„Będę bronić tezy, że CPK potrzebujemy „od zaraz”. Chopin jest po prostu zatkany, na tym lotnisku nie urośnie LOT, a przez to też pozycja lotnicza Polski na świecie. Innego wyjścia nie mamy” — mówi w rozmowie z „Wprost” Jacek Wilk, Chief Operating Officer (COO) kanadyjskiej linii lotniczej Flair, były wiceprezes PLL LOT.
Dlaczego w niespełna 40 mln kraju położonym w centrum regionu, w którym mieszka 180 mln osób – gdzie nie ma hubu lotniczego z prawdziwego zdarzenia – miałoby to być czymś, co nas przerasta?
— dodaje. Ekspert dodał, że nieprawdziwe są argumenty, że podobnych lotnisk na świecie już się nie buduje.
W 2019 roku otwarto ogromny hub w Stambule. Sytuacja podobna jak w Warszawie – w obrębie miasta istniało bardzo obłożone lotnisko, które zostało przeniesione ok. 40 km od centrum miasta, do całkowicie nowego miejsca, gdzie nie było ograniczeń terenowych oraz hałasowych. I teraz mają tam port na docelowo 90 mln pasażerów rocznie. W 2023 r. będzie to już ponad 60 mln. Takich przykładów jest więcej – zwłaszcza w Azji portów hubowych buduje się na potęgę
— zaznaczył.
A gigantomania i przeskalowanie projektu?
CPK, który w pierwszej fazie ma obsługiwać 40 mln pasażerów – przy wypełnieniu w 100 proc. – byłby zaledwie dwunastym lotniskiem w Europie. Przecież mamy ogromne lotniska funkcjonujące na Zachodzie, takie jak Londyn, Paryż, Amsterdam… No właśnie, Amsterdam w 17-milionowej Holandii obsługuje ponad 70 mln ludzi
— wyjaśnił.
Oczywiście spory jest jeszcze Madryt, Monachium, Frankfurt – wszystko znacznie powyżej podstawowych parametrów CPK
— dodał.
edy/Wprost
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671294-cpk-potrzebujemy-od-zaraz-jacek-wilk-chopin-zatkany