„Hołownia robi wrażenie wykutego ucznia, który przygotował sobie odpowiedź, ale nie wiadomo, czy przeczytał lekturę. On może się błyskawicznie zużyć” – ocenił w „Salonie Dziennikarskim” Antoni Trzmiel. Dziennikarz Telewizji Polskiej wraz z pozostałymi gośćmi Jacka Karnowskiego: Teresą Bochwic, Markiem Formelą i Piotrem Semką, ocenili pierwsze dni sprawowania przez Szymona Hołownię funkcji marszałka Sejmu.
Demokracja według Hołowni
Marek Formela, redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej” powiedział, że nie podobał mu się sposób komunikowania Hołowni przy okazji spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą.
Wyglądało to tak, że to Hołownia uczynił panu prezydentowi jakiś wyraźny fawor, że jest jakiś kryzys, że potrzebny jest rząd. Moim zdaniem, prezydent słusznie pedagogizuje opozycję, uczy ich konstytucji, uczy jej przestrzegania i pokazuje regulacje, których opozycja, nawet jeśli czuje się arytmetycznie mocna, musi przestrzegać. Z expose, orędzia Hołowni wynika, że demokracja polega na tym, że większość szanuje prawa mniejszości. Jak szanuje prawa mniejszości, to pierwsze głosowanie w Sejmie pokazało. Między słowami polityka a czynami jest poważna różnica. Opozycja, która chce przejąć w Polsce władzę, głosowała przeciwko zwyczajowi parlamentarnemu
– wskazał Marek Formela.
Dobrze przygotowany uczeń
Antoni Trzmiel zwrócił uwagę, że wystawienie Szymona Hołowni na marszałka Sejmu to gra Platformy Obywatelskiej.
Donald Tusk tak naprawdę używa Szymona Hołowni, chowając się za nim. Hołownia robi karierę. Tego samego dnia, kiedy pierwszy raz składa przysięgę poselską, zostaje wybrany od razu na drugą osobę w państwie. To niesamowity przywilej i odpowiedzialność. Widać, że się przygotowywał, ale odczytywanie tego, jak wygląda porządek dzienny, nie oznacza brania odpowiedzialności za państwo. Szymon Hołownia obrał ten urząd w ramach koalicji, żeby mieć ekspozycję medialną, móc wygłaszać orędzie. Problem w tym, że nie usłyszeliśmy nic istotnego dla życia państwa i obywateli
– powiedział Trzmiel.
Odnosząc się do kwestii barierek, które otaczały Sejm i zniknęły, czym chwali się Hołownia, dziennikarz TVP wskazał, że „barierki zniesiono, bo ci, którzy szturmowali Sejm, zdobyli go – 8 gwiazdek było w środku”. Dodał, że jemu osobiście te barierki się nie podobały, ale były wynikiem agresji sprzed siedmiu lat.
Wyborcy Pis mają inne podejście do państwa. Hołownia staje się kontrkandydatem dla Trzaskowskiego. On już nie ma takiej pozycji, bo jest alternatywa. Są głosy, że to pomysł Tuska. Hołownia robi wrażenie wykutego ucznia, którzy przygotował sobie odpowiedź, ale nie wiadomo, czy przeczytał lekturę. Może się błyskawicznie zużyć
– podkreślił Antoni Trzmiel.
„Nowa jakość” według opozycji
Teresa Bochwic, publicystka, była wiceszefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zwróciła uwagę na to, że Hołownia to znakomicie wyszkolona postać medialna.
Doskonale panuje nad ruchami, głosem. Ale wsłuchując się w jego słowa – on strofował prezydenta. Mówił że powinien być praworządny, dochowywać zasad konstytucji, a potem opowiedział o tym jeszcze raz, że prezydent mu obiecał, że tak będzie
– mówiła Teresa Bochwic.
W ocenie Piotra Semki, publicysty, „to będzie orwellowska metoda mówienia o wprowadzaniu nowej jakości, a tak naprawdę mamy już pierwszy objaw odwetu, czyli wycięcie Elżbiety Witek”.
To będzie mówienie: „Kocham was wszystkich”, przy jednoczesnym wyrzucaniu z głosowań. To będzie dobry wujek odwiedzający rozmaite instytucje charytatywne. Taka była specjalność Hołowni, kiedy był w okresie pomiędzy opuszczeniem TVN, a wejściem do polityki. Wówczas pomagał domowi sierot w Afryce. Uczestniczył w rozmaitych debatach, miał świetny chwyt pod tytułem: ja was słucham, rozmawiacie o awanturach krajowych, a ja już jestem myślami wśród moich podopiecznych na Czarnym Lądzie. To jest ważne, tam jestem wśród nich, widzę, jaka jest skala spraw
– przypomniał Piotr Semka.
Publicysta wskazał, że Hołownia jest „doskonałym aktorem, który ma wyuczone role, ale czasami wypada z ramek”.
Gra za dobrze – tak, jak kiedy płakał nad konstytucją . Nie lekceważcie tego, że to pierwszy od dawna polityk na wysokim stanowisku oprócz Andrzeja Dudy, który może kojarzyć się z młodszym pokoleniem, po 40. roku życia. Pytanie, w jakim stopniu będzie to „żarło”
– powiedział Piotr Semka.
Karpiński idzie do europarlamentu
W rozmowie poruszona została też kwestia Włodzimierza Karpińskiego. Hołownia poinformował, że podpisał dokumenty informujące trzy osoby o pierwszeństwie przysługującym im w objęciu mandatu do Parlamentu Europejskiego. Włodzimierz Karpiński, były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL opuścił areszt, w którym przebywał od lutego. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie. Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do PE z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który właśnie zdobył mandat do polskiego Sejmu. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posła do polskiego parlamentu. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, polityk zmarł jednak w maju br. Ostatecznie mandat europosła przypada więc kolejnemu kandydatowi - właśnie Karpińskiemu.
Teresa Bochwic przyznała, że jest rozczarowana, „że sprawy w prokuraturach tak długo trwają”.
Nie wiem,kto ma rację. Takie śledztwo nie powinno tak długo trwać
– powiedziała.
Antoni Trzmiel przypomniał, że z podobną sytuacją zetknęła się Hiszpania, ale tam ten człowiek nie poszedł do europarlamentu. Dodał, że jest tez kwestia Evy Kaili.
To nie jest sprawa marginalna. Jeśli Karpiński będzie siedział obok Evy Kaili, to stawia to Polskę w bardzo złym położeniu, bo oni za chwilę będą uchwalać czy w PL jest praworządność czy nie. On zyskał coś najważniejszego – wyszedł z aresztu w Mysłowicach do Brukseli. On tam reprezentuje Polskę
– podkreślił Trzmiel dodając, że „to była pułapka PO zastawiona an Hołownię, która pokazuje, że jego możliwości negocjacji czegokolwiek z Tuskiem są bardzo słabe”.
W ocenie Marka Formeli cała sprawa jest kłopotliwa dla Szymona Hołowni zarówno w wymiarze społecznym, jak i politycznym.
Dziwi brak reakcji PO. Jest przyzwolenie dla bezpośredniego awansu, nikt się od Karpińskiego nie odcina. Podzielam uwagi Teresy Bochwic
– dodał Formela.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671211-jak-radzi-sobie-holownia-trzmiel-jest-zaslona-dla-tuska