Fogiel.
Czytałem, że z obawy, że będzie duży sprzeciw Polski jest rozważane przesunięcie o kilka dni tej decyzji, żeby zwiększyć szanse, że będzie bardziej uległy przedstawiciel Polski (..) oni rzeczywiście boją się naszego sprzeciwu
— wskazał.
Projekt autorstwa posłów KO i Polski 2050-TD
Projekt autorstwa posłów KO i Polski 2050-TD zakłada zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 r. Zakładane jest utrzymanie proporcjonalnych obecnych limitów zużycia i utrzymanie grup objętych ochroną. Jak czytamy w uzasadnieniu, „środki przeznaczone na finansowanie wsparcia odbiorców uprawnionych (…) będą pochodziły z Funduszu COVID-19, który będzie zasilany z gazowej składki na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 r. oraz innymi środkami w sposób przewidziany stosownymi przepisami”. Według portalu WysokieNapiecie.pl „cała operacja zostanie sfinansowana na koszt Orlenu”.
Zaproponowane przez Polskę 2050-TD i KO przepisy ustawy dokonują zmiany w zakresie wymogu minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od zabudowy mieszkalnej oraz parku narodowego.
Z projektu wynika, że ustalenie lokalizacji inwestycji w elektrownię wiatrową uwzględniać ma odległość elektrowni od terenu podlegającego ochronie akustycznej, zależnie od maksymalnego emitowanego hałasu elektrowni wiatrowej.
Proponuje się, by miejsce budowy elektrowni wiatrowej uzależnić od mocy hałasu, jaki emitują. (…) Wiatraki cichsze będą mogły stanąć bliżej, natomiast te głośniejsze powinny być lokowane znacznie dalej od zabudowań, tak, aby nie powodować uciążliwości
— napisano w uzasadnieniu.
Wywłaszczenia pod wiatraki?
Projektodawcy proponują m.in., aby w ustawie o gospodarce nieruchomościami dopisać, że celem publicznym jest również „budowa, przebudowa i utrzymanie instalacji odnawialnego źródła energii o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 1 MW, w szczególności elektrowni wiatrowej wraz z inwestycją towarzyszącą”.
Politycy PiS krytykują projekt wskazując, że może on prowadzić do wywłaszczenia ludzi pod farmy wiatrowe.
Nie ma mowy o wywłaszczeniach pod wiatraki, ale nikt nie będzie mógł blokować inwestycji, gdy będzie ona uznana za inwestycję celu publicznego
— powiedział w czwartek szef klubu KO Borys Budka, komentując projekt.
aja/PAP, X: @KwadransPolit
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672853-fogiel-przepisy-ws-wiatrakow-jak-pod-dyktando-lobbystow