„W sytuacji, gdy Rosjanie zaczynają wojnę hybrydową na granicy z Finlandią, a więc państwem natowskim, w sytuacji, gdy mamy naprawdę ogromne zagrożenie bezpieczeństwa państwa polskiego, toczenie tego typu dyskusji, huśtanie państwem, wysyłanie mnóstwa sygnałów o tym, że jesteśmy państwem wewnętrznie niedookreślonym, to takie ‘puszczanie oka’ w stronę Moskwy” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Piotr Grochmalski, ekspert ds. bezpieczeństwa, odnosząc się do planów likwidacji komisji ds. wpływów rosyjskich.
„Strategia zabójcza z punktu widzenia Polski i Europy Środkowej”
Poseł Koalicji Obywatelskiej Borys Budka poinformował dziś w Polsacie o złożeniu przez jego ugrupowanie wniosku o odwołanie wszystkich członków komisji weryfikacyjnej ds. wpływów rosyjskich. Budce zależy jednak nie tylko na likwidacji. Zdaniem polityka, komisja taka nie powinna pracować w ogóle, gdyż jest „niezgodna z konstytucją”. Jak przekonuje poseł KO, członkowie komisji weryfikacyjnej - których określił jako „pisowskich funkcjonariuszy” nic nie robią, a mimo to pobierają wynagrodzenia.
W podobnym tonie wypowiada się również marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Jeżeli były jakieś wpływy rosyjskie w Polsce w tych latach, o których mówi ta ustawa tworząca tę komisję, to od czego mamy służby? To powinniśmy już dawno o nich wiedzieć i powinniśmy czuć się z tą wiedzą bezpiecznie
— ocenił na konferencji prasowej.
O plany opozycji aspirującej w tej chwili do władzy pytamy prof. Piotra Grochmalskiego, eksperta ds. bezpieczeństwa.
Już sam fakt, że są próby likwidacji tej komisji, wyjaśnia wszystko. W sytuacji toczącej się wojny na Ukrainie, sytuacji, w której mamy do czynienia z podobnymi inicjatywami podejmowanymi w wielu państwach, które chciałyby dokładnie przeanalizować sprawę wpływu Rosji na instytucje europejskie to jest coś niebywałego
— ocenia nasz rozmówca. Zdaniem Grochmalskiego, próby likwidacji takiej komisji byłyby nawet w normalnej sytuacji „odbierane jako skandaliczne”.
Jeśli jednak, mimo to, Platforma Obywatelska zdobywa się na tego typu działania, świadczy to o jej determinacji do tego, aby rzeczywiście zablokować ujawnienie kolejnych dokumentów po tych, które zostały ujawnione przez serial dokumentalny „Reset”, profesjonalnie przygotowany przez polską telewizję publiczną
— mówi ekspert.
Dokumenty te pokazały skalę wpływów, a także decyzji podejmowanych przez rząd Donalda Tuska, związanych w zasadzie z realizowaniem strategii zabójczej z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i Europy Środkowej
— wskazuje.
„Potężne związanie Niemiec i Rosji”
Jak zwraca uwagę rozmówca portalu wPolityce.pl, decyzje, o których mowa, „były podejmowane wspólnie z rządem Angeli Merkel”.
Otworzyły Putinowi drogę do wojny. W tej chwili toczy się już szeroka dyskusja na temat współwiny Niemiec za wywołaną wojnę. Były już Ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven, wyjaśniając tę kwestię, stwierdził, że winę ponosi Rosja, ponieważ to ona zaatakowała Ukrainę, tym niemniej Nord Stream i Nord Stream 2 były błędem, a co więcej - inicjatywą stricte polityczną
— wskazuje prof. Grochmalski.
O tym wszyscy wiedzieli, rząd niemiecki, kanclerz Merkel i kanclerz Scholz twierdzili jednak, że gazociągi NS1 i NS2 były inicjatywami stricte gospodarczymi. Loringhoven wyjaśniał, że zostali oszukani, bo to była inicjatywa, która miała mocno związać ze sobą te dwie gospodarki: niemiecką i rosyjską, a przez to zmniejszyć ryzyko, że Rosja zbłądzi. W opublikowanej ostatnio książce były ambasador Niemiec w Polsce stwierdza jednak jasno, że to związanie obu gospodarek miało odbyć się kosztem państw Europy Środkowej
— dodaje.
Nie ma wątpliwości, że realizowana wówczas koncepcja geopolityczna była bardzo niebezpieczna. To potężne związanie Niemiec i Rosji odbywało się kosztem bezpieczeństwa całej Unii Europejskiej, ale szczególnie Polski jako państwa kluczowego na wschodniej flance NATO
— podkreśla ekspert ds. bezpieczeństwa.
„Powrót do bezczelnej polityki”
W sytuacji, gdy Rosjanie zaczynają wojnę hybrydową na granicy z Finlandią, a więc państwem natowskim, w sytuacji, gdy mamy naprawdę ogromne zagrożenie bezpieczeństwa państwa polskiego, toczenie tego typu dyskusji, huśtanie państwem, wysyłanie mnóstwa sygnałów o tym, że jesteśmy państwem wewnętrznie niedookreślonym, to takie „puszczanie oka” w stronę Moskwy. Tego typu sygnał będzie przecież bardzo ciepło odebrany w Berlinie i Moskwie
— mówi prof. Grochmalski.
Przypomina to sytuację, z którą już mieliśmy do czynienia - powrót do bezczelnej polityki z wykorzystywaniem przykrycia medialnego, wmawianiem, że likwidacja takiej komisji to działanie na rzecz zmniejszenia zagrożenia ze strony wpływów rosyjskich czy sugerowanie, że PiS jest partią prorosyjską - tego typu idiotyczne narracje, które są tak bezczelnym kłamstwem jak różnego rodzaju bzdury kreowane przez Niemców na temat demokracji w Polsce i niektóre media, które pisały, że w Polsce jest „dyktatura”
— puentuje rozmówca wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671906-prof-grochmalski-moskwa-cieplo-odbierze-likwidacje-komisji