Projekt uchwały autorstwa KO w sprawie powołania komisji śledczej ds. Pegasusa, po pierwszym czytaniu w Sejmie, został skierowany do dalszych prac w Komisji Ustawodawczej.
Sejm rozpatrywał we wtorek projekt uchwały ws. powołania Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Głos podczas wtorkowej debaty w Sejmie zabierali przedstawiciele klubów i kół parlamentarnych.
W związku z tym, że nie zgłoszono wniosku o odrzucenie projektu, został on skierowany do dalszych prac w Komisji Ustawodawczej.
Wójcik: Komisja śledcza ds. Pegasusa jest szkodliwa dla państwa
Komisja śledcza ds. Pegasusa jest szkodliwa dla państwa, bo rozmontuje służby, ujawniając, jakie metody kontroli operacyjnej stosują - mówił w Sejmie Michał Wójcik (PiS). Jak stwierdził, sejmowa większość stworzyła obraz państwa, w którym wszyscy są podsłuchiwani, co jest kłamstwem.
Sejm rozpatruje we wtorek projekt uchwały ws. powołania Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Prezentując stanowisko klubu PiS Michał Wójcik stwierdził, że sejmowej większości nie wystarczy jedna komisja.
Dwie też nie, trzy nie. Już zapowiadacie ustami swoich liderów, że tych komisji będzie dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści
— powiedział poseł.
Jak ocenił, komisja śledcza ds. Pegasusa, jeśli powstanie, będzie bardzo niebezpieczna „dla obywateli, dla społeczeństwa, rozmontowuje służby, jest szkodliwa dla naszego kraju”.
Takiej sytuacji nigdy nie było, w której ktoś miałby tyle bezczelności, żeby w uchwale napisać, że chce badać, jakimi metodami i formami kontroli operacyjnej dysponują polskie służby.(…) Służby nie ujawniają tego typu informacji, to jest oczywiste. Zapewne niejeden przestępca zaciera ręce, bo dowie się, jakie metody są stosowane. Także obce wywiady. To ociera się o zdradę
— podkreślił Wójcik.
Zwrócił uwagę, że oprogramowanie Pegasus jest stosowane w innych krajach. Powołał się na doniesienia o wykorzystywaniu Pegasusa do podsłuchiwania czołowych polityków w Hiszpanii i Francji.
Wy stworzyliście obraz państwa, gdzie wszyscy są podsłuchiwani. To jest kłamstwo
— stwierdził Wójcik. Odniósł się też do zarzutów dotyczących sposobu sfinansowania zakupu Pegasusa.
Podstawą przekazania środków był art. 43 par. 8 1c) Kodeksu karnego wykonawczego. Takie środki są przekazywane z Funduszu Sprawiedliwości
— wskazał poseł.
Jak mówił, w 2012 r. rząd PO-PSL zakupił system, który „potrafił niemal to samo, co Pegasus”. Zaznaczył też, że komisja śledcza, jeśli ma ujawniać metody kontroli operacyjnej, to będzie pracowała na dokumentach, których nikt nie odtajni, bo wtedy złamie prawo.
Kropiwnicki: Nadużywanie kontroli operacyjnej to jedno z większych łajdactw PiS
Nadużywanie kontroli operacyjnej to jest jedno z waszych większych łajdactw; komisja śledcza musi pokazać te wszystkie łajdactwa PiS - mówił w Sejmie Robert Kropiwnicki (KO) zwracając się posłów PiS w debacie nad powołaniem sejmowej komisji śledczej w sprawie Pegasusa.
Przedstawiciel wnioskodawców Robert Kropiwnicki (KO) podkreślał, że zawsze nadużycia władzy są bardzo groźne dla państwa, ale - jak wskazał - szczególnie groźne jest nadużycie środków operacyjnych.
