„To była decyzja Róży Thun w tej sprawie. Toczyliśmy długie rozmowy. Ja nie jestem człowiekiem, który chciałby komuś łamać kręgosłupy i nie będę ich łamał” – oświadczył podczas konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia, dopytywany o głosowanie w Parlamencie Europejskim należącej do Polski 2050 europosłanki Róży Marii Barbary Gräfin von Thun und Hohenstein.
Przypomnijmy, że Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było „za”, 274 - „przeciw”, a 44 wstrzymało się od głosu.
Wśród polskich europosłów, który poparli rezolucję, znalazło się 9 osób - Róża Thun, Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller oraz Sylwia Spurek - wybrani do PE w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) oraz Wiosny Roberta Biedronia. Europosłowie ci reprezentują frakcje Socjalistów i Demokratów oraz Renew i Zielonych.
Pozostali polscy europosłowie - reprezentujący PiS (należący w PE do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - EKR), a także Koalicję Obywatelską i PSL (należący w PE do Europejskiej Partii Ludowej - EPL) - sprzeciwili się uchwale.
Hołownia: To decyzja Thun
O głosowanie Róży Thun podczas konferencji prasowej zapytany został lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Polityk oświadczył, że :to była decyzja Róży Thun”.
To była decyzja Róży Thun w tej sprawie. Toczyliśmy długie rozmowy. Ja nie jestem człowiekiem, który chciałby komuś łamać kręgosłupy i nie będę ich łamał. Bardzo szanuję wszystkich posłów Polski 2050. Ja mam w tej sprawie inny pogląd
– stwierdził Hołownia dodając, że o zmianach trzeba rozmawiać, ale to nie jest odpowiedni moment na zmiany traktatów.
Ja mogę powiedzieć tylko jedno: decyzje w tej sprawie będzie jednogłośnie podejmowała Rada Europejska. W najbliższym czasie nie możemy się spodziewać żadnych zmian w traktatach, patrząc na to, jak wygląda polityka. Cały ten spór, który teraz toczymy jest ważny, ale jednak z politycznego punktu widzenia czysto akademicki
– oświadczył szef Polski 2050.
Dopytywany ponownie o to, czy wobec Róży Thun zostaną wyciągnięte konsekwencje, Hołownia powiedział, że nie uważa, że powinny być kary za to, że ktoś ma inne przekonania.
Bardzo długo rozmawialiśmy z Różą Thun. Ona prezentuje w tej sprawie bardzo jasne stanowisko i jasno je argumentuje. Jeżeli ja byłbym w Parlamencie Europejskim, głosowałbym pewnie inaczej, podobnie chyba wielu członków naszego ruchu. Ale to już jest nasza wewnętrzna sprawa, o której będziemy bardzo długo i mocno dyskutować. Róża Thun robi bardzo wiele dobrego i dla Europy, i dla Polski, i dla Polski 2050. Natomiast są i będą takie sprawy, w których się nie zgadzamy i w których będziemy to pokazywać – mam nadzieję, mając szerszą reprezentację Polski 2050 w PE
– powiedział Hołownia.
Hołownia nie znalazł czasu na debatę
Przypomnijmy także, że politycy Prawa i Sprawiedliwości przygotowali projekt uchwały Sejmu ws. zmian w traktatach, ale marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie poddał go pod debatę sejmową - od razu skierował go do komisji. Dokument ten zobligowałby wszystkich europosłów do głosowania przeciwko zmianom w traktatach.
Marszałek Hołownia, który zapowiadał, że parlament będzie pracował dwadzieścia cztery godziny na dobę, popracował dwie godziny, zmęczył się i zawiesił obrady
— punktował minister ds. Unii Europejskiej, Szymon Szynkowski vel Sęk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zmiany w traktatach
Treść przyjętego w środę przez PE dokumentu została uzgodniona przez przedstawicieli pięciu frakcji - Europejskiej Partii Ludowej, socjaldemokratów (S&D), liberałów (Renew), Zielonych i Lewicy. Zawiera on propozycję 267 zmian w obu traktatach - O Unii Europejskiej (TUE) oraz O Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE).
Główne proponowane zmiany to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Euro miałoby się stać obowiązkową walutą dla krajów członkowskich.
Skład Komisji Europejskiej zostałby zmniejszony do 15 osób, co oznacza, że nie każdy kraj członkowski miałby swojego komisarza. Jednocześnie kompetencje KE - określanej w raporcie jako „europejska egzekutywa” - zostałyby poszerzone.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671899-tylko-tyle-ma-do-powiedzenia-holownia-to-byla-decyzja-thun