W audycji Radia Zet „7. Dzień Tygodnia” poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński wywołał oburzenie, porównując obecną postawę prezydenta Andrzeja Dudy do postawy Wojciecha Jaruzelskiego w 1989 r. „Wtedy też totalna władza robiła wszystko, aby nie zmieniać ustroju, i wtedy tamta władza też miała prezydenta, który bronił tamtej władzy” - stwierdził polityk KO. Porównanie nie spodobało się Tomaszowi Lisowi. „Jaruzelski był lojalnym prezydentem polskiej demokracji , o niebo bardziej niż służący tylko jednej partii Duda” - napisał dziennikarz na platformie X.
1989 a 2023
Czy demokratycznie wybranego prezydenta można porównać do komunistycznego dyktatora i architekta stanu wojennego, a obecną sytuację do tej z 1989 r.? Jak widać opozycja aspirująca obecnie do przejęcia władzy na potrzeby narracji zrobi wszystko.
My podczas kampanii wyborczej wielokrotnie mówiliśmy, że sytuacja z odsuwaniem PiS-u od władzy jest analogiczna do roku 89’. Wtedy też totalna władza robiła wszystko, aby nie zmieniać ustroju, i wtedy tamta władza też miała prezydenta, który bronił tamtej władzy
— stwierdził na antenie Radia Zet poseł KO Marcin Kierwiński.
Analogia jest taka, że pan prezydent Duda jasno mówi, że będzie bronił władzy PiS i na to nie może być zgody. Pan prezydent Duda powiedział, że będzie bronił dorobku ostatnich ośmiu lat. To czego będzie bronił? Bicia kobiet pałkami przez tajniaków, tego, że deptaliście konstytucję?
— pytał polityk.
Dla każdego, kto choć trochę orientuje się w najnowszej historii Polski lub korzysta z Google, oczywistym jest, o jakim „prezydencie” z 1989 r. mówił Marcin Kierwiński - o Wojciechu Jaruzelskim. Tym samym, który w 1981 r., wbrew konstytucji (nawet tej obowiązującej w PRL) wprowadził stan wojenny. Po wyborach z 1989 r. człowiek, który wyprowadził wojsko przeciwko własnemu narodowi był przez wiele lat fetowany zarówno przez partie i polityków wywodzących się bezpośrednio z systemu komunistycznego, jak i niektórych z tych, którzy w czasach PRL działali w opozycji demokratycznej i chętnie odwoływali się i odwołują do dziedzictwa „Solidarności”.
Innych polityków obecnych w studiu Radia Zet oburzyło porównanie użyte przez Kierwińskiego.
Powinien pan przeprosić. Ja powiem, czego będzie bronił prezydent Andrzej Duda: rodziny, pracy, programów społecznych, godności Polek i Polaków, inwestycji, dobrych ośmiu lat dla Polski
— powiedział minister Łukasz Rzepecki z Kancelarii Prezydenta, słowa Kierwińskiego określając jako „haniebne”.
Lis: Jaruzelski był lojalnym prezydentem polskiej demokracji
Wypowiedź posła Koalicji Obywatelskiej oburzyła także byłego redaktora naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa. Oburzyła jednak… z nieco innych powodów.
W radiu Zet awantura, bo poseł Kierwiński porównał prezydenta Dudę do prezydenta Jaruzelskiego. Tez jestem oburzony. Porównanie prezydenta Dudy do Jaruzelskiego uwłacza temu drugiemu
— napisał na platformie X.
Jaruzelski był lojalnym prezydentem polskiej demokracji , o niebo bardziej niż służący tylko jednej partii Duda. To dramat, że były dyktator był lepszym prezydentem niż prezydent obecny, hańbiący i siebie i urząd
— kontynuował Lis.
Już samo sformułowanie „były dyktator” brzmi szokująco, ale w świetle jednego z wywiadów Tomasza Lisa z czasów, gdy był jeszcze gwiazdorem TVP żarliwa obrona Jaruzelskiego nie powinna w zasadzie dziwić.
Przypomnijmy jeszcze, że podczas jednego ze spotkań z wyborcami Donald Tusk obiecał emerytowanemu funkcjonariuszowi „policji politycznej” „naprawę krzywd” mundurowych, którym obniżono emerytury z powodu ich służby w czasach PRL. Prezydent Andrzej Duda i PiS starali się naprawiać krzywdy tych, którzy rzeczywiście byli ofiarami tamtego systemu. Również i z tego powodu porównania do Jaruzelskiego są niesprawiedliwe, bez względu na to, jak zachował się w roku 1989 (wiedząc, że system, któremu służył i tak zmierza do rychłego upadku).
aja/Radio Zet, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671352-kierwinski-o-dudzie-i-jaruzelskim-szokujace-slowa-lisa