Dlatego - przekonywał - komisja śledcza jest szalenie istotnym środkiem nadzwyczajnym, którym Sejm może badać nadużycia władzy wykonawczej. Według niego, bardzo ważne jest to, by za sprawą prac komisji „światło ujrzało to, co władza chciała ukryć przez ostatnie lata”.
A niewątpliwie władza chciała ukryć to, że podsłuchiwała obywateli, że grzebała im w telefonach, że to wszystko działo się z naruszeniem prawa
— zaznaczył.
Za waszych czasów liczba podsłuchów wzrosła diametralnie. Kilka tysięcy ludzi co roku było podsłuchiwanych, od 5 do 7 tys. ludzi było podsłuchiwanych
— zwracał się do posłów PiS. Jak zaznaczył, tak funkcjonowało „ich państwo”, w którym „zaglądano ludziom do łóżek, do telefonów, do komputerów”. Kropiwnicki zaznaczał, że władza musi być ograniczona.
A nadużywanie kontroli operacyjnej to jest jedno z waszych większych łajdactw. I komisja musi pokazać te wszystkie łajdactwa PiS. Bo wszystkie nadużycia finansowe to jest złodziejstwo, ale zaglądanie ludziom w sferę prywatną, zaglądanie do ich domów, przeinaczanie ich smsów, to co zrobiliście posłowi Brejzie, to jest właśnie zwykłe łajdactwo. I powinniście się tego wstydzić
— mówił Kropiwnicki do polityków PiS.
Podkreślił, że na te „łajdactwa” państwo musi zareagować, bo w ich wyniku ucierpiały też dzieci i żona Brejzy.
Całą rodzinę chcieliście pognębić, tylko dlatego, że (Brejza) był szefem sztabu wyborczego największej partii opozycyjnej. To jest rzecz, której nie można zostawić, nie można przejść obojętnie wobec tak skandalicznego zachowania. Tym bardziej, że za służby w ostatnim czasie odpowiadały osoby skazane, które prezydent „cudownie” ułaskawił
— powiedział poseł KO.
Przypomniał, że w pierwszej instancji ministrowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mieli wyroki za nadużycie władzy.
I tego nie zakrzyczycie
— zaznaczył Kropiwnicki.
Zadał serię pytań: za jakie środki kupiono system Pegasus, czy było to ze środków Funduszu Sprawiedliwości przeznaczonego na pomoc poszkodowanym, czyją decyzją zakupiono system i w jakim trybie. Pytał, kto decydował o podsłuchiwaniu konkretnych osób, czy Pegasus był certyfikowany przez ABW, kto miał dostęp do uzyskanych danych i czy te dane wyciekały poza państwo polskie. Dopytywał, kto przekazywał dane z podsłuchów mediom. Podkreślał, że na te pytania musi odpowiedzieć komisja.
Dokonaliście wielu łajdactw w tym zakresie, prześladowaliście ludzi i teraz państwo polskie musi przeciwdziałać temu, po to, by nikt nigdy więcej nie sięgnął po tego typu narzędzia
— zaznaczył poseł.
Podkreślił, że z użyciem Pegasusa dokonano w Polsce rzeczy niegodziwych, a komisje powołuje się po to, by rozliczyć tych, którzy o tym decydowali i by opowiedzieli oni publicznie, dlaczego tak się za ich władzy działo. Zaznaczał, że prokuratura nie może rzetelnie zbadać sprawy, bo sama „ma w tej sprawie swój wątek”.
Mam nadzieję, że będziecie tacy odważni, że wasi liderzy przyjdą przed tę komisję, i będą zeznawać i będą mówić prawdę i tylko prawdę pod rygorem odpowiedzialności prawnej
— powiedział Kropiwnicki.
Poseł KO Jacek Karnowski podczas debaty wyraził poparcie dla projektu uchwały.
