To czas miodowy nowej większości parlamentarnej, która na razie wybrała władze Sejmu i Senatu, a niedługo być może stworzy rząd. To czas gdy Marszałek Szymon Hołownia może pokazać jak sprawnych celebrytów, doskonale czujących kamerę, produkuje telewizja TVN.
Zaplecze medialne, polityczne i biznesowe Tuska i okolic ostrzy noże zemsty. Show trwa i nikt nie myśli nawet o tym, że może warto by jednak zakończyć kampanię emocji i zacząć kierować się interesem państwa. Wyborcy niewiele mogą w tej chwili zrobić, bez względu na to, jak bardzo nieodpowiedzialne decyzje przyszli władcy szykują, jak bardzo narażą na ryzyko fundamentalne interesy państwa, jak mocno chcą dokręcić śrubę Polakom.
I jak bardzo zdążyli już podeptać swoje obietnice, wszystkie je przenosząc do szuflady z napisem „to była przenośnia”. Umowa koalicyjna jest kpiną z wierności obietnicom. Tak naprawdę mówią tam wprost, że wzięli głosy Polaków i zrobią z nimi, co zechcą.
Nawet w takim tańcu godowym są jednak jakieś granice - radość nie może oznaczać pogardy dla innych, przejęcie władzy podeptania Konstytucji, ustaw i tradycji parlamentarnych. Chaos powyborczy nie może być całkowitą zdradą wypowiadanych w kampanii słów, przypinanych biało-czerwonych serduszek.
To właśnie nam szykują. Otwarcie zapowiadają bezprawie i przemoc wobec uprawnień Rady Mediów Narodowych, konstytucyjnie gwarantowanej niezależności Narodowego Banku Polskiego, Trybunału Konstytucyjnego i innych instytucji.
Słuchajcie, im naprawdę odbiło!
Jak małpa z brzytwą rzucają się nawet na prezydenta, snując bolszewickie teorie o referendum mającym go odwołać. Rzucił ten pomysł nie byle kto, ale prawnik pełniący funkcję szefa tajnych zespołów platformerskich. Miał rację poseł Piotr Kaleta mówiąc w ostatniej „Strefie Starcia” w TVP, że nie należy tych wszystkich gróźb lekceważyć, że oni naprawdę przyjęli przemocowe myślenie, że oni są realnym zagrożeniem dla praworządności.
Oczywiście, propozycja takiego referendum to prawnicza kompromitacja. Politycznie też bez szans. Po co zatem pada? By prezydenta szantażować, zastraszyć, próbować terroryzować.
To się nie uda. Prezydent to polityk odważny i skuteczny. Będzie pilnował, by program z którym szedł do wyborów, nie został zniszczony, a interes Polski został narażony na szwank.
Będę bronić polskiej suwerenności.Z uwagą przyglądam się pierwszym zapowiedziom pana marszałka
— mówi Andrzej Duda red. Marzenie Nykiel i red. Marcinowi Wikło w wywiadzie w najnowszym tygodniku „Sieci”.
Na poziomie konkretów głowa państwa stawia możliwej nowej większości naturalne i twarde pytania o sprawy kluczowe dla państwa - gospodarkę, sprawy społeczne, bezpieczeństwo.
Na 90 procent tych pytań większość rządowa, jak podkreśla w wywiadzie prezydent bardzo niespójna, nie ma odpowiedzi. A niektóre są ukryte, przerażające w swojej istocie, zmierzające do poddania Polski siłom zewnętrznym, do zahamowania rozwoju.
Dlatego już teraz rozpoczęli atak na prezydenta. By nikt ich nie sprawdzał, o nic nie pytał. Dlatego dobrze, że Andrzej Duda pilnuje w tym trudnym czasie naszego państwa i zdrowego rozsądku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671380-sluchajcie-im-naprawde-odbija