Wiem, że trwają rozmowy o kolejnych projektach uchwał w sprawie komisji śledczych, ale wychodzę z założenia, że nie możemy się teraz skupić w Sejmie wyłącznie na komisjach śledczych - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał również, że jeśli chodzi o skład przyszłego rządu Donalda Tuska, to wszystkie nazwiska są dopięte.
Sejmowe komisje śledcze
Marszałek Sejmu podczas konferencji prasowej w Białymstoku zapytany został o kwestię ewentualnej komisji śledczej w sprawie działalności Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR).
To jest wola polityczna. Politycy przynieśli do laski marszałkowskiej trzy bardzo konkretne projekty, które będziemy procedować w przyszłym tygodniu - komisje śledcze w sprawach wyborów kopertowych, Pegasusa i handlu wizami
— przypomniał.
Wiem, że trwają rozmowy o kolejnych projektach uchwał w sprawie komisji śledczych, ale wychodzę z założenia, że nie możemy się teraz skupić w Sejmie wyłącznie na komisjach śledczych
— dodał Hołownia.
Jak podkreślił „zróbmy najpierw te trzy; to i tak jest sporo, niech one zaczną pracować, zajmie parę tygodni zanim się ukonstytuują, Sejm wybierze członków i niech pokażą swoją sprawność”.
A w pierwszym półroczu przyszłego roku będziemy brali na warsztat kolejne rzeczy
— przekazał Hołownia.
Nie zależy mi na tym, aby w Sejmie powstała kolejna mała scena, na której politycy będą grali swoje małe spektakle. Zależy mi na tym, aby w ciągu trzech, czterech miesięcy każda z tych komisji śledczych przygotowywała raport, pokazywała, co ustaliła i abyśmy mogli to skwitować, iść z tym do prokuratury i brać się za następną aferę
— mówił marszałek Sejmu.
Jak podsumował, obecnie „my potrzebujemy sprawczości”.
Potrzebujemy poczucia nieuchronności kary, a nie zmagania się na teatralność procesu
— wskazał Hołownia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Skład rządu Tuska
Hołownia był pytany na piątkowej konferencji prasowej, czy skład rządu jest już „dopięty” i możliwe są jakieś zmiany; pytano też o ocenę ewentualnego powołania rządu szefa PO Donalda Tuska 13 grudnia.
13 grudnia to jest data oczywiście bardzo ważna w historii Polski, natomiast ja nie podejrzewam prezydenta (Andrzeja) Dudy o taką aż małostkowość, że chciałby budować jakieś paralele historyczne między tworzeniem rządu Donalda Tuska a wprowadzaniem stanu wojennego. To już byłaby wyjątkowa małość, a ja o taką prezydenta nie oskarżam
— odpowiedział.
Jest to data jak każda inna, jest to dzień dobry jak każdy inny na to, żeby powołać rząd Rzeczypospolitej i żeby też ta data, która kojarzyła się nam z pewnego rodzaju bardzo trudnymi wydarzeniami - być może zyskała też nowe oblicze, dobre oblicze, takie oblicze, które wreszcie będzie przypieczętowaniem tej nadziei, która 15 października wyszła z lokali wyborczych dzięki państwa decyzji
— powiedział Hołownia.
A więc ja bym nie fetyszyzował tej daty; jeżeli będzie trzeba odebrać nominacje 13 grudnia, to zapewniam, że wszyscy ministrowie bez szemrania i bez żadnego komentarza je odbiorą, ciesząc się z tego, że zaczyna się nowa misja
— dodał.
Hołownia zaznaczył, że jeśli chodzi o skład przyszłego rządu „wszystkie nazwiska są dopięte”, a obszary odpowiedzialności - podzielone. Podkreślił, że nie przewiduje tutaj żadnych zmian. Zastrzegł, że wszelkie informacje dotyczące składu rządu będzie podawał lider Platformy Donald Tusk w momencie, gdy uzna to za właściwe i stosowne.
To on jest gospodarzem jako szef tego przyszłego rządu i powinien mieć prawo do decyzji, kiedy chce swoich współpracowników przedstawić
— zaznaczył.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Głosowanie nad rządem Donalda Tuska
Hołownia podkreślił podczas konferencji prasowej, że nie zamknie pierwszego posiedzenia Sejmu (rozpoczętego 11 listopada) „dopóki z Sejmu nie wyjdzie rząd”.
Zwoływanie, zamykanie i otwieranie kolejnego posiedzenia Sejmu to formalności, zawiadomienie wielu osób w państwie, konieczność dochowania terminów. My ten Sejm będziemy trzymać pod parą(…). Będziemy się spotykać co tydzień i będziemy gotowi, by premier Mateusz Morawiecki w dowolnym dniu, w ciągu 14 dni (od powołania, PAP), przyszedł i wygłosił expose
— powiedział marszałek Sejmu.