Dlaczego należy powołać komisję śledczą a nie prowadzić zwykłego śledztwa prokuratorskiego? Dlatego, że to nie jest zwykłe przestępstwo karne. Tu nie chodzi o prowadzenie przez prokuraturę zwykłego przestępstwa wobec kryminalisty czy agenta. Tu chodzi o wyjaśnienie u źródła przyczyn, wyjaśnienia inspiratora, tego, kto przeprowadził to postępowanie. Kto zakupił, kiedy, z jakich pieniędzy i wobec kogo prowadzono te postępowanie
— powiedział podczas debaty Karnowski.
Według niego, „żeby ustalić szkodliwość tego czynu trzeba to rozpatrywać na trzech płaszczyznach, trzech poziomach - poziomie państwa, poziomie społeczeństwa i poziomie pojedynczego obywatela”. Zaznaczył, że „członkowie tej komisji nie będą wydawali wyroków, wyda go samo społeczeństwo i ewentualnie niezależne sądy czy trybunał stanu”.
Krzysztof Brejza (KO) wskazał, że komisja śledcza ujawni m.in. kto stał za kontrolowanymi wyciekami nielegalnymi do telewizji w trakcie kampanii w 2019 r, w tym „wyciekami korespondencji zafałszowanej pochodzącej jedynie z tej cyberbroni”. Komisja ma wyjaśnić także kto odpowiada za „łamanie zabezpieczeń telefonów, wgrywanie danych”.
W wielu przypadkach, w moim to jest potwierdzone analizą Citizen Lab, dane do telefonu transferowano, więcej ktoś, i ustalimy kto, podszywał się pod moich kolegów posłów, pracowników sekretariatu, żeby podesłać sfałszowane analizy w trakcie kampanii wyborczej
— mówił Brejza.
Ta komisja przywróci oprócz tego, że przywróci znaczenie słowom prawo i sprawiedliwość, my na tej sali przywrócimy znaczenie i wartość słowom prawo i sprawiedliwość, ale też komisja da sygnał jak zabezpieczyć obywateli, żeby tego typu niemoralne, szyte, nikczemne działania w przyszłości nie były wobec obywateli polskich podejmowane
— podkreślił Brejza.
Paszyk: PiS sięgnął po metody zza wschodniej granicy
PiS sięgnął po metody zza wschodniej granicy, żeby utrwalać władzę - stwierdził szef klubu PSL Krzysztof Paszyk podczas sejmowej debaty o powołaniu komisji śledczej ds. wykorzystywania systemu Pegasus. Dodał, że taka komisja będzie miała walor prewencyjny.
Szef klubu PSL Krzysztof Paszyk zarzucił PiS: „wyście podsłuchami zaczęli walkę z konkurencją polityczną”.
To jest standard nie polski, nie europejski, tylko białoruski, koreański, rosyjski
— dodał.
Sięgnęliście do takich metod rodem zza wschodniej granicy. Po co? Żeby swoją utrwalać
— dodał poseł PSL.
Paszyk podkreślił też, że dziś należy wyplenić takie metody działania w walce z konkurencją polityczną, aby jakakolwiek władza w przyszłości, z jakiejkolwiek by się ona partii nie wywodziła, nie miała pokusy podsłuchów.
Ta komisja śledcza poświęcona systemowi Pegasus ma największych z tych trzech komisji walor prewencyjny
— ocenił Paszyk, który nawiązywał też do komisji ds. afery wizowej i w sprawie wyborów kopertowych.
Jak dodał szef klubu PSL, jego klub jest za tym, aby komisja zaczęła działać jak najszybciej i była jak najszybciej gotowa przygotować raport, w którym wskaże osoby odpowiadające za zastosowanie systemu podsłuchów do walki z konkurencją polityczną.
W podobnym tonie wypowiadał się również przedstawiciel Polski 2050 Michał Gramatyka. Poinformował, że jego klub będzie głosował za powołaniem komisji.
Będziemy w tej komisji ciężko pracowali
— zadeklarował.
Liczymy na to, że z jednym efektów działań tej komisji będzie kompleksowa reforma prawa, która da nam możliwości reakcji
— dodał.
