Domagamy się, by klub PiS miał proporcjonalną reprezentację w komisjach śledczych; przy 11 członkach komisji powinno być to 5 osób. Mam nadzieję, że większość sejmowa nie będzie na też wskazywała, kogo możemy zgłosić - powiedział szef klubu parlamentarnego PiS, szef MON Mariusz Błaszczak.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie Błaszczak odniósł się do kwestii trzech komisji śledczych, o których powołanie wnioskuje Koalicja Obywatelska. Projekty uchwał powołujących komisje śledcze ws. wykorzystania oprogramowania inwigilacyjnego, tzw. wyborów kopertowych i tzw. afery wizowej trafiły do Sejmu w ubiegłym tygodniu, mają być procedowane podczas wtorkowych obrad.
Komisje śledcze, jak oceniamy, są hucpą. To jest zemsta w wydaniu „koalicji ośmiu gwiazdek”. Mamy nadzieję, że Trzecia Droga będzie wierna temu, co mówiła w kampanii wyborczej - że to nie będzie Donald Tusk, tylko że to rzeczywiście będzie trzecia droga. (…) My uważamy, że należy szanować, tak jak w innych przedsięwzięciach parlamentarnych, zasady demokracji. Jest ustawa o sejmowej komisji śledczej z 1999 roku; w tej ustawie zagwarantowana jest reprezentacja każdego klubu parlamentarnego proporcjonalna do liczby posłów w tym klubie
— podkreślił Błaszczak.
Mamy nadzieję, że większość sejmowa będzie honorowała te przepisy. Niestety w przypadku sejmowych komisji mamy do czynienia z ograniczeniem reprezentacji największego klubu w Sejmie X kadencji, klubu parlamentarnego PiS, w prezydiach komisji. W poprzedniej kadencji opozycja ówczesna miała 10 przewodniczących komisji; dziś PiS ma tylko 5, a jest największym klubem parlamentarnym. Bardzo mocno podkreślam - to jest łamanie zasad demokracji. Miało być inaczej, a widzimy, że mamy do czynienia z dyktatem większości parlamentarnej
— ocenił szef klubu PiS.
Dodał, że na początku kadencji Sejmu w 2015 roku „kiedy PO przeszła do opozycji, przewodniczący prestiżowej komisji sejmowej, komisji spraw zagranicznych został Grzegorz Schetyna”.
My byliśmy gotowi do tego, żeby opozycja ówczesna była we władzach poszczególnych komisji, również tych bardziej prestiżowych
— powiedział, oceniając, że obecnie reprezentacja PiS w komisjach sejmowych jest niedostateczna.
Proporcjonalna reprezentacja
Odnosząc się do udziału PiS w postulowanych przez KO komisjach śledczych, Błaszczak powiedział, że klub PiS domaga się, „by miał reprezentację wynikająca z proporcji”.
Matematyka wskazuje, że na 11 członków komisji - bo we wszystkich trzech uchwałach jest zapisana taka liczba - KP PiS powinien mieć po 5 reprezentantów. Jak będzie – zobaczymy
— powiedział Błaszczak.
Dodał, że jeśli chodzi o wskazywanie poszczególnych nazwisk do komisji, to „nie wykluczamy nikogo”.
Mam też taką nadzieję, choć jest ona podważana przez dotychczasową praktykę, że większość sejmowa nie będzie nam wskazywała, kogo mamy desygnować do komisji. Niestety, doświadczenia są tu złe - chodzi mi tu o marszałek Sejmu Elżbietę Witek, która była bardzo dobrym marszałkiem, co zresztą przyznawali politycy ówczesnej opozycji, a nie została wybrana na urząd wicemarszałka Sejmu
— dodał.
To jest antydemokracja, jeśli większość sejmowa wskazuje nam kogo możemy zgłosić do komisji, a kogo nie
— stwierdził.
Błaszczak został zapytany również o projekt przekładający przedświąteczną niedzielę handlową, która w tym roku wypada w Wigilię, na wcześniejszy termin - handlowe byłyby według propozycji niedziele 10 i 17 grudnia.
Zależało nam na tym, żeby w Wigilię pracownicy sklepów nie musieli iść do pracy. To był nasz cel; ten projekt, który został przyjęta realizuje nasze założenie. Co do szczegółów - jeszcze omówimy tę sprawę na posiedzeniu klubu parlamentarnego, posiedzenie odbędzie się jeszcze dziś przed rozpoczęciem Sejmu
— zapowiedział Błaszczak.
W poniedziałek projekt przyjęła sejmowa komisja gospodarki, po południe we wtorek ma zaś trafić pod obrady Sejmu.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672459-blaszczak-komisje-sledcze-sa-hucpa-to-zemsta