Niezwłocznie po tym, jak przegłosujemy wotum zaufania - jak sądzę raczej jego brak - dla rządu Mateusza Morawieckiego, w pierwszej możliwej godzinie, w której będzie to możliwe, Sejm przystąpi do głosowania nad drugim krokiem, expose i rządem Donalda Tuska
— oświadczył Hołownia.
Spodziewam się, że rząd (Tuska) wyjdzie z Sejmu 11 grudnia wieczorem, albo 12 grudnia w ciągu dnia, gotowy do powołania przez prezydenta
— powiedział marszałek Sejmu.
Hołownia: Jeszcze dwa tygodnie politycznego teatru
Jesteśmy dziś w specyficznej sytuacji politycznej. Mamy jedno ugrupowanie polityczne, które od dłuższego czasu symuluje tworzenie rządu Rzeczpospolitej i koalicji ugrupowań, które są gotowe do stworzenia tego rządu od dzisiaj, od ręki, jeżeli byłaby dzisiaj taka możliwość
— mówił Hołownia na piątkowej konferencji prasowej.
Według niego „musimy wytrzymać jeszcze dwa tygodnie politycznego teatru, politycznej mimikry, żeby mieć w Polsce rząd, który zacznie realizować realną zmianę, za którą ludzie głosowali 15 października”.
Do czego doprowadza PiS z prezydentem (Andrzejem) Dudą? Ludzie podjęli decyzję 15 października, a dopiero w okolicach 15 grudnia ci, którzy trzymają wciąż kontrolę nad niektórymi sferami państwa, pozwolą woli Polek i Polaków się ziścić
— powiedział marszałek Sejmu.
Przez dwa miesiące mówią woli Polaków, która została wyrażona w wyborach: ‘nie interesuje nas to, my mamy swoje stołki i swoją agendę, której będziemy się trzymać. Naród się wypowiedział? A co nas obchodzi naród, my jesteśmy władzą’ - mówi dziś PiS, mówi to też, niestety, prezydent Duda
— powiedział Hołownia.
A więc naród wypowiedział się, ale dwa miesiące może poczekać, bo władza, tak właśnie przez osiem lat nas traktowała. To się nie może powtórzyć i nie będzie się powtarzać, dopóki ja i moje ugrupowanie będzie miała wpływ na to, jak dzieją się rzeczy w Polsce
— podkreślił.
Hołownia podkreślił, że chciałby, „żeby ten Sejm, jak najwięcej rozmawiał z ludźmi, budował relacje nie tylko raz na cztery lata”.
Hołownia powiedział również, że Polska 2050 zobowiązała się do wprowadzenia Ustawy o asystencji osobistej i - zadeklarował - że tego zobowiązania dotrzyma. „Przedstawimy ją w tym Sejmie w najbliższych tygodniach” - poinformował. Hołownia mówił o problemach, z którymi zmagają się niepełnosprawni.
W Białymstoku szkoły podstawowe są wyposażone w środki umożliwiające uczestnictwo w zajęciach dzieciom z niepełnosprawnościami, ale już w szkołach średnich jest z tym problem
— powiedział.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, PiS zdobyło 194 mandaty, co nie daje większości co najmniej 231 posłów. KO zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga - 65, Nowa Lewica - 26, a Konfederacja - 18.
13 listopada, w dniu pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji, prezydent przyjął dymisję Rady Ministrów, a następnie desygnował Mateusza Morawieckiego na premiera. W ciągu 14 dni prezydent powołuje Prezesa Rady Ministrów i pozostałych członków rządu i odbiera od nich przysięgę - termin na to upływa w poniedziałek, 27 listopada. Następnie premier w ciągu 14 dni przedstawia Sejmowi tzw. exposé z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.
Konstytucja stanowi, że jeśli w tzw. pierwszym kroku nie uda się wyłonić rządu, inicjatywę przejmuje Sejm. Kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów. Sejm wybiera premiera i członków rządu większością bezwzględną w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Następnie prezydent powołuje tak wybrany rząd i odbiera od niego przysięgę.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, PiS zdobyło 194 mandaty, co nie daje większości co najmniej 231 posłów. KO zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga - 65, Nowa Lewica - 26, a Konfederacja - 18.
10 listopada doszło do parafowania umowy koalicyjnej przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, przewodniczącego Polski 2050 Szymona Hołowni, prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz współprzewodniczących Nowej Lewicy: Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia. Kandydatem koalicji na premiera jest Donald Tusk.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672046-holownia-wszystkie-nazwiska-w-rzadzie-tuska-sa-dopiete