Dzisiaj, jeżeli ktoś używa takiego sprzętu, jesteśmy bezradni
— wskazał poseł.
Gramatyka wyraził też nadzieję, że nowy rząd, który stworzy Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica, zaimplementuje takie rozwiązania prawne, aby chronić obywateli przed inwigilacją, co postulowała komisja śledcza ds. Pegasusa w Parlamencie Europejskim.
Zdaniem posła Polski 2050, esencją działania tajnych służb powinna być informacja dla każdej osoby, która podlegała rozpracowaniu operacyjnemu o zakończeniu postępowaniu, jak głęboko ono sięgało i dlaczego takie rozpracowanie operacyjne wobec niej prowadzono.
Trela: Wydobędziemy od każdego z polityków PiS prawdę
Wydobędziemy od każdego z polityków PiS prawdę, dlatego, ze oczekują jej obywatele. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej i wszystko zostanie dokładnie sprawdzone - powiedział debaty nad projektem uchwały ws. powołania komisji śledczej ws. Pegasusa poseł Lewicy Tomasz Trela.
Abstrahując od tego, że ładowaliście sobie kieszenie publicznymi pieniędzmi, na kampanię wyborczą mieliście więcej niż pozostałe ugrupowania polityczne, to wy jeszcze pozyskiwaliście wiedzę o tym, co robi wasza konkurencja polityczna
— powiedział Trela.
Wydobędziemy od każdego z polityków PiS prawdę, dlatego, że tej prawdy oczekują obywatele
— zaznaczył poseł.
Podkreślił, że między innymi ta komisja śledcza to realizacja obietnicy wyborczej Lewicy z co najmniej 4 lat funkcjonowania rządu PiS.
Ta komisja jest po to, żeby przyszedł na nią pan Jarosław Kaczyński, pan Mateusz Morawiecki, pan Jacek Sasin, pan Zbigniew Ziobro i wytłumaczyli się przed obywatelami, po co, dlaczego, na czyje potrzeby stworzyliście system do podsłuchiwania ludzi
— wskazał Trela.
Tej komisji, która powstanie lada moment nie będziecie mogli zlekceważyć. Gdyby nie wasze 8 lat oszustw, manipulacji i inwigilacji, to dzisiaj nie dyskutowalibyśmy o komisjach śledczych
— mówił do posłów PiS Trela.
Poseł Lewicy zapowiedział, że „nie będzie żadnej taryfy ulgowej i wszystko zostanie dokładnie sprawdzone - od 2015 do 2023 r.”.
Dzisiaj w imieniu Lewicy chcę zadeklarować, że tak samo jak jesteśmy za powołaniem komisji śledczej ds. Pegasusa, wyborów kopertowych i afery wizowej, to jeżeli będzie konieczność, żeby powołać kolejne komisje śledcze, Lewica będzie głosować za i czynnie uczestniczyć w pracach tych komisji
— zapewnił Trela.
Mentzen: Cała ta afera jest „polskim Watergate”
Konfederacja poprze wniosek o komisję śledczą ds. Pegasusa; ta sprawa jest hańbą dla całego PiS-u. Cała ta afera jest „polskim Watergate” - powiedział podczas debaty w Sejmie Sławomir Mentzen (Konfederacja).
Pegasus jest oprogramowaniem szpiegowskim, umożliwiającym dostęp do każdego telefonu komórkowego, umożliwiającym dostęp do zdjęć, do nagrań, do wiadomości, do mikrofonu oraz do kamery, ponieważ smartfony stały się nieodłącznym elementem naszego życia. Każdy z nas w czasie rządów PiS-u miał przy sobie urządzenie podsłuchowe, które jeszcze mogło nas nagrywać w dowolnym momencie, o tym właśnie mówimy
— zauważył Mentzen.
