Nie przyszłam do rządu dla odprawy. To wyzwanie oraz kwestia odpowiedzialności. Są sprawy, nad którymi w najbliższych dniach będę chciała pracować – powiedziała minister sportu i turystyki Danuta Dmowska-Andrzejuk w wywiadzie opublikowanym w „Rzeczpospolitej”.
Pytana o to „po co jej ten urząd”, Danuta Dmowska-Andrzejuk powiedziała: „moglibyśmy zadać takie samo pytanie cztery lata temu, kiedy po raz pierwszy zostałam ministrem sportu”.
Cieszę się, że moja ówczesna misja może być kontynuowana. To wyzwanie oraz kwestia odpowiedzialności. Wiem, że przed nami trudne zadanie w kontekście uzyskania wotum zaufania, ale życie bywa przewrotne, a skoro zostałam poproszona o objęcie tej funkcji i premier widzi we mnie fachowca, który pomoże w ministerstwie oraz przygotuje wkład do exposé, nie mogłam odmówić
— wyjaśniła.
Sport jest apolityczny i uważam, że trzeba o niego dbać
— podkreśliła minister sportu i turystyki.
Byłam już ministrem i działałam w trudnych okolicznościach, bo w pandemii odmrażaliśmy sport – nie tylko wyczynowy, także powszechny
— przypomniała.
Teraz też chcę przygotować konkretne plany na przyszłość, spróbuję też pewne pomysły wdrożyć. Może z tej wizji będzie chciał skorzystać mój ewentualny następca. Pamiętajmy, że ciągłość pracy ministerstwa musi być zachowana. Są dokumenty do podpisania, rzeczy do rozliczenia, terminy do zachowania…
— podkreśliła Danuta Dmowska-Andrzejuk.
Pomysły minister
Pytana o to, „co konkretnego można zrobić w ciągu 14 dni”, minister sportu i turystyki powiedziała: „są w mojej głowie pomysły dotyczące rozwoju sportu”.
Będziemy z zespołem nad nimi pracować. Mamy za sobą pierwsze posiedzenie Rady Ministrów, podczas którego zaproponowałam pewne rozwiązania do wdrożenia od 1 stycznia
— powiedziała.
Pytana, „czy uważa, że podejmowanie decyzji w sytuacji, kiedy za kilkanaście dni ktoś może ją w ministerstwie zastąpić, jest w porządku”, Danuta Dmowska-Andrzejuk powiedziała: „są decyzje, które wynikają z terminów ustawowych i muszę się z nimi zmierzyć, ciąży na mnie odpowiedzialność”.
Nie zamierzam wywracać niczego do góry nogami. Nie sądzę, abym podjęła decyzje, które byłyby dla mojego ewentualnego następcy czymś nieakceptowalnym. Mam jedynie na względzie dobro polskiego sportu
— zapewniła.
Przygotowuję też program jego rozwoju w takiej perspektywie, jakbym miała go realizować i pełnić funkcję przez kolejne cztery lata
— wyjaśniła minister sportu i turystyki.
Na pewno nie przyszłam do rządu dla odprawy. Chcę się wywiązać z powierzonych obowiązków najlepiej, jak potrafię
— podkreśliła Danuta Dmowska-Andrzejuk.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672745-szefowa-msit-zapewnia-nie-przyszlam-do-rzadu-dla-odprawy