Premier Mateusz Morawiecki realizuje powierzoną mu przez prezydenta Andrzeja Dudę misję tworzenia nowego rządu, ale uzyskanie dla niego większościowego poparcia, będzie niezwykle trudne, w sytuacji kiedy liderzy ugrupowań opozycyjnych, zawarli umowę koalicyjną i oficjalnie ogłosili podział stanowisk w Sejmie i Senacie.
Ważne już teraz dla Polaków decyzje nie poczekają na nowy rząd
Niezależnie jednak jak potoczą się losy nowego rządu premiera Morawieckiego i czy Donald Tusk, jako kandydat opozycji na premiera, stworzy swoją Radę Ministrów, już teraz Sejm i Senat muszą podjąć decyzje dotyczące przedłużenia zerowej stawki VAT na żywność, zamrożenia cen energii elektrycznej i gazu, a także przedłużenia wakacji kredytowych dla młodych ludzi, którzy spłacają kredyty zaciągnięte na zakup pierwszego mieszkania.
Takie projekty ustaw przesłał do Sejmu rząd premiera Morawieckiego, a ponieważ wszystkie te rozwiązania muszą wejść w życie od 1 stycznia (z końcem grudnia wygasają dotychczasowe tarcze antyinflacyjne i wakacje kredytowe), tak naprawdę Sejm powinien je uchwalić jeszcze w listopadzie, Senat na początku grudnia, żeby był odpowiedni czas na uzyskanie podpisu prezydenta i opublikowania ich w Dzienniku Ustaw.
Pozorna zgoda koalicjantów
Wprawdzie część posłów opozycji, szczególnie ci z PSL-u i Lewicy w publicznych wypowiedziach zapewnia, że we wszystkich tych sprawach ma podobny pogląd jak rząd Prawa i Sprawiedliwości, czyli że tarcze antyinflacyjne trzeba przedłużyć, podobnie jak wakacje kredytowe, ale jak wszystko na to wskazuje, politycy Platformy będą mieli w tej sprawie inne zdanie.
Otóż nowo upieczony poseł Platformy Andrzej Domański, a także główny doradca ekonomiczny Donalda Tuska i kandydat tej partii na ministra finansów kilka dni temu na pytania redaktora Rymanowskiego w radiu Zet zdecydowanie odpowiedział, że jest przeciwny utrzymaniu zerowej stawki VAT na żywność, a także przedłużeniu wakacji kredytowych także w roku 2024 (o zamrożeniu cen energii elektrycznej i gazu, się nie wypowiadał).
Przy czym poseł Domański użył dosyć brutalnej argumentacji w obydwu przypadkach, stwierdzając, że skoro Platforma obiecała podwyższyć płace dla nauczycieli o 30 proc., to trzeba pieniądze na ten cel gdzieś pozyskać.
Z zapowiedzi kandydata Platformy na ministra finansów wyraźnie widać, że jej potencjalni koalicjanci, posłowie z PSL-u i Lewicy, będą najprawdopodobniej musieli firmować głębokie cięcia wydatków budżetowych, a być może także wzrost obciążeń podatkowych.
PO nie wie, jak sfinansować swoje obietnice
Przypomnijmy, że utrzymanie zerowej stawki VAT na żywność przez cały przyszły rok to zmniejszenie dochodów z tego podatku o około 10 mld zł, natomiast tzw. wakacje kredytowe obciążają budżet państwa pośrednio, poprzez zmniejszenie wpływów z podatku dochodowego (także bankowego), płaconych przez banki, ponieważ bezpośrednio koszty ponoszą banki, które udzielały złotowych kredytów na pierwsze mieszkanie dla ludzi młodych.
Z kolei koszty zamrożenia cen energii elektrycznej ponosiły do tej pory bezpośrednio koncerny energetyczne, a cen gazu koncern multienergetyczny Orlen (w tym roku było to około 14 mld zł), ale w oczywisty sposób wpływało to na ich wyniki finansowe, poziom zysku, a w konsekwencji obniżało wpłaty do budżetu z tytułu podatku dochodowego.
Poza wszystkim jednak nerwowe poszukiwanie dopiero teraz źródeł finansowania zapowiedzianej przez Platformę podwyżki pałac dla nauczycieli jest wręcz szokujące, ponieważ kiedy Donald Tusk ją publicznie zapowiadał, twierdził, że wszystko jest dokładnie policzone, a pieniądze na ten cel są zagwarantowane.
Koalicja prospołeczna czy liberalna?
A więc niezależnie od tego czy i kiedy powstanie rząd Donalda Tuska, już teraz posłowie PSL-u, Lewicy, będą musieli zdecydować, czy realizują program prospołeczny jaki deklarowali swoim wyborcom w kampanii wyborczej, czy też program liberalny, którego zręby zarysowuje już w praktyce kandydat na nowego ministra finansów, poseł Platformy Andrzej Domański.
Podjęcie decyzji popierających przedłożenia ustawowe przygotowane przez rząd premiera Morawieckiego, będzie poważnym tąpnięciem, w dopiero co związanej koalicji sejmowej, głosowanie przeciw, będzie oznaczało, że prospołeczne deklaracje programowe PSL-u i Lewicy były świadomym wprowadzaniem w błąd swoich wyborców.
CZYTAJ TAKŻE:
— Donald Tusk twierdzi, że nowa koalicja jest dopięta na ostatni guzik, ale to optymizm na wyrost
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671399-koalicja-prospoleczna-czy-liberalnaegzamin-dla-psl-i-lewicy