Dodał, że „historia użycia przez rząd PiS-u, przez służby PiS-u - Pegasusa - od samego początku jest historią działań nielegalnych, niemoralnych, wręcz obrzydliwych”.
Zaczęło się od tego, że nielegalnie przekazano z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł do CBA. Następnie CBA nielegalnie kupiło oprogramowanie niezgodne z polskim prawem, a następnie to nielegalnie sfinansowane i nielegalnie zakupione oprogramowanie używało w nielegalnym celu
— podkreślił poseł.
Pegasus został stworzony po to, żeby tropić sprawców najcięższych przestępstw - morderców, pedofili, terrorystów, zorganizowane grupy przestępcze. Tymczasem okazuje się, że Polska jest niesamowicie spokojnym i bezpiecznym państwem, gdzie nie ma żadnych groźnych bandziorów, gdzie nie ma żadnej zorganizowanej przestępczości. Nikt nikogo nie porywa, nie morduje, nie gwałci, nikt nie ustawia wielkich przetargów, nikt nie kupuje ustaw. Nic złego się nie dzieje i znudzone tym służby, tym spokojem, tym bezpieczeństwem, tą praworządnością, wzięły się za inwigilowanie polityków opozycji. Co trzeba mieć w głowie, żeby uznać, że jednym z najgroźniejszych bandziorów w Polsce jest Krzysztof Brejza albo Michał Kołodziejczak, albo Roman Giertych? Co trzeba mieć w głowie
— zastanawiał się Mentzen.
Ocenił, że cała ta afera jest „polskim Watergate”.
Ta sprawa jest hańbą dla całego PiS-u. Mieliście kilka lat na to, żeby tę sprawę zbadać, żeby znaleźć winnych, a następnie przykładnie ich ukarać. Nie zrobiliście tego, co oznacza, że tolerujecie, akceptujecie, godzicie się na takie metody sprawowania władzy. Co więcej, wygląda na to, że wy to nawet lubicie, bo jest zupełnie oczywiste, że wy również byliście inwigilowani przez to urządzenie
— podkreślił Mentzen.
Zaznaczył, że osoby odpowiedzialne za to, co się działo „trzeba bardzo przykładnie ukarać i skazać ich na wieloletnie więzienie”.
Oczywiście, jako Konfederacja, popieramy wniosek o komisję śledczą
— dodał poseł.
Lider Kukiz‘15 Paweł Kukiz zauważył, że od 1999 r. mieliśmy „chyba 10 komisji śledczych”.
W sumie efekty są takie, że skazany został Rywin, skazany został Plichta. To jest naprawdę niewiele, jeśli chodzi o efekt prac tych komisji, a dla wielu Polaków byli oni jedynie kozłami ofiarnymi wystawionymi przez polityków umoczonych w afery
— zwrócił uwagę Kukiz.
Podstawowy problem z sejmowymi komisjami śledczymi w Polsce jest taki, że one są konstruowane przez polityków przede wszystkim po to, by igrzyskami przykryć ewentualny brak chleba. Są również doskonałym instrumentem marketingu politycznego, bo każdy funkcjonariusz partyjny korzysta z zainteresowania mediów i promuje się na okoliczność kolejnych wyborów. Poza tym, z pracy tych komisji niewiele wynika, a politycy zamieszani w różnego rodzaju machlojki mogą zazwyczaj spać spokojnie, bo od początku tzw. transformacji ustrojowej istnieje niepisana zasada - my wam nic, wy nam nic w przyszłości
— powiedział lider Kukiz‘15.
Zaproponował wnioskodawcom projektu, aby zmienić jego treść i uzupełnić go o sprawę podsłuchów od 2007 r., czyli również aferę z podsłuchiwaniem dziennikarzy, do 2023 r.
Za taką komisją ja bym z przyjemnością zagłosował
— zadeklarował poseł.
