Piotr Gliński odniósł się do medialnych publikacji odnoszących się do zaplanowanych na 2024 rok wydatków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Szef resortu skomentował sprawę wpisem w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do zarzutów.
Co media zarzucają ministrowi? W dwóch artykułach (wp.pl, „Gazeta Wyborcza”), których publikację dzieli jeden dzień, widzimy zaskakującą zbieżność.
Blisko ćwierć miliarda złotych planuje wydać MKiDN w 2024 roku na programy ministra Piotra Glińskiego. Nabór do programów ogłoszono 23 października, czyli tuż po wyborach do Sejmu
– czytamy w wp.pl.
Resort w 2024 roku planuje wydać blisko ćwierć miliarda złotych. Nabór do programów ogłoszono tuż po wyborach parlamentarnych. - Gliński się spieszył - skomentował jeden z prawników
– pisze „Gazeta Wyborcza”.
Reakcja ministra
Do oskarżeń minister Gliński odniósł się na portalu X (dawniej Twitter). Szef MKiDN wytłumaczył autorom artykułów, że jego działania wynikają z obowiązujących rozporządzeń.
Tak działa system „mediów Tuska” – skłamać, insynuować, powtórzyć w różnych mediach, wzbudzić „święte oburzenie” i podeprzeć się bezwstydnymi ekspertami… Co z tego, że jest rozporządzenie, że to rutynowe działanie i – najważniejsze – wyniki konkursów dopiero za kilka miesięcy
– pisze Gliński.
System zakłamania „mediów Tuska”: wiedzą doskonale, że nabór do programów ministra to rutynowe działania i terminy wynikają z rozporządzenia (od roku 2009 nabory do programów z zakresu kultury i ochrony i dziedzictwa narodowego są przeprowadzane w terminie do 30 listopada roku poprzedzającego rok realizacji zadań, a zgodnie z przepisami zawartymi w rozporządzeniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie zakresu zadań objętych mecenatem państwa udzielania dotacji celowej na zadania nim objęte oraz udzielania dofinansowań podmiotom prowadzącym działalność w dziedzinie kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, stanowiącego jedną z podstaw prawnych programów, ogłoszenie o naborze wniosków o udzielenie dotacji jest publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej w terminie nie krótszym niż 30 dni przed dniem zamknięcia naboru wskazanym w ogłoszeniu), tak samo postępowali inni ministrowie przede mną. Ale z uporem piszą (tym razem WP i Gazeta.pl), że minister, planuje wydać ćwierć miliarda złotych” i że „eksperci zwracają uwagę na pośpiech”
– tłumaczy minister.
Słowa eksperta Fundacji Batorego
W artykule wp.pl swoje zarzuty przedstawił też Krzysztof Izdebski, który jest ekspertem Fundacji im. Stefana Batorego.
Spora część poprzednich konkursów sprawiała wrażenie, że od początku wiadomo było, do kogo trafią środki. Dodatkowo obecny nabór odbywa się po wyborach, ze stosunkowo krótkim terminem składania wniosków [do 30 listopada - red.], co wskazuje, że minister Gliński się spieszył - powiedział WP Krzysztof Izdebski, prawnik i ekspert Fundacji im. Stefana Batorego
– czytamy na wyborcza.pl.
Komentując jego słowa, prof. Gliński pisze o „kompromitacji” i przypomina, jak wygląda sytuacja prawna.
Kompromituje się też prawnik Krzysztof Izdebski, mówiąc o „stosunkowo krótkim terminie składania wniosków”. Wstyd, panie Krzysztofie! Ale tak działa system „mediów Tuska” skłamać, insynuować, powtórzyć w różnych mediach, wzbudzić „święte oburzenie” („panikę moralną”) i podeprzeć się bezwstydnymi ekspertami. I co z tego, że takie jest rozporządzenie, że jest to normalne, rutynowe działanie instytucji najważniejsze rozstrzygnięcie konkursów będzie dopiero za kilka miesięcy. Oto cała kłamliwa propaganda „mediów Tuska”
– pisze Gliński.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671472-prof-glinski-reaguje-na-zarzuty-system-mediow-tuska