„Zaprzysiężenie rządu Mateusza Morawieckiego to przedłużanie do maksimum czasu przekazywania władzy. To kosztowny dla wszystkich Polaków spektakl” - ocenił szef PO Donald Tusk.
Tusk, który jest kandydatem koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy na premiera stwierdził, że poniedziałkowe uroczystości w Pałacu Prezydenckim budziły współczucie.
Wszyscy wiedzą, w jakiej grze uczestniczą i musieli zbiorowo poudawać. To na pewno nie było przyjemne zadanie, ale taki kosztowny dla wszystkich Polaków plan mają, będziemy musieli jeszcze kilkanaście dni to obserwować
— powiedział szef PO.
Osoby wykorzystane do tego spektaklu nie zasługują na dodatkowe złośliwości. Prezes (PiS Jarosław) Kaczyński wystarczająco upokarza swoich współpracowników w tym spektaklu, żebym ja jeszcze musiał tutaj dokładać swoją cegiełkę. Wszyscy wiemy, że przynajmniej mają dość wysokie wynagrodzenie za te dwa tygodnie, być może to osłodzi im tę sytuację
— dodał.
Cena rządzących
W ocenie Tuska nowi członkowie rządu płacą wysoką reputacyjną cenę.
Jego zdaniem zaprzysiężenie rządu Morawieckiego to część planu przedłużania do maksimum czasu przekazywania władzy.
Ja miałem odrobinę nadziei, że to przekazywanie władzy tym, którzy wygrali wybory będzie odbywało się z wysokimi standardami. Nie sądziłem, że pod pozorem legalnych, demokratycznych procedur, będziemy świadkami działań takich, jak pana Glińskiego
— powiedział Tusk, nawiązując do pisma byłego już ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego do Rady Mediów Narodowych z wnioskiem o wyrażenie zgody na dokonanie zmian w statutach TVP, Polskiego Radia i PAP.
Jesteśmy gotowi w każdym szczególe do przedstawienia składu rządu nie tylko na poziomie ministrów, ale także programu rządu, planu na pierwsze sto dni oraz perspektywy strategicznej
— poinformował w Sejmie lider PO Donald Tusk.
Musimy tylko spokojnie i bez nerwów czekać, aż misja nowego rządu i starego premiera Morawieckiego się zakończy, trzymam kciuku, aby tę misję wykonał jak najszybciej
— dodał.
„Zrozumienie i cierpliwość”
Pytany czy uważa za złośliwość ze strony prezydenta Andrzeja Dudy wyznaczenie daty ewentualnego powołania swojego rządu na 13 grudnia, odparł, że nie sądzi i dodał, że to dość istotna data w jego życiu.
Ja nie sądzę, żeby pan prezydent w tej kwestii kierował się swoim dość specyficznym poczuciem humoru. Przetrzymamy też ewentualne złośliwości
— powiedział.
Według lidera PO, „trzeba też mieć pewne zrozumienie i cierpliwość dla tych, którzy przegrywają”.
Nie mówię tutaj o kwestii rozliczania, bo tę będziemy prowadzili bardzo konsekwentnie
— wyjaśnił.
Kiedy patrzę na tę część, gdzie siedzi PiS i widzę, że są naprawdę bardzo pogubieni, zdezorientowani, po ośmiu latach nie tylko sprawowania, ale i nadużywania władzy, świadomość, że nie ma się już nic do powiedzenia i to decyzją Polaków, jest dla nich naprawdę trudna do zniesienia
— dodał.
Chłopięca satysfakcja
Wyznał, że ma „osobistą, trochę chłopięcą satysfakcję, kiedy widzi po ich oczach, że nie są w stanie się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości, gdzie powoli władza przechodzi w ręce ludzi przyzwoitych”.
Pytany, czy jest zadowolony z liczby kobiet, które obejmą teki w jego rządzie, Tusk przyznał, że nie jest zadowolony, jednak zastrzegł, że jest to wypadkowa decyzji koalicyjnych.
To są cztery partie, nie jest to takie proste z punktu widzenia osoby odpowiedzialnej za kształt całego rządu. Muszę uwzględniać także rekomendacje innych partnerów
— powiedział Tusk.
Oczywiście wolałbym, żeby był możliwy mniej więcej parytet w rządzie. Nie będzie go, ale nie będzie też tak źle, jak niektórzy to dzisiaj prognozują
— dodał szef PO.
Przedstawił także swoje oczekiwania do funkcji Rzecznika Praw Dziecka.
Oczekuję od nowej Rzeczniczki Praw Dziecka nie tego, że będzie lepsza od swojego poprzednika Mikołaja Pawlaka, tylko żeby była najlepsza. My będziemy bardzo przejęci prawami i sprawami polskich dzieci, więc mam nadzieję na bliską współpracę
— powiedział szef PO Donald Tusk.
Wskazał przy tym, że do tej pory Monika Horna-Cieślak pokazywała w swoim życiu i zawodowym, i społecznym, że jest bardzo oddana prawom dziecka.
Trudno nie odnieść wrażenia, że lider PO tak długo oczekiwał na władzę, że teraz odlicza już każdą minutę. Szkoda, że zamiast przedstawienia programu, rozpoczął od rozrysowania planu zemsty na obecnie rządzących.
edy/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672498-tusk-rzad-morawieckiego-ma-przedluzyc-przekazywanie-wladzy