Nowy rząd złożony z ugrupowań dotychczas opozycyjnych jeszcze nie powstał, ale są już pierwsi oburzeni jego planowanym składem. „Tylko 4 kobiety obejmą ministerstwa w rządzie Donalda Tuska? Wstyd!” - napisała na platformie X Bożena Przyłuska ze Strajku Kobiet. O tę kwestię była pytana w Radiu Zet posłanka Polski 2050 Joanna Mucha.
Działaczka Strajku Kobiet wściekła na Tuska
20 listopada portal OKO.press „alarmował”, że w nowym rządzie Donalda Tuska parytety nie zostaną zachowane.
W rządzie Donalda Tuska kobiety dostaną cztery „ministerstwa troski”, mężczyźni wezmą 15 resortów „kontroli i pieniędzy”, będą też w męskim gronie reprezentować Polskę na świecie. Zaspokojenie aspiracji Polek, które uratowały demokrację, hamuje przede wszystkim Trzecia Droga
— pisze Piotr Pacewicz.
Faktem niezachowania parytetów w planowanym rządzie Tuska oburzyła się na platformie X Bożena Przyłuska, działaczka Strajku Kobiet oraz prezes stowarzyszenia Kongres Świeckości.
Tylko 4 kobiety obejmą ministerstwa w rządzie Donalda Tuska? Wstyd!
— napisała.
„Mówiliście, że PiS nienawidzi kobiet”
Temat poruszył również Bogdan Rymanowski, który gościł na antenie Radia Zet Joannę Muchę, posłankę Polski2050, która obejmując w listopadzie urząd ministra sportu i turystyki w rządzie Donalda Tuska zażyczyła sobie, aby zwracać się do niej nie „pani minister” lecz „pani ministro”.
Mówiliście, że PiS nienawidzi kobiet, że powinny być parytety. A tutaj: rząd PiS-u: 5 kobiet z tekami ministrów, przyszły rząd opozycji - maksimum cztery kobiety
— zwrócił się do Muchy Bogdan Rymanowski.
Nie wiem tego, nie jestem w stanie się do tego odnieść, wydaje mi się, jestem przekonana, że kobiet będzie więcej
— odparła posłanka.
Na uwagę dziennikarza, że Donald Tusk stwierdził, iż jest „pod wrażeniem” medialnych ustaleń dotyczących składu nowego rządu, co oznaczałoby, że mogą być trafne.
Mam wiedzę tylko medialną. Chciałabym, żeby to była jak największa liczba kobiet, pół na pół było idealnie, ale jeszcze lepiej, gdyby kobiet było więcej
— stwierdziła Joanna Mucha.
A czy nie można byłoby obsadzić przyszłego rządu w zależności od kompetencji? Bo np. doniesienia o Izabeli Leszczynie jako przyszłej minister zdrowia niepokoją nie ze względu na płeć posłanki, ale niezbyt duże kompetencje w tym zakresie. Ale czego spodziewać się po partii, która na stanowisku szefa MSWiA swego czasu obsadziła katechetkę, która zapowiadała m.in. zakup „samolotów bezgłowych”.
aja/X, OKO.press, Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672012-tylko-4-kobiety-w-rzadzie-tuska-dzialaczka-sk-ciska-gromy