Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast był pytany w „Polskim Punkcie Widzenia” na antenie telewizji Trwam, czy z taką ofertą, jaką przedstawił wczoraj premier Mateusz Morawiecki nie należało wyjść wcześniej, np. podczas kampanii wyborczej. „W kampanii wyborczej było o to trudno, ponieważ każdy rywalizował o jak największy wynik” - ocenił. Zaznaczył przy tym, że PiS będzie szukać poparcia dla nowego gabinetu Mateusza Morawieckiego, gdyż „są sprawy, które łączą”.
Koalicję trzeba było budować wcześniej?
Podczas wczorajszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki przedstawił plan na nowy rząd: Koalicję Polskich Spraw.
Skoro Polacy zdecydowali się na różne partie, bardzo różne ugrupowania, to zaczerpnęliśmy z różnych programów najbardziej wartościowe elementy tych programów i budujemy z nich „Dekalog Polskich Spraw” - filary programowe na najbliższą przyszłość, na najbliższe 4 lata, które mogą bardzo pozytywnie zmienić życie Polaków, pomimo dużych kryzysów, które ciągle wokół nas występują
— poinformował szef rządu.
Czy jednak Prawu i Sprawiedliwości uda się zbudować koalicję wokół wspomnianego „Dekalogu Polskich Spraw”? Między innymi na to pytanie odpowiedział poseł Marek Ast w „Polskim punkcie widzenia” na antenie telewizji Trwam.
Są sprawy, które łączą. Myślę tu o polskiej suwerenności, niepodległości oraz utrzymaniu ścieżki rozwoju, na której Polska się znajduje
— wskazał polityk, przypominając, że po złożeniu dymisji na ręce marszałka seniora mówił o tym premier Morawiecki.
Każdy poseł w parlamencie ma wolny mandat, ostatecznie głosuje zawsze w zgodzie ze swoim sumieniem, a dobro Polski powinno przyświecać każdemu zasiadającemu w ławach
— ocenił Ast.
Czy jednak na tego rodzaju propozycje nie jest już zbyt późno? Może należało je składać raczej w kampanii wyborczej?
W kampanii wyborczej było o to trudno, ponieważ każdy rywalizował o jak największy wynik. Być może ta kampania była prowadzona w zbyt ostrej debacie, ale nie tylko my narzucaliśmy ten język. Brutalizacja debaty publicznej to jednak dzieło totalnej opozycji na przestrzeni całej minionej kadencji
— powiedział parlamentarzysta, jako przykład podając „osiem gwiazdek” czy protesty Strajku Kobiet, na których pojawiały się wulgarne hasła. Zdaniem Marka Asta, tego rodzaju atmosfera nie sprzyjała budowaniu koalicji.
Można było próbować budować ją znacznie wcześniej; być może na początku poprzedniej kadencji powinny pójść sygnały chociażby do PSL, ale z tamtej strony nie było też zainteresowania
— stwierdził poseł.
Przez osiem lat wszystkie partie totalnej opozycji były skoncentrowane na ataku na rząd Beaty Szydło, później Mateusza Morawieckiego. Byliśmy osamotnieni, a i tak w tej sytuacji osiągnęliśmy znakomity wynik, wygrywając wybory
— zwrócił uwagę.
„Konsekwencje mogą być olbrzymie”
Rozmówca telewizji Trwam skomentował także zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa, do której przez Sejm wybrani zostali: Kamila Gasiuk-Pihowicz i Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej, Tomasz Zimoch z Polski 2050 oraz Anna Maria Żukowska z Lewicy. Przepadły za to kandydatury posłów PiS: Marka Asta, Bartosza Kownackiego, Kazimierza Smolińskiego i Arkadiusza Mularczyka, którzy dotychczas zasiadali w Radzie z ramienia Sejmu. Nowa większość parlamentarna już w tej chwili zapowiada wiele zmian.
Z zapowiedzi wynika, że jest przygotowywana uchwała, która miałaby unieważnić wybór 15 sędziów, którzy pracują w tej chwili w KRS. Zakwestionowanie ich dotychczasowego statusu wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami, też w postaci kwestionowania dotychczasowych rozstrzygnięć Krajowej Rady Sądownictwa
— powiedział Ast.
Zdaniem posła, podstaw do przyjmowania takiej uchwały nie ma, a co więcej, byłaby ona „sprzeczna z prawem i ustawą”.
Niestety ze strony opozycji takie sygnały płyną (…). Konsekwencje mogą być olbrzymie, mogą wywołać chaos w wymiarze sprawiedliwości. Skoro kwestionuje się status sędziów wyłonionych przez Sejm poprzedniej kadencji – zgodnie z prawem i obowiązującą ustawą – to kwestionuje się też rozstrzygnięcia, które zapadły przed KRS, procesy nominacyjne
— ocenił.
Krajowa Rada Sądownictwa zaproponowała prezydentowi kandydatury ponad 3 tys. sędziów i blisko tyle zostało powołanych do pełnienia funkcji sędziowskich, awansowanych na wyższe stanowiska. Co z wyrokami, które przez tych sędziów zostały wydane? Te zapowiedzi to anarchizowanie państwa
— podkreślił.
Gość TV Trwam wyraził nadzieję, że tego rodzaju pomysły nie znajdą poparcia w Sejmie, ponieważ ich skutki mogą być „nieprzewidywalne”.
aja/radiomaryja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671235-ast-ostrzega-opozycja-prowadzi-do-anarchizacji-panstwa