„Sprawy ważne dla obywateli leżą, za to znajduje się czas, żeby dyskutować o komisjach śledczych, czyli organizować igrzyska polityczne dla Polaków, zamiast rozwiązywać ich życiowe sprawy” - mówi portalowi wPolityce.pl dr hab. Krzysztof Szczucki, minister edukacji i nauki w nowym rządzie Mateusza Morawieckiego.
wPolityce.pl: Premier Mateusz Morawiecki powołał wczoraj nowy rząd - zgodnie z zapowiedzią - inny niż dotychczas. Gdzie dostrzega Pan zalety nowego gabinetu i czy sądzi Pan, że może on rzeczywiście uzyskać wotum zaufania?
Dr hab. Krzysztof Szczucki: Trzeba zwrócić uwagę, że skład nowego rządu jest naprawdę ekspercki. Znaleźli się w nim zarówno specjaliści, ludzie z odpowiednim wykształceniem, którzy zajmują się poszczególnymi działami administracji rządowej. Jest również silna reprezentacja kobiet. Są to więc niewątpliwe zalety tego rządu i będziemy zabiegać o poparcie w Sejmie.
Jaki będzie rezultat tych starań? Trzeba zaczekać do głosowania, które już niebawem, najpóźniej za dwa tygodnie, licząc od wczoraj, będzie miało miejsce.
A jeśliby nie udało się Państwu zrealizować tej misji, uzyskać wotum zaufania, to jakie są Państwa plany chociażby na te 14 dni?
Jesteśmy klubem, który zdobył najwięcej mandatów, komitetem, który zdobył najwięcej głosów. Mamy więc nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek podjąć tę próbę sformowania rządu. Zgodnie ze zwyczajem konstytucyjnym właśnie największa partia taki rząd tworzy. To jest zobowiązanie wobec wyborców, którzy na nas głosowali. Po drugie: chodzi o przedstawienie Dekalogu Polskich Spraw, o pokazanie, że można o pewnych sprawach próbować rozmawiać ponad podziałami, że można przygotować taką ofertę, która wykracza poza horyzonty jednej czy dwóch partii politycznych, i w ten sposób zachęcić inne formacje do poparcia tych rozwiązań. Taki jest pomysł.
Mamy więc rząd, który działa, jest umocowany, będzie przygotowywał projekty. Normalny rząd, taki, jak każdy inny, a czy będzie funkcjonował dłużej, czy krócej, to przekonamy się już niebawem.
W oczy rzuciło się, że na wczorajszym zaprzysiężeniu brakowało przedstawicieli prezydiów Sejmu i Senatu. Marszałek Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej określił poniedziałkową uroczystość w Pałacu Prezydenckim jako „teatr”. Jak skomentowałby Pan Minister taką postawę?
To jest postawa charakterystyczna dla tamtej części sceny politycznej. Szanują i respektują instytucje tylko i wyłącznie wówczas, gdy na ich czele stoją ich funkcjonariusze i działacze. Niestety, Platforma Obywatelska pojmuje demokrację w taki sposób, że wszystkie instytucje, które obsadzało - zgodnie z mandatem demokratycznym - Prawo i Sprawiedliwość, są kwestionowane, pomijane, lekceważone. I tak było właśnie w tym przypadku. Pan prezydent z ogromnym poparciem Polaków w wyborach bezpośrednich, rząd wyłoniony przez formację, która zdobyła najwięcej głosów, a spotyka się to z lekceważeniem przedstawicieli partii opozycyjnych.
Trudno to komentować, chyba lepiej zbyć ten fakt milczeniem, bo to zachowanie niegodne, a na pewno niezgodne ze standardami demokratycznymi.
Podobną sytuację mamy, zdaje się, w komisjach sejmowych oraz prezydium Sejmu i Senatu?
To jest pewna kontynuacja naruszania tego, co w ślubowaniu poselskim jest najważniejsze: przestrzegania zasad demokracji. To kolejne etapy sprzeniewierzania się temu ślubowaniu - pomijania zwyczajów demokratycznych w parlamencie.
A przynajmniej w Senacie, w przypadku kandydatury marszałka Pęka, dało się zauważyć pewną refleksję, politycy Trzeciej Drogi czy Lewicy mówili, że nie za dobrze to wszystko wyszło i może należałoby powtórzyć głosowanie. Ale dziś marszałek Kidawa-Błońska wyszła i powiedziała, że nie i koniec.
Jedno mówią, drugie robią. I tutaj też były różne głosy, a koniec końców ostatecznie do tej pory nie powołano pana Marka Pęka na wicemarszałka Senatu. Niestety, będziemy pewnie w najbliższym czasie świadkami takich kolejnych odsłon naruszania zasad demokratycznych i zwyczajów parlamentarnych.
A tymczasem sprawy ważne dla Polaków i bliskie ich codziennym problemom leżą w zamrażarce marszałka Hołowni?
Sprawy ważne dla obywateli leżą, za to znajduje się czas, żeby dyskutować o komisjach śledczych, czyli organizować igrzyska polityczne dla Polaków, zamiast rozwiązywać ich życiowe sprawy.
Może więc warto, aby posłowie różnych ugrupowań zastanowili się, czy chcą zajmować się tym, co ważne dla Polaków, czy realizowaniem „zemsty” politycznej?
Tak.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672521-szczucki-rzad-dziala-jest-umocowany-bedzie-pracowal