Jacek Ozdoba (PiS) ocenił, że „to jest niebywała sytuacja, kiedy w Polsce, kiedy w ogóle w jakimkolwiek demokratycznym świecie dyskutuje się na temat technik operacyjnych i tak zakłamuje się rzeczywistość”.
Ja myślę, że ta komisja może wrócić do was jak bumerang, bo gdy przeanalizujemy, na jakiej podstawie to sądy - i tu uwaga zamieniam się w dziwną rolę - bo kiedy ja muszę bronić sędziego z „Iustiti”, to się czuję dziwnie, ale to sędzia z „Iustiti” stwierdził, że technika operacyjna powinna być stosowana. Co więcej, legalność używania tego typu systemów potwierdził Sąd Najwyższy w składzie tym, którzy jest przez was uznawany więc idźcie do tego sądu najwyższego do izby karnej i zróbcie tam awanturę
— mówił Ozdoba zwracając się do posłów opozycji.
Zastanawiając się, co może przynieść ta komisja wskazał „przede wszystkim to, że będziecie chcieli zmusić kogoś, aby ujawniał np. źródła osobowe, to jest coś nienormalnego, chcecie, żeby ktoś łamał prawo”.
Warchoł: Uniemożliwienie kontroli operacyjnej oznaczałoby kapitulację przed przestępcami
Państwo nie może być bezradne wobec nowoczesnych technik; uniemożliwienie kontroli operacyjnej oznaczałoby kapitulację przed przestępcami, a do tego właśnie zmierzacie komisją śledczą ws. Pegasusa - powiedział w Sejmie minister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Sejm rozpatruje we wtorek projekt uchwały ws. powołania Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Na zakończenie debaty głos w sprawie projektu uchwały zabrał minister sprawiedliwości Marcin Warchoł (PiS). Jak stwierdził, w publicznej debacie nt. stosowania środków operacyjnych mity przeważają nad faktami. Dowodził, że główna manipulacja polega na tym, że środki operacyjne są wykorzystywane do celów politycznych. Zapewnił, że tak nie jest.
Żeby tego dowieść, niepotrzebna jest komisja śledcza. Wystarczy lektura wniosków o uchylenie immunitetów parlamentarnych czy prokuratorskich. Nawet w tym Sejmie są posłowie, którzy są żywymi dowodami celowości stosowania środków operacyjnych. Dlatego, że te środki pozwoliły na zgromadzenie dowodów uzasadniających wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Liczę na to, że sądy niezależne zweryfikują każdy z tych przypadków
— powiedział Warchoł.
Podkreślił, że środki operacyjne nie są stosowane bez kontroli „zarówno co do legalności, jak i zasadności”. Dodał, że mogą być zastosowane tylko w odniesieniu do katalogowo wymienionych przestępstw.
Nie są stosowane po uważaniu przez sąd. Nikt nie może wpływać na sędziego, który stosuje takie środki operacyjne. Decyzje zapadają na posiedzeniu niejawnym, więc bez presji śledczego, prokuratora, organu wnioskującego o taką kontrolę operacyjną
— zauważył szef MS.
Odniósł się do spraw wymienionych w uzasadnieniu do projektu uchwały ws. powołania komisji - informacji o stosowaniu Pegasusa wobec Krzysztofa Brejzy i Romana Giertycha, obecnie posłów KO oraz prokurator Ewy Wrzosek.
Zgodę na kontrolę operacyjną Krzysztofa Brejzy wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Orzekała sędzia będąca członkiem stowarzyszenia Iustitia. (…) Sędzia miała świadomość, że sprawa dotyczy pana posła, że wniosek może przyczynić się do wyjaśnienia prawdy i nie jest motywowany politycznie, ale służy ustaleniu prawdy. Tak też się stało. W tej sprawie, już w tej chwili związanej zespołem powołanym do dyskredytowania przeciwników politycznych w Urzędzie Miejskim w Inowrocławiu, już postawiono szereg zarzutów
— powiedział Warchoł.
Jak dodał, w sprawie dotyczącej Romana Giertycha chodzi o „wyprowadzenie przeszło 72 mln zł ze spółki Polnord tytułem przywłaszczenia i prania brudnych pieniędzy”.
To jest sprawa, w której oprócz tego, że mamy do czynienia z ogromną skalą nieprawidłowości, są już postawione zarzuty. Wszyscy podejrzani współpracują z prokuraturą, stawiają się na przesłuchanie oprócz pana posła
— zauważył minister.
Wskazał, że stosowanie kontroli operacyjnej doprowadziło do ujawnienia sprawy, „w której oskarżony jest były szef kancelarii Donalda Tuska Sławomir N.”.
Pieniądze z przestępstwa miały być chowane w szafkach, specjalnie ukrytych meblach kuchennych. Zapadło już kilka wyroków skazujących, a sprawa Sławomira N. czeka na rozpoznanie przez sąd
— mówił szef MS.
Dodał, że rażącym przykładem manipulacji kwestii stosowania kontroli operacyjnej jest sprawa „dwóch pań prokurator, z których jedna, Ewa W. jest typowana nawet na ministra sprawiedliwości”.
Być może to było jej intencją, gdy - zgodnie z ustaleniami śledczych - miała przekazywać informacje ze śledztwa do warszawskiego ratusza
— stwierdził Warchoł.
Jego zdaniem, „medialne sprawy” nt. stosowania Pegasusa służą budowaniu fałszywego obrazu wykorzystania środków operacyjnych i stwarzają wrażenie powszechnej inwigilacji.
To jest kłamstwo. Przywołam fakty: w 2022 r. osób, co do których sądy zarządziły na wniosek służb kontrolę operacyjną było 6 tys. 214, a dziesięć lat wcześniej w 2010 r. - 6 tys. 453. Budowanie fałszywego obrazu powszechnej inwigilacji służy wyłącznie przestępcom, naraża interes państwa na niebezpieczeństwo i szkodzi niewinnym ludziom, którzy mogą paść ofiarą handlarzy narkotyków, bo do takich celów używane są nowoczesne narzędzia kontroli operacyjnej w Polsce i na świecie
— zaznaczył minister sprawiedliwości.
Dodał, że w wielu krajach, np. w Szwecji systemy kontroli operacyjnej są dużo bardziej rozwinięte.
Państwo nie może być bezradne wobec nowoczesnych technik. (…) Prawo nie może być w tyle za bezprawiem i przestępcami, a uniemożliwienie państwu kontroli operacyjnej oznaczałoby wybicie zęby państwu i kapitulację przed przestępcami. Do tego właśnie zmierzacie tą komisją śledczą
— ocenił Warchoł.
Powołał się też na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. mówiące o tym, że „brak wyposażenia służb policyjnych oraz służb ochrony państwa w możliwość korzystania ze zdobyczy nowoczesnej techniki, a nawet wyposażenie ich w taką możliwość, lecz w niewystarczającym zakresie, może oznaczać niewywiązanie się państwa z jego konstytucyjnego zadania strzeżenia niepodległości i nienaruszalności terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a także zapewnienia bezpieczeństwa obywateli, czy naruszać zasadę sprawności działania instytucji publicznych”.
Jak cenił, rzeczywistym celem komisji śledczej będzie dyskredytowanie działań operacyjnych i zebranych dowodów.
Podejmujecie te działania, bo te działania operacyjne kompromitują waszych partyjnych kolegów i usłużnych wam prokuratorów
— powiedział minister.
Dodał, że wszystkie wnioski o uchylenie immunitetów spotykały się z obstrukcją ze strony dotychczasowej opozycji.
Jeśli więc chcecie powołać komisję śledczą, to nazwijcie ją komisją śledczą im. Tomasza Grodzkiego
— zakończył Warchoł.
