Oczywiście mamy tutaj kilka interesów, które można realizować. Pierwszy, to interes osobisty pana Kaczmarka. On próbuje się wpisać się w pewną atmosferę wytwarzaną przez tych, którzy szykują się do objęcia rządów. Chodzi też o uderzenie w CBA, by następnie zaatakować politycznie tę służbę, a następnie zlikwidować Biuro. To jest gra, którą należy ocenić, jako kolportowanie kłamstw – mówi w rozmowie z portalem polityce.pl Stanisław Żaryn, zastępca Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP.
wPolityce.pl: „Gazeta Wyborcza” opublikowała wywiad z Tomaszem Kaczmarkiem, byłym agentem CBA, który opowiedział o rzekomym łamaniu prawa przez kierownictwo polskich służb specjalnych” i ich kontaktami z dziennikarzami
Stanisław Żaryn: Mamy do czynienia z kolejną próbą uzyskania przez Tomasz Kaczmarka bezkarności. Przypomnę, że ten człowiek, od 2019 roku, jest obiektem różnych działań prokuratury. Najpierw usłyszał zarzuty w związku z funkcjonowaniem stowarzyszenia „Helper”. Tomasz Kaczmarek usłyszał zarzuty oszustw na wielomilionową skalę. W tej sprawie trafił do sądu akt oskarżenia. Ten człowiek liczył na to, że zapewniona mu będzie bezkarność ze względu na swoje działania, gdy był funkcjonariuszem CBA. Takiej ochrony nie otrzymał i dlatego zaczął próbować grać kłamstwami przeciwko ministrom Mariuszowi Kamińskiem i Maciejowi Wąsikowi.
Z bardzo słabym skutkiem.
Tak, to go zaprowadziło na ławę oskarżonych. W 2021 roku był objęty aktem oskarżenia. Był wtedy podejrzanym za składanie fałszywych zeznań, gdy w prokuraturze próbował obciążyć obu ministrów, w związku z rzekomymi naciskami, których mieli się rzekomo dopuszczać w prowadzeniu sprawy tzw. willi Kwaśniewskich. Jest to człowiek, który jest obiektem dwóch aktów oskarżenia, a dzisiaj, kolejny raz, próbuje kolportować nieprawdę, by zyskać ochronę.
Czy tego typu „wrzutki” medialne nie mają na celu przygotowanie przedpola do likwidacji CBA? Sztucznej atmosfery rzekomego bezprawia?
Oczywiście, mamy tutaj kilka interesów, które można realizować. Pierwszy, to interes osobisty pana Kaczmarka. On próbuje się wpisać się w pewną atmosferę wytwarzaną przez tych, którzy szykują się do objęcia rządów. Chodzi też o uderzenie w CBA, by następnie zaatakować politycznie tę służbę, a następnie zlikwidować Biuro. To jest gra, którą należy ocenić, jako kolportowanie kłamstw.
Szczegóły dotyczące m.in. rzekomych spotkań w lokalach operacyjnych mogą budować sprytną narrację o człowieku „z wewnątrz”, który „demaskuje” patologie.
Nie chcę wchodzić w szczegółową dyskusję dotyczącą narracji „Gazety Wyborczej”. Wskazuję, że Kaczmarek, kolejny raz, sięga po jakieś „rewelacje”, w których, po wielu latach, „przypomina” sobie coś i daje wytyczne prokuraturze, z których wynika, że miałby otrzymać status świadka koronnego. To wygląda bardzo niewiarygodnie i niepoważnie.
„Gazeta Wyborcza” i nie tylko, sięgała już po opowieści osób objętych śledztwami, a często zwykłych przestępców.
Jest to kalka wykorzystywana, wielokrotnie, przez różne osoby z zarzutami prokuratorskimi. Tak było w przypadku Jakuba R. (były wiceszef Biura Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu - podejrzanego o milionowe łapówki w trakcie dzikiej reprywatyzacji - red.), który próbował kolportować niewiarygodne tezy, także w „GW”, tylko po to, by zapewnić sobie bezkarność.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671439-wywiad-zaryn-o-rewelacjach-agenta-tomka-niewiarygodne