Gorączkowość w procedowaniu zmian traktatów unijnych wynika z sytuacji geopolitycznej, w jakiej znajduje się UE. Widać wyraźnie, że szykuje się jakieś nowe rozdanie polityczne na świecie - mówi europoseł PiS Patryk Jaki w rozmowie ze środowym „Naszym Dziennikiem”.
W wywiadzie dla „Naszego Dziennika” Jaki był pytany o forsowane w Parlamencie Europejskim zmiany traktatów unijnych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. Debata w PE na temat zmian traktatowych! Legutko: Chodzi o zagrabienie wszystkich ważnych kompetencji państw członkowskich
Widać wyraźny pośpiech, aby te nowe rozwiązania zostały jak najszybciej przyjęte. Jest to o tyle niepokojące, że zmiany te są bardzo niebezpieczne. Moim zdaniem ta gorączkowość w procedowaniu zmian wynika z sytuacji geopolitycznej, w jakiej znajduje się Unia Europejska. Widać wyraźnie, że szykuje się jakieś nowe rozdanie polityczne na świecie. A jednocześnie jasne jest, że Unia Europejska słabnie. Słabną też Niemcy. Rośnie za to znaczenie innych kontynentów, w tym Stanów Zjednoczonych, Chin, Indii
— stwierdził.
Cel? Dominacja Niemiec
Zdaniem europosła PiS, „w całym projekcie chodzi o to, żeby takie państwa jak Polska, czy w ogóle Europa Środkowo-Wschodnia, poddać eksploatacji niemieckiej - politycznej i gospodarczej”.
Powód jest prosty: chodzi o naprawienie ciężkiej sytuacji gospodarczej, w której się w tej chwili znaleźli. Zgodnie z forsowanymi zapisami nowych traktatów to właśnie Niemcy decydowałyby de facto o wszystkim, co dzieje się w Polsce. Bez żadnych problemów - i skrupułów - mogłyby blokować projekty stanowiące zagrożenie dla interesów Niemiec. Mówimy o projektach, które są szansą rozwojową dla Polski. Mam tu na myśli Centralny Port Komunikacyjny czy rozwój handlowy Odry
— powiedział europoseł PiS.
Jaki odniósł się również do środowego głosowania w europarlamencie na temat raportu zawierającego propozycje zmian dwóch dokumentów założycielskich UE.
Biorąc pod uwagę obecny układ sił w PE, nie można mieć złudzeń, że raport zostanie przyjęty. Pamiętajmy, że Parlament Europejski to dopiero pierwszy krok w tej procedurze wprowadzania zmian. Następnie tymi propozycjami ma się zająć Rada Europejska, która wcale nie musi podejmować decyzji jednomyślnie. Dopiero na koniec potrzeba jednomyślności, aby ta reforma została przyjęta. Na tym etapie jeśli będą głosy przeciwne, ale stanowiące mniejszość, to zmiany będą procedowane dalej. Żeby jednak nowy traktat został zatwierdzony i mógł wejść w życie, to musi być wcześniej ratyfikowany we wszystkich państwach członkowskich
— zwrócił uwagę Jaki.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671686-jaki-goraczkowosc-wstraktatow-wynika-z-sytuacji-na-swiecie