Brejza do PiS: Ujawnijcie wnioski, w których mnie pomawialiście
Ujawnijcie wnioski, w których mnie pomawialiście i czy to, o co mnie pomawialiście się potwierdziło - mówił wKrzysztof Brejza (KO) podczas debaty nad projektem uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. Pegasusa, zwracając się do przedstawicieli PiS-u.
Brejza zabrał głos po ministrze sprawiedliwości Marcinie Warchole, który wystąpił na zakończenie debaty nad projektem uchwały.
Co wpisaliście do wniosków o kontrolę operacyjną? Co wpisaliście? Dziennikarze „Superwizjera” ujawnili: wpisaliście pomówienia, że ja brałem udział w sprawie wyłudzania rachunków za pluszowe wiewiórki, kalendarze itd. To wszystko zostało zweryfikowane negatywnie zanim wy to wpisywaliście do wniosku, co więcej akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu rok temu
— mówił Brejza.
To, co wy wpisaliście do tego, nie potwierdziło się. Innymi słowy ja byłem pomawiany w śledztwie, pomówienie zostało wykorzystane do wyłudzenia zgody przez was, przez pana Bogdana Święczkowskiego (ówczesny prokurator krajowy), przez pana Grzegorza Ocieczka (zastępca szefa CBA) i to, co robi pan Krzysztof Sierak (zastępca Prokuratora Generalnego), co pan robił w Senacie, jest próbą wyłudzenia zgody wtedy z Senatu na uchylenie immunitetu. Skierowaliście to w czasie, kiedy już nie było posiedzenia Senatu licząc na to, że Senat tego nie rozpozna. Ja się niczego nie boję, zadeklarowałem chęć rezygnacji z immunitetu
— mówił w Sejmie Brejza, który w poprzedniej kadencji był senatorem.
Dodał, że wystarczy ws. Pegasusa sprawdzić jedną rzecz, „co wy poświadczyliście we wnioskach do sądu, co wpisaliście, jakie pomówienie”.
Ujawnijcie te wnioski dzisiaj i czy to, o co mnie pomawialiście się potwierdziło
— apelował Brejza.
Przedstawiciel wnioskodawców projektu uchwały Robert Kropiwnicki (KO) odnosząc się do wypowiedzi Marcina Warchoła powiedział: „Pan minister pięknie mówił, ale ciągle pan manipuluje, panie ministrze. Dlaczego nie ujawnicie tych wniosków, o których mówił poseł Brejza? Przecież tam ewidentnie kłamaliście. To, że okłamaliście sąd, to nie jest powód do chluby. Mówienia o tym, że okłamaliście sąd i sąd na podstawie fałszywych wniosków dał zgodę, tylko że też nie dawał zgody na Pegasusa, tylko na kontrolę operacyjną i to jest bardzo istotne, że okłamaliście sąd podwójnie, bo oszukaliście sąd co do faktów, a potem co do narzędzi. I takie są dzisiaj fakty”.
Wy cały czas manipulujecie wyrokiem, manipulujecie wyrokiem sądu TK z 2011 r., w którym Trybunał wyraźnie powiedział, że oczywiście, że państwo ma prawo używać narzędzi najnowocześniejszych, bo to jest absolutnie ważne dla funkcjonowania sprawnego państwa, tylko zapominacie o tym, że nie wolno używać tych narzędzi nawet najnowocześniejszych, niezgodnie z prawem, że nie wolno oszukiwać sądu, że nie przystoi oszukiwać sądu, oprócz tego, że to jest przestępstwo, że te narzędzia trzeba wykorzystywać zgodnie z prawem
— podkreślił Kropiwnicki.
Ocenił, że „Pegasus okradał ludzi z prywatności i z istoty prywatności, czyli ze sfery intymności”.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE: Konfederacja pod rękę z koalicją Tuska! Tumanowicz: Zagłosujemy za powołaniem komisji śledczej do zbadania wyborów kopertowych
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672550-projekt-ws-komisji-ds-pegasusa-skierowany